Nie żyje przyjaciel Willie Nelsona, artysta, który podarował mu jedną ze swoich najlepszych piosenek.
Johnny Bush, weteran muzyki country z Teksasu, który jest współautorem otwierającego utwór Williego Nelsona „Whiskey River”, zmarł w wieku 85 lat. Menedżer Busha potwierdził śmierć piosenkarza Rolling Stone.
Urodzony w Houston w 1935 roku jako John Bush Shinn III, Bush dostał wielkie wsparcie od Willie Nelsona, który pomógł mu znaleźć pracę jako perkusista w zespole Raya Price'a, Cherokee Cowboys. Nelson poszedł nawet dalej, sfinansował debiutancki singiel Busha, „Sound of a Heartache” z 1967 roku, i poręczył za jego talent. W notce na tylnej okładce albumu o tym samym tytule napisał „Johnny Bush to wielki talent wokalny, co odkryjesz po wysłuchaniu jego pierwszego albumu „Sound of a Heartache”.
Po rozpoczęciu kariery Bush zaczął coraz więcej komponować i nagrywać w tym stworzył hit „Whiskey River” z 1972 roku. Ale to Willie Nelson stworzył własną wersję piosenki opowiadającej historię o utonięciu w tym „szlachetnym” trunku, wydając ją na albumie „Shotgun Willie” w 1973 roku i wykorzystując ją do otwierania swoich koncertów. Piosenka do dzisiaj otwiera każde show Nelsona. Zresztą Willie nagrał ją jeszcze raz w 1978 roku i to ta wersja zdobyła 12 miejsce na liście singli z muzyką country według tygodnika Billboard w tym samym roku. Wersja Busha wydana sześć lat wcześniej, dotarła do 14 lokaty.
W maju tego roku Bush połączył siły z zespołem Mike and the Moonpies z Teksasu, aby wydać wersję „Say It Simply” zespołu Moonpies. Grupa przypomniała sobie Busha w piątek w poście internetowym, wspominając go jako „ogromny wpływ na nas i muzykę, którą tworzymy”. „Jest legendą” - napisali, dzieląc się zdjęciem wokalisty Moonpies Mike'a Harmeiera na scenie z Bushem w 2015 roku.
Johnny Bush zmarł w piątek 16 października
Prześlij komentarz