Mało wiarygodna stacja rozdała swoje statuetki

MTV czyli stacja telewizyjna, kiedyś prekursor w dziedzinie muzycznego video, teraz zbieracz beznadziejnych reality show i programów na żenująco niskim poziomie, rozdała swoje nagrody. Ciekawe, prawda?

Mało wiarygodna stacja nie propagująca muzyki a w zasadzie dziś, niszcząca prawidłowy jej odbiór zorganizowała galę...

na zdjęciu zjawiskowa gwiazda z Nashville łącząca country z pop, Taylor Swift

"Żegnaj muzyko pop, witaj skandalu" - pod takim hasłem odbyła się gala wręczenia nagród MTV Video Music Awards. Bo choć największym triumfatorem imprezy okazał się Justin Timberlake, nikt o nim nie mówił. Show skradła Miley Cyrus, która pojawiła się na scenie prawie nago, a potem szokowała jeszcze bardziej, tańcząc tak nieprzyzwoicie, że komik Kevin Hart, który prowadził imprezę, zażartował: "Miley, lepiej idź po test ciążowy po tym »tanecznym seksie«". Ciekawe co na to jej ojciec, niegdysiejszy gwiazdor sceny country, Billy Ray Cyrus...

Robin Thicke - podobno twórca największego hitu tego lata (z czym się nie zgadzam) , ale nie zgarnął żadnej statuetki w Nowym Jorku, nawet w kategorii, w której był faworytem. Jego "Blurred Lines" nie zostało najlepszą piosenką lata podczas MTV Video Music Awards 2013, bo ten tytuł odebrali mu "Best song ever" One Direction.
Mimo to Thicke był na ustach wszystkich. Za sprawą Miley Cyrus, z którą w duecie zaśpiewał na scenie Barclays Centre swój największy przebój. 21-latka wszystkich wprawiła w osłupienie najpierw tym, jak wyglądała, a potem tym, jak się zachowywała.
 Najpierw była gwiazdka Disneya z obrazu Hannah Montana, wykonała swój najnowszy singel "We Can't Stop" - w bardzo skąpym futrzanym body, w otoczeniu wielkich pluszowych misiów-tancerzy, których nieustannie dotykała i klepała po pośladkach. W pewnym momencie zrobiła, przyjęty z wrzawą, striptiz, by pozostać na scenie jedynie w bieliźnie - efekt nagości wzmacniało bikini z lateksu w kolorze skóry.
Chwilę potem dołączył do niej Robin Thicke, by zaśpiewać "Blurred Lines". Piosenkarka sugestywnie wiła się wokół niego, ocierała się pupą, chwytała za swoje krocze i pokazywała język. Ten wyzywający taniec o pornograficznym podtekście wywołał prawdziwą burzę.
 "To najbardziej kontrowersyjny występ wieczoru" - napisał "Daily Mail". "Sprośny i wulgarny występ Miley skradł show" - ogłosiła stacja Sky News. Dziennikarz Derek Blasberg zatweetował: "To było jak na karaoke party w rezydencji »Playboya« w latach 90.". "Miley, lepiej idź po test ciążowy po tym »tanecznym seksie«" - zażartował aktor i komik Kevin Hart, który prowadził imprezę.
Jedna z prestiżowych telewizji o tańcu piosenkarki zrobiła nawet osobny materiał pt. "(Nie)smaczny występ Miley Cyrus", a inne kanały z dużą częstotliwością pokazywały reakcje gwiazd siedzących na widowni - zwłaszcza osłupiałe miny Willa Smitha i jego dzieci.
 Wszyscy zgodnie orzekli, że 21-latka znana z "Hannah Montana", która na siłę próbowała udowodnić, że jest już dorosła, pokonała największą skandalistkę imprezy - Lady Gagę, której nie pomogło nawet to, że przebierała się aż cztery razy: zaczęła od stroju papieża, a skończyła w niewiele zakrywającym bikini z muszli.
Nieprzyzwoity duet Cyrus i Thicke'a sprawił, że przestał się liczyć nawet największy triumfator imprezy - Justin Timberlake, który zdobył aż cztery statuetki (w tym tę najważniejszą - za teledysk roku) i dał genialne show raz sam, a raz z reaktywowanym boysbandem N'Sync, w którym przed laty zaczynał karierę.
 Nie było też skandalu w wykonaniu Taylor Swift, na który wszyscy liczyli, choć piosenkarka po raz pierwszy od rozstania spotkała się w Barclays Centre ze swoim byłym chłopakiem, Harrym Stylesem z One Direction. Jednak Taylor gwiazdą sezonu nie jest...to już znacznie wyższy poziom oraz smak.
Gdy 24-latka odbierała nagrodę za piosenkę "I knew you were trouble", w której śpiewa o swoim eks, ze sceny powiedziała tylko: "Chcę podziękować osobie, która zainspirowała mnie do napisania tej piosenki i która dokładnie wie, kim jest. Dzięki tobie dostałam tę statuetkę. Dziękuję bardzo". Stylowo, prawda?

Katy Perry
 Zwycięzcy MTV Video Music Awards 2013:

Teledysk roku: "Mirrors" - Justin Timberlake
Najlepsza piosenka lata: "Best song ever" – One Direction
Najlepszy teledysk - wokalista: "Locked Out of Heaven" – Bruno Mars
Najlepszy teledysk - wokalistka: "I knew you were trouble" - Taylor Swift
Najlepszy teledysk - rock: "Up In The Air" - 30 Seconds To Mars
Najlepszy teledysk - hip hop: "Can’t hold us" – Macklemore & Ryan Lewis
Najlepszy teledysk - pop: "Come and get it" – Selena Gomez
Najlepszy teledysk z przesłaniem: "Same Love" - Macklemore & Ryan Lewis 
Najlepsza reżyseria: "Suit and tie" – Justin Timberlake feat. Jay-Z
Najlepszy montaż: "Mirrors" – Justin Timberlake
Najlepsze efekty artystyczne: "Safe & Sound" – Capital Cities
Najlepsza scenografia: "Q.U.E.E.N." - Janelle Monae feat. Erykah Badu
Najlepsza choreografia: "Treasure" - Bruno Mars
Najlepsze zdjęcia: "Can’t Hold Us" - Macklemore & Ryan Lewis feat. Ray Dalton
Artysta, na którego trzeba mieć oko: Austin Mahone
Najlepsza współpraca: "Just Give Me A Reason" - Pink  feat. Nate Ruess
Nagroda imienia Michaela Jacksona: Justin Timberlake

na siłę chce szokować i być sexy, Miley Cyrus

Niektórym nie podobały się moje porównania Timberlake'a do Michaela Jacksona. Ostatnia nagroda - jakoś dziwnie potwierdziła moje zdanie. Tyle dobrego.


źródło: TVN24

Komentarze

Nowsza Starsza