Po długiej i ciężkiej chorobie odszedł dziś Przemysław Gintrowski, wybitny pieśniarz i kompozytor, legendarny bard "Solidarności", wielki patriota.
Od końca lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, związany był z opozycją antykomunistyczną. Zasłynął wspólnymi występami z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim. Byli bardami opozycjami - ich spektakl poetycko-muzyczny "Mury" przeszedł do historii polskiej kultury.
Występował też samodzielnie. Był autorem i wykonawcą pięknych piosenek, układanych często do poezji Zbigniewa Herberta (płyta "Raport z oblężonego miasta"). Tworzył muzykę teatralną i filmową, m.in. do "Matki Królów".
Po tzw. "transformacji" pozostał wierny solidarnościowym ideałom. Nie bał się wspierać niepodległościowych środowisk, gdy inni twórcy lgnęli w tym czasie do "salonu". Nie bał się mówić prawdy. Występował nawet wtedy, gdy był już ciężko chory - dobro wspólne było dla niego ważniejsze.
W styczniu 2012 roku na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” pisał:
"10 kwietnia 2010 r. był takim punktem, od którego wszystko zaczęło się toczyć gorzej. Zamiast się piąć – zaczęliśmy zjeżdżać. Wynika to z przyzwolenia na brak elementarnych standardów. Śledztwo powinno być prowadzone w sposób przejrzysty, a dziennikarze powinni patrzeć na ręce śledczym. Kiedy słyszę, że „wszystko już zostało wyjaśnione”, to wszystko się we mnie przewraca. Jak można tak mówić, skoro nie mamy podstawowych dowodów: wraku i czarnych skrzynek?"
Przemysław Gintrowski 31 sierpnia 2006 r. został odznaczony przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
- Kończy się pewna epoka. Odszedł artysta, który nie tylko śpiewał, ale też żył tym, co śpiewał, był temu wierny. Dziś odczuwamy wielki smutek i żal - komentuje wiadomość o śmierci Przemysława Gintrowskiego pieśniarz Paweł Piekarczyk.
Przemysław Gintrowski miał 61 lat.
Od pewnego czasu obserwuję, że w okolicach 1 listopada- na wieczny apel zawsze ktoś ważny...jest wzywany. Tak jest i w tym roku.
Żal, smutek i pustka...pozostaje ale w przypadku takiej osoby, w nas zostaje....muzyka.
Prześlij komentarz