Bóg pozostał DJ;em ale... nie żyje Maxi Jazz... z Faithless

 

 

 


 

 

Nie żyje Maxi Jazz, wokalista grupy Faithless wykonującej muzykę techno i elektroniczną. Informację potwierdziła siostra zmarłego muzyka. "Był człowiekiem, który zmienił nasze życie na wiele sposobów. Nadał właściwe znaczenie i przesłanie naszej muzyce" - czytamy w oświadczeniu Faithless. Maxi Jazz był znany m.in. z utworów "Insomnia" oraz "God Is a DJ".

Maxi Jazz, a właściwie Maxwell Fraser, zmarł w nocy z 23 na 24 grudnia. Potwierdzenie tej informacji ukazało się w sobotę na facebookowym profilu brytyjskiego zespołu Faithless.


"Jesteśmy załamani przekazując, że Maxi Jazz zmarł. Zmienił nasze życie na wiele sposobów, nadał ponadto właściwe znaczenie i przesłanie naszej muzyce" - przekazała grupa.

 

 

Jak dodała, zmarły "był cudownym człowiekiem, który miał czas dla wszystkich. Cechował się mądrością zarówno głęboką, jak i dostępna dla wszystkich". "To był zaszczyt i prawdziwa przyjemność z nim pracować" - dodali muzycy.

 

Opisali, że Maxi Jazz był "genialnym autorem tekstów, DJ-em", a ponadto cechował się wspaniałą prezencją na scenie. Przypomnieli o jego buddyjskim wyznaniu, jak i pasji do samochodów. "Był też gadułą, kompasem moralnym i geniuszem. Piękną osobą" - podsumował zespół Faithless.



Maxi Jazz urodził się 15 czerwca 1957 roku w Londynie. W latach 80. założył zespół The Soul Food Cafe System po tym, jak zafascynował się hip-hopem. Dekadę później występował jako support przed Jamiroquaiem czy Soul II Soul. Wtedy też rozpadł się jego pierwszy zespół.

 

W późniejszych latach Maxi Jazz poznał Rollo Armstronga, z którym założył grupę Faithless - jej nazwa oznaczała "niewierność" i miała kontrastować z poglądami członków grupy.

 


W 2011 roku grupa Faithless została rozwiązana, jednak cztery lata później zaczęła koncertować bez Frasera, który zajął się innymi projektami.

 

Maxi Jazz był kibicem zespołu Crystal Palace FC, który zareagował na śmierć muzyka. W drugi dzień Bożego Narodzenia piłkarze oddadzą mu hołd i złożą członkom Faithless wyrazy współczucia.



Komentarze

Nowsza Starsza