Moja Lista Przebojów
January 26, 2013
11 hot debuted
Płyta przynosi głębokie pod względem tekstów piosenki, nowo odkrytą ekspresyjność głosu i odważniejszą niż kiedykolwiek wcześniej syntezę jej szerokich muzycznych fascynacji i mocnej indywidualnej wizji artystycznej. - Powiększyłam na tej płycie swój zasięg jako wokalistka i używałam głosu w sposób jaki wcześniej tego nie robiłam. Dużo rzeczy na tę płytę powstało w środku nocy, gdy pająki wiją swoją sieć, z niemowlęciem śpiącym za ścianą... W rezultacie pisanie znowu stało się sekretne. Potajemne i moje własne - mówi o nowej płycie Beth Orton.
Na potrzeby "Sugaring Season", Orton i Martine stworzyli zespół marzeń, w którym znaleźli się nowi i starzy przyjaciele: klawiszowiec Rob Burger, basista Sebastian Steinberg i legendarny jazzowy perkusista Brian Blade, a także gitarzyści Marc Ribot i Ted Barnes oraz folkowy wokalista Sam Amidon. Album był w większości nagrywany na żywo, przez zespół reagujący na odmienne inspiracje Beth, od albumu "First Take" Roberty Flack, po jazzowo-folkową twórczości Pentangle. Zakres stylów, jak słychać w piosenkach, rozciąga się od głęboko uduchowionego, do łatwego i rozpromienionego, z otwartym strojeniem gitar, melancholijnymi fortepianami i modalnymi rytmami, stanowiącymi podstawę dla jej emocjonalnego głosu.
Podczas gdy Beth odsunęła się od elektronicznych faktur, które dominowały na jej poprzednich płytach, jej muzyka ciągle jest zbudowana wokół rytmów. Nawet jeśli pochodzą z gitary akustycznej zamiast sequencera. To może nie są taneczne beaty, ale rytm tam jest z całą pewnością i jest osadzony, pierwotny i natarczywy. Beth Orton jest laureatką nagrody BRIT Award, a także dwukrotnie była nominowana do Mercury Prize, gdzie znalazła się wśród takich takich postaci jak Bert Jansch, Emmylou Harris, Beck, Jim O'Rourke, Terry Callier, Ryan Adams i wielu innych. Jej poprzedni album, pochodzący z 2006 roku "Comfort Of Strangers", został nazwany przez magazyn "SPIN" "bezbłędnie pięknym", zaś "Uncut" określił go mianem "najlepszej jej płyty do tej pory".
Lukather, jako muzyk sesyjny, uczestniczył w nagraniach ponad 1500 płyt długogrających. Nagrywał nawet z Budką Suflera. „- Tak, pamiętam… Nic wielkiego. Przyszedłem, zagrałem co do mnie należało i gotowe. Szybko skończyłem i szybko miałem wolne. Żaden problem, nic wielkiego – wspomina S. Lukather w wywiadzie, jaki udzielił D. Brykalskiemu. „- Jako artysta wciąż muszę się rozwijać, więc oczywiście najnowszy album jest dla mnie tym najlepszym… Nie oglądam się za siebie. Poprzednie płyty zostały ukończone, każdą starałem się nagrać najlepiej jak potrafię. Żyję tu i teraz – muszę patrzeć również w przyszłość… Ale na koncertach staram się grać utwory ze wszystkich moich płyt – kończy muzyk.
A nowa płyta to plejada gości, wśród nich uwaga- Richard Page pamietany z Mr. Mister!!!
Fragmenty we wtorkowym „Rockowisku” na www.klasycyrocka.pl – staruje o 20:00.
Na 29 przebija się z wydanej 18 stycznia płyty, Riverside- zajmując prawie tę sama pozycję co ich album na najnowszym zestawieniu listy sumującej sprzedaż płyt…w Holandii!!! Tam oczko wyżej…
Na 10 z ostatniego albumu z kolejna odsłona wraca Ray Wilson, na 9 panów Steve’a Hogartha i Richarda Barbieri a zestaw premier zamyka- Matthew West z bardzo przebojowym „Into The Light”.
W top 10 jak pisałem spore zmiany, najważniejsza to awans z 44 na 3 Jassie Ware z bardzo eteryczna kompozycją „Wildest Moments”- kto jeszcze nie zna, czas to nadrobić.
„Brzmi jak współczesna Sade” – to częsty komentarz jaki pojawia się w odniesieniu do Jessie Ware. Inni doszukują się podobieństw do Grace Jones, a nawet Hurts. Elegancja, klasa i wdzięk Jessie Ware rzeczywiście mogą odrobinę przywodzić na myśl jej starsza koleżankę po fachu – Sade. Jednak muzycznie Jessie to zupełnie inna historia. Są co prawda inspiracje i latami 80-tymi, i soulem, ale wszystko przy tym brzmi bardzo nowocześnie. Elektronika miesza się z niemal klasycznie skomponowanymi piosenkami popowymi, downtempo z nu-soulem i R&B. Każdy nowy teledysk Jessie Ware wywołuje zamieszanie „w sieci” podobne temu, jakie towarzyszyło na początku Lanie Del Rey. A to może wróżyć tylko jedno – spektakularną karierę!
Aż trudno uwierzyć, że niewiele brakowało, a Jessie Ware w ogóle nie zaistniałaby na scenie muzycznej. Co prawda śpiewała od zawsze, ale brak pewności siebie i strach przed występowaniem sprawiły, że po ukończeniu szkoły postanowiła, że zostanie dziennikarką sportową. Lęk przed sceną pokonała wreszcie, kiedy dawny kolega Jack Penate, poprosił ją o zaśpiewanie w chórkach. To zaowocowało wspólnym wyjazdem na trasę koncertową. Potem pojawiła się propozycja współpracy od nowego, dobrze zapowiadającego producenta, którym okazał się nie kto inny tylko sam SBTRKT. Kiedy Jessie Ware gościnnie zaśpiewała na jego płycie natychmiast zaczęli o nią zabiegać wszyscy najmodniejsi producenci muzyki klubowej. Artystka nie chciała być jednak kojarzona tylko z muzyką klubową. W pełni już gotowa na to, by występować solo skupiła się na nagrywaniu swojej autorskiej płyty. „Postanowiłam powrócić do brzmień które zawsze kochałam, takich jak Prince, Chaka Khan czy Grace Jones. Chciałam napisać piosenki, które będą równocześnie piękne i słodko-gorzkie, jak Sade. Sztuka polegała na tym, żeby wszystko wymieszać w odpowiednich proporcjach” – mówi Jessie o swojej debiutanckiej płycie „Devotion”. Za wyjątkowe brzmienie na płycie odpowiedzialna jest trójka producentów - Dave Okumu, Julio Bashmore i Kid Harpoon.
„Chciałabym być gwiazdą pop, ale taką w starym stylu. Jak Annie Lennox, Sade albo Whitney” – mówi Jessie Ware. Słuchając „Devotion” trzeba przyznać, że ma na to ogromne szanse!
Do miłego posłuchania
a to Ray Wilson z ubiegłorocznego koncertu poświęconego Bruce'owi Springsteenowi (przy Myśliwieckiej 3/5/7). Zresztą foty są na moim blogu. Teraz Ray znowu w top 10!!!
January 26, 2013
11 hot debuted
1
|
1
|
4
|
WHERE ARE WE NOW
|
DAVID BOWIE ( 4 raz na 1)
|
1
|
2
|
4
|
8
|
SONG OF THE LONELY MOUNTAIN
|
NEIL FINN
|
2
|
3
|
44
|
7
|
WILDEST MOMENTS
|
JASSIE WARE
|
3
|
4
|
9
|
4
|
HO HEY
|
THE LUMINEERS
|
4
|
5
|
5
|
9
|
WHAT’S WRONG WITH
ME
|
BRIGITTE ZARIE
|
5
|
6
|
7
8
|
11
10
|
ARMY OF ME
EMPATHY
|
CHRISTINA AGUILERA
ALANIS MORISSETTE
|
6
6
|
7
|
14
17
|
2
16
|
DIAMONDS
LEAVING
|
Y’AKOTO
PET SHOP BOYS
|
7
6
|
8
|
N
|
1
|
INTO THE LIGHT
|
MATTHEW WEST
|
8
|
9
|
N
|
1
|
NAKED
|
STEVE HOGARTH& RICHARD BARBIERI
|
9
|
10
|
N
|
1
|
GUNS OF GOD
|
RAY WILSON& STILTSKIN
|
10
|
11
|
3
2
|
8
8
|
RIDE
SUGAR MAN
|
LANA DEL REY
RODRIGUEZ
|
3
2
|
12
|
6
|
16
|
BADDEST BLUES
|
BETH HART
|
6
|
13
|
9
10
|
4
6
|
BULLETPROOF PRIDE
SUN SHINES ON
|
K’NAAN& BONO
NEO RETROS
|
9
10
|
14
|
11
12
13
|
2
2
2
|
DEAD MAN’S SHOES
LUMINOL
SOMETHING’S WRONG
|
THE VIRGINMARYS
STEVEN WILSON
DADDY’S CASH& JOHN LEE HOOKER JR& BEATA BEDNARZ
|
11
12
13
|
15
|
15
|
2
|
COUGH COUGH
|
EVERYTHING EVERYTHING
|
15
|
16
|
17
17
|
14
9
|
SANTIANO
DARK EYES
|
SANTIANO
AKIKO
|
10
11
|
17
|
17
|
7
|
YOUNG GIRLS
|
BRUNO MARS
|
7
|
18
|
19
20
20
|
6
13
9
|
LOVER MAN
OH YEAH
NOI
|
IDA ZALEWSKA
AEROSMITH
EROS RAMAZZOTTI
|
13
13
19
|
19
|
22
|
2
|
KEMOSABE
|
EVERYTHING EVERYTHING
|
19
|
20
|
18
18
|
11
10
|
SUPPER’S READY
LOOKING HOT
|
STEVE HACKETT
NO DOUBT
|
17
17
|
21
|
16
|
11
|
DOOM AND GLOOM
|
THE ROLLING STONES
|
4
|
22
|
16
|
5
|
SOMETHING ABOUT DECEMBER
|
CHRISTINA PERRI
|
5
|
23
|
21
24
|
4
17
|
THE ROAD
LIVE
|
HURTS
ULTRAVOX
|
9
23
|
24
|
25
|
10
|
DEAD LETTERS
|
KATATONIA
|
24
|
25
|
27
|
10
|
UNDERCOVER
|
NO DOUBT
|
25
|
26
|
28
|
4
|
CLARA
|
PUNCH BROTHERS
|
26
|
27
|
30
|
4
|
ONE DROP
|
PUBLIC IMAGE LTD.
|
27
|
28
|
29
|
4
|
IS ANYBODY OUT THERE
|
K’NAAN& NELLY FURTADO
|
28
|
29
|
N
|
1
|
THE DEPTH OF
SELF-DELUSION
|
RIVERSIDE
|
29
|
30
|
N
|
1
|
JUDGEMENT DAY
|
STEVE LUKATHER
|
30
|
31
|
N
|
1
|
E DU NORD
|
KARI BREMNES
|
31
|
32
|
32
32
|
4
4
|
REUBEN’S TRAIN
I WANT YOU BACK
|
RENEGADE STRINGBAND
TITO NEVES& TONY SUCCAR
|
32
32
|
33
|
31
33
|
4
12
|
DIAMONDS
MY GIRL 2
|
RIHANNA
MADNESS
|
31
33
|
34
|
34
|
13
|
FRUIT TREE
|
GRAZYNA AUGUSCIK
|
34
|
35
|
35
|
19
|
DEVIL AND THE DEAD
|
YEASAYER
|
35
|
36
|
36
|
4
|
SWEET NOTHING
|
CALVIN HARRIS& FLORENCE WELCH
|
36
|
37
|
37
|
4
|
SLA JE ARMEN ON ME HEEN
|
JAN SMIT& ROOS VAN ERKEL
|
37
|
38
|
38
|
4
|
BRUISES
|
TRAIN& ASHLEY MONROE
|
38
|
39
|
39
40
|
4
4
|
THIS KISS
GOOD TIME
|
CARLY RAE JEPSEN
OWL CITY& CARLY RAE JEPSEN
|
39
39
|
40
|
41
|
17
|
JOHNNY CRAQUE
|
ORGANIC
|
40
|
41
|
42
43
|
12
17
|
NEVER KNEW YOUR NAME
FLOW
|
MADNESS
ULTRAVOX
|
41
41
|
42
|
45
|
5
|
ALL I NEED IS LOVE
|
CEE LO GREEN& DISNEY’S THE MUPPETS
|
42
|
43
|
46
|
15
|
TELEFON
|
MAX MUTZKE
|
43
|
44
|
47
|
14
|
SAD SAD SAD
|
SKUNK ANANSIE
|
44
|
45
|
48
|
11
|
BABEL
|
MUMFORD AND SUNS
|
45
|
46
|
49
|
11
|
I WILL WAIT
|
MUMFORD AND SUNS
|
46
|
47
|
50
|
15
|
JUST A BEAUTIFUL DAY
|
DANKO JONES
|
47
|
48
|
N
|
1
|
MANN PA ROMMET
|
KARI BREMNES
|
48
|
49
|
51
|
18
|
I GOT
|
YOUNG THE GIANT
|
49
|
50
|
52
53
|
9
14
|
ACIDENTS WILL HAPPEN
JE PARTIRAI
|
ELVIS COSTELLO
ANGGUN
|
50
50
|
51
|
54
|
14
|
HEARTBREAK
|
SARAH McLACHLAN
|
51
|
52
|
55
|
13
|
ALL MY LOVING
|
YANNICK BOVY
|
52
|
53
|
56
|
15
|
OVERNIGHT
|
ZAC BROWN& TROMBONE SHORTY
|
53
|
54
|
57
|
15
|
CHARTREUSE
|
ZZ TOP
|
54
|
55
|
60
|
15
|
STEPPIN’ OUT WITH MY BABY
|
TONY BENNETT& CHRISTINA AGUILERA
|
55
|
56
|
59
|
9
|
AIN’T MESSIN ROUND
|
GARY CLARKE JR
|
56
|
57
|
58
|
11
|
IN MY PLACE (LIVE)
|
COLDPLAY
|
57
|
58
|
61
|
13
|
EVERY ROAD LEADS HOME TO YOU
|
RICHIE SAMBORA
|
58
|
59
|
62
|
13
|
MAKE THE WORLD GO AWAY
|
JAMEY JOHNSON& ALISON KRAUSS
|
59
|
60
|
63
|
12
|
WHAT COULD HAVE BEEN LOVE
|
AEROSMITH
|
60
|
61
|
64
|
10
|
CHAINED
|
THE XX
|
61
|
62
|
65
|
10
|
I COME IN PEACE
|
JOE COCKER
|
62
|
63
|
66
|
10
|
HOLD ON YOUR HEART
|
KYLIE MINOGUE
|
63
|
64
|
67
|
12
|
REDBOOT THE MISSION
|
THE WALLFLOWERS& MICK JONES
|
64
|
65
|
70
|
9
|
SANNINGEN
|
PETRA MARKLUND
|
65
|
66
|
68
|
13
|
A WAY TO SURVIVE
|
JAMEY JOHNSON& VINCE GILL& LEON RUSSELL
|
66
|
67
|
69
|
9
|
NENA
|
ZUCCHERO
|
67
|
68
|
71
|
8
|
SING SING SING
|
VANVELZEN
|
68
|
69
|
72
|
8
|
ONE DAY RECKONING
|
ASAF AVIDAN
|
69
|
70
|
73
|
5
|
ON THIS WINTER’S NIGHT
|
LADY ANTEBELLUM
|
70
|
71
|
74
|
9
|
TAND PA
|
KENT
|
71
|
72
|
75
|
7
|
NIGHT LIGHT
|
JASSIE WARE
|
72
|
73
|
80
|
7
|
LOCKED OUT OF HEAVEN
|
BRUNO MARS
|
73
|
74
|
76
|
8
|
I FEEL IN MY BONES
|
THE KILLERS
|
74
|
75
|
77
|
7
|
GOTTA BE TONIGHT
|
LIFEHOUSE
|
75
|
76
|
78
|
7
|
DREAMS
|
PURE BATHING CULTURE
|
76
|
77
|
79
|
7
|
BLACK SHEEP
|
GIN WIGMORE
|
77
|
78
|
81
|
2
|
KIND OF FUNNY
|
BEATA PRZYBYTEK
|
78
|
79
|
N
|
1
|
HEY MATTHEW
|
KAREL FIALKA
|
79
|
80
|
N
|
1
|
WHERE HAVE YOU BEEN
|
IMANY
|
80
|
81
|
N
|
1
|
THAT’S HOW STRONG
MY LOVE IS
|
MICK HUCKNALL
|
81
|
82
|
82
|
2
|
SALINAS
|
LAURA MARLING
|
82
|
83
|
83
|
2
|
PINESONG
|
A FINE FRENZY
|
83
|
84
|
84
|
2
|
NAD PAPIREM
|
BUTY
|
84
|
85
|
85
|
7
|
LIGHTNING BOLT
|
JAKE BUGG
|
85
|
86
|
85
86
|
7
7
|
TWO FINGERS
THE FURTHEST STAR
|
JAKE BUGG
AMY MACDONALD
|
84
85
|
87
|
87
|
7
|
TAKE HOLD OF MY HEAD
|
DWIGHT YOAKAM
|
87
|
88
|
86
87
|
7
7
|
STATE OF GRACE
DAYGLO REFLECTION
|
TAYLOR SWIFT
BOBBY WOMACK& LANA DEL REY
|
86
87
|
89
|
88
|
7
|
DIM LIGHTS, THILK SMOKE
|
DWIGHT YOAKAM
|
88
|
90
|
89
|
5
|
BRAND NEW ME
|
ALICIA KEYS
|
89
|
91
|
90
91
|
5
5
|
NO WAY DOWN
PULLING TEETH
|
THE SHINS
NEWTON FAULKNER
|
90
91
|
92
|
92
|
4
|
KILL THE DJ
|
GREEN DAY
|
92
|
93
|
93
94
|
4
4
|
1648
SWERVE CITY
|
SABATON
DEFTONES
|
93
93
|
94
|
95
|
4
|
NO MORE HEROES
|
SLASH& MYLES KENNEDY& THE COSNSPIRATORS
|
94
|
95
|
N
|
1
|
MAGPIE
|
BETH ORTON
|
95
|
96
|
96
|
4
|
INTERNAL WARFARE
|
EPICA
|
96
|
97
|
97
|
4
|
VERLOREN
|
LACRIMOSA
|
97
|
98
|
98
|
4
|
WE ARE THE WALKING DEAD
|
MAN MACHINE INDUSTRY
|
98
|
99
|
99
|
4
|
BEEN AWAY TOO LONG
|
SOUNDGARDEN
|
99
|
100
|
100
|
2
|
RADIANT
|
EVERYTHING EVERYTHING
|
100
|
Wypadły z topu: 21(4)SLEIGHT
RIDE- FUN, 2399)WALL OF SOUND- KISS, 26(16)PLEASURE IN HEAVEN- MOTOR& GARY
NUMAN,
Choć w sumie koncertowy sezon
u mnie jest płynny i nigdy się nie kończy, to taki koncert- pierwszy w roku już
mam za sobą- mowa o występie przy Myśliwieckiej Johna Lee Hookera Jr z formacją
Daddy’s Cash.
Kto by pomyślał, że sezon
chorobowy też muszę rozpocząć. Liczyłem, że w przeciwieństwie do zeszłego roku
nie będzie to styczeń. Choć i tak jest o niebo lepiej. I oby szybko choróbsko odpuściło, bo zaraz Bielska Zadymka Jazzowa. Wystarczy, że pominąłem koncerty
Jarka Wista śpiewającego Sinatrę, Olę Bieńkowską, promującą swój album „Resume”.
Bardzo żałuję ale chyba i spotkanie ze Stevenem Wilsonem będę musiał – odwołać.
Cóż, albo 7 wywiadów w Bielsku albo jeden w Warszawie. Tak myślę…
Ale to chyba taki czas- jutro
miał mnie odwiedzić Robert Gawliński – ale też złamało go przeziębienie…
Za to muzycznie jest dobrze a
w sumie kontakt z muzycznym światem jest- Y’akoto w miniony piątek a dziś –
tylko przez telefon ale jednak- uciąłem sobie pogawędkę z Allym Dickatym z The
Virginmarys…No proszę- ich wzorzec to Sex Pistols… Sam początek krążka „King of
Conflict”- drugi raz na moim topie ale lekko tym razem spada- z 11 na 14.
A na 1367 notowaniu mojej
listy- z minionej soboty- ponownie 11 premier, i zmiany w czołówce. Co prawda-
już to widać, więc piszę- David Bowie utrzymał fotel lidera ale za nim sporo
zmian.
Na 95 po raz pierwszy z ostatniej
płyty „Sugaring Season” pojawia się – fantastyczna niezależna z frapującym głosem-
Beth Orton.
To pierwszy po sześcioletniej przerwie album Beth, jest zarazem jej debiutem
w barwach Anti- Records. Nagrywany w Portland, w stanie Oregon, z producentem
Tuckerem Martine (My Morning Jacket, The Decemberists), jest owocem okresu
introspekcji i odnowy.Płyta przynosi głębokie pod względem tekstów piosenki, nowo odkrytą ekspresyjność głosu i odważniejszą niż kiedykolwiek wcześniej syntezę jej szerokich muzycznych fascynacji i mocnej indywidualnej wizji artystycznej. - Powiększyłam na tej płycie swój zasięg jako wokalistka i używałam głosu w sposób jaki wcześniej tego nie robiłam. Dużo rzeczy na tę płytę powstało w środku nocy, gdy pająki wiją swoją sieć, z niemowlęciem śpiącym za ścianą... W rezultacie pisanie znowu stało się sekretne. Potajemne i moje własne - mówi o nowej płycie Beth Orton.
Na potrzeby "Sugaring Season", Orton i Martine stworzyli zespół marzeń, w którym znaleźli się nowi i starzy przyjaciele: klawiszowiec Rob Burger, basista Sebastian Steinberg i legendarny jazzowy perkusista Brian Blade, a także gitarzyści Marc Ribot i Ted Barnes oraz folkowy wokalista Sam Amidon. Album był w większości nagrywany na żywo, przez zespół reagujący na odmienne inspiracje Beth, od albumu "First Take" Roberty Flack, po jazzowo-folkową twórczości Pentangle. Zakres stylów, jak słychać w piosenkach, rozciąga się od głęboko uduchowionego, do łatwego i rozpromienionego, z otwartym strojeniem gitar, melancholijnymi fortepianami i modalnymi rytmami, stanowiącymi podstawę dla jej emocjonalnego głosu.
Podczas gdy Beth odsunęła się od elektronicznych faktur, które dominowały na jej poprzednich płytach, jej muzyka ciągle jest zbudowana wokół rytmów. Nawet jeśli pochodzą z gitary akustycznej zamiast sequencera. To może nie są taneczne beaty, ale rytm tam jest z całą pewnością i jest osadzony, pierwotny i natarczywy. Beth Orton jest laureatką nagrody BRIT Award, a także dwukrotnie była nominowana do Mercury Prize, gdzie znalazła się wśród takich takich postaci jak Bert Jansch, Emmylou Harris, Beck, Jim O'Rourke, Terry Callier, Ryan Adams i wielu innych. Jej poprzedni album, pochodzący z 2006 roku "Comfort Of Strangers", został nazwany przez magazyn "SPIN" "bezbłędnie pięknym", zaś "Uncut" określił go mianem "najlepszej jej płyty do tej pory".
U mnie pojawia się song „Magpie”.
Na 82 druga odsłona z
ostatniej pieknej płyty Micka Hucknalla. O genezie krążka "American
Soul" Mick mówi następująco: "Pracowałem właśnie z Ronem Woodem i The
Faces, a
później okazjonalnie z zespołami
Charliego Wattsa i Billa Wymana. Dzięki temu uświadomiłem sobie, jak bardzo
kocham śpiewać stare numery soulowe i bluesowe. Te doświadczenia zainspirowały
mnie w dużym stopniu do nagrania takiej płyty". Mick zinterpretował swoim
wyjątkowym, rozpoznawalnym od razu głosem dwanaście piosenek, które wywarły na
niego wpływ w różnych okresach życia. Jako pierwsza album "American
Soul" promowała interpretacja "That's How Strong My Love Is"
autorstwa niezapomnianego Otisa Reddinga (premiera singla 29.10.2012)- u mnie
ten numer dopiero od teraz. Tym utworem i całym albumem Mick rozpoczął nowy
rozdział swojej kariery. Kariery, w której do tej pory sprzedał wraz z Simply
Red ponad 50 mln płyt i wylansował takie przeboje jak "Money's Too Tight
To Mention", "If You Don't Know Me By Now", "You Make Me
Feel Brand New", "Stars", "A New Flame" czy
"Something Got Me Started".
26 marca pojawi się w
warszawskiej Sali Koncertowej z jedynym w tym roku polskim koncertem. Chyba
trzeba być.
Oczko wyżej powraca Imany.
Po Ayo i Zaz to kolejna
wyjątkowa artystka z Francji!
Historia Imany jest zupełnie
nieprzeciętna, tak zresztą jak jej muzyka. Wszystko zaczęło się cztery lata
temu, kiedy nieznana nikomu, wyjątkowej urody dziewczyna wylądowała w Paryżu. W
małej walizce oprócz ubrań było tylko portfolio i płyta demo z 6 utworami. To
był kluczowy moment w życiu Imany. Poprzednie 7 lat spędziła pracując jako
modelka w Nowym Jorku. Zmęczona byciem tylko “wieszakiem na ubrania”, Imany
porzuciła karierę w modellingu i zajęła się tym, co uważała za swoje prawdziwe
powołanie – muzyką. Bez żadnego doświadczenia w showbiznesie, z dnia na dzień,
ta pochodząca z wielodzietnej rodziny afrykańskich emigrantów Francuzka
postanowiła spróbować szczęścia w Paryżu. Z pomocą swojej siostry Fatou zaczęła
dawać pierwsze koncerty. Jej zjawiskowy głos, mający w sobie melancholię
przypominającą Tracy Chapman i klasę Billie Holiday szybko przysporzył artystce
rzeszę wiernych fanów. Zaczęła występować w coraz bardziej prestiżowych
miejscach i otwierała koncerty najbardziej znanych artystów – wystąpiła m.in. przed
Angie Stone. Czasy, kiedy jako dziewczynka wstydziła się swojego głosu poszły
na szczęście w niepamięć. Na jednym z koncertów Imany zainteresował się
senegalski producent, który odkrył Ayo. To on dopomógł artystce w realizacji
jej największego marzenia – nagraniu albumu. W towarzystwie wybitnych muzyków
Imany nagrała 12 anglojęzycznych utworów na płytę “Shape of a Broken Heart”. W
niezwykle szczerych, osobistych piosenkach akustyczny folk przeplata się z
soulem i bluesem. Słodycz miesza się z goryczą, melancholia z niezwykłą pogodą
ducha, która od razu zjednuje Imany słuchaczy. Szczególnie w Polsce gdzie album
już pokrył się- chyba sensacyjnie- platyną!!!
Na 79 powrót do przeszłości.
Naprawdę. Kto z Was nie wychował się na Liście Przebojów Programu 3 prowadzonej
przez Marka Niedźwieckiego. Od lat dostajemy płytowe rarytasy sumujące historię
tej zacnej audycji i kopalni po dziś, wielkich i w wielu przypadkach unikalnych
kompozycji, nigdzie w wersji kompaktowej nie dostępnych.
W ubiegłoroczne wakacje z
Piotrem Baronem zainicjowali kolejną serię – tym razem pod hasłem „Perły z
Listy Przbojów Programu Trzeciego”- rzecz obowiązkowa dla prawdziwego fana
muzyki wszelakiej. A wśród rarytasów Karel Fialka!!!
Urodzony w Bengalu, w
szkocko-czeskiej rodzinie. Popularność zdobył dzięki singlowi „Hey, Matthew”,
który w 1987
znalazł się w pierwszej dziesiątce UK Singles Chart. Wcześniej mniejszy sukces
odniósł jego singel „The Eyes Have It”.
Mój top układam od 1988 roku,
nie dziwi więc fakt, ze po latach, z ogromna radościa sięgam po ten singiel. W
wersji kompaktowej, oczywiście. Zobaczymy jakie będą jego losy…
A pamiętacie teledysk?
Na 48 i 31 powraca urocza Norweżka
Kari Bremnes. Poznałem ja w 2009 roku przy okazji krązka „Ly”. Teraz do naszych
rąk trafia bardzo równa, nastrojowa ale i piękna pozycja „Og så kom resten av livet”…warto posłuchać
choć w Polsce na razie albumu nie uświadczymy.
Ale
uwaga- coś ostatnio w Trójce zdaje się, jej grają więc…może…?
Na
30 powraca nowy Steve Lukather!!! W ten sposób to nawet za Toto nie zdążymy
zatęsknić. A już niebawem w Warszawie na koncercie!!! 9 kwietnia …tak w
uzupełnieniu dodam.
„Transition” to ósmy solowy album amerykańskiego muzyka. Koncert promujący
krążek odbędzie się w warszawskim klubie Stodoła. „Nie ma lekko. Jestem trochę
zdenerwowany, gdy przyglądam się temu wszystkiemu. Zdecydowałem się być
zawodowym, profesjonalnym muzykiem. Gram przez 70 % mojego dotychczasowego
życia. Chcę, żeby ludzie słuchali mnie na żywo. A tymczasem youtube zabija
koncerty. Co to ma znaczyć?!Że niby co, muzyka ma być jak inny towar? Wchodzę
do marketu, wkładam do koszyka wychodzę nie płacąc. I żyję bez bólu i
problemów? Nie! Ja to nazywam wprost: to kradzież. Ludzie myślą, że to jest w
porządku, że kradną moją muzykę? A ja się pytam: za co mam żyć? Za co zapłacić
rachunki i kupić jedzenie? Muzyka to mój fach, chcę na tym zarabiać i się z
tego utrzymać!”- tak mówil w jednym z wywiadów. A Wy jak sądzicie?Lukather, jako muzyk sesyjny, uczestniczył w nagraniach ponad 1500 płyt długogrających. Nagrywał nawet z Budką Suflera. „- Tak, pamiętam… Nic wielkiego. Przyszedłem, zagrałem co do mnie należało i gotowe. Szybko skończyłem i szybko miałem wolne. Żaden problem, nic wielkiego – wspomina S. Lukather w wywiadzie, jaki udzielił D. Brykalskiemu. „- Jako artysta wciąż muszę się rozwijać, więc oczywiście najnowszy album jest dla mnie tym najlepszym… Nie oglądam się za siebie. Poprzednie płyty zostały ukończone, każdą starałem się nagrać najlepiej jak potrafię. Żyję tu i teraz – muszę patrzeć również w przyszłość… Ale na koncertach staram się grać utwory ze wszystkich moich płyt – kończy muzyk.
A nowa płyta to plejada gości, wśród nich uwaga- Richard Page pamietany z Mr. Mister!!!
Fragmenty we wtorkowym „Rockowisku” na www.klasycyrocka.pl – staruje o 20:00.
Na 29 przebija się z wydanej 18 stycznia płyty, Riverside- zajmując prawie tę sama pozycję co ich album na najnowszym zestawieniu listy sumującej sprzedaż płyt…w Holandii!!! Tam oczko wyżej…
Na 10 z ostatniego albumu z kolejna odsłona wraca Ray Wilson, na 9 panów Steve’a Hogartha i Richarda Barbieri a zestaw premier zamyka- Matthew West z bardzo przebojowym „Into The Light”.
W top 10 jak pisałem spore zmiany, najważniejsza to awans z 44 na 3 Jassie Ware z bardzo eteryczna kompozycją „Wildest Moments”- kto jeszcze nie zna, czas to nadrobić.
„Brzmi jak współczesna Sade” – to częsty komentarz jaki pojawia się w odniesieniu do Jessie Ware. Inni doszukują się podobieństw do Grace Jones, a nawet Hurts. Elegancja, klasa i wdzięk Jessie Ware rzeczywiście mogą odrobinę przywodzić na myśl jej starsza koleżankę po fachu – Sade. Jednak muzycznie Jessie to zupełnie inna historia. Są co prawda inspiracje i latami 80-tymi, i soulem, ale wszystko przy tym brzmi bardzo nowocześnie. Elektronika miesza się z niemal klasycznie skomponowanymi piosenkami popowymi, downtempo z nu-soulem i R&B. Każdy nowy teledysk Jessie Ware wywołuje zamieszanie „w sieci” podobne temu, jakie towarzyszyło na początku Lanie Del Rey. A to może wróżyć tylko jedno – spektakularną karierę!
Aż trudno uwierzyć, że niewiele brakowało, a Jessie Ware w ogóle nie zaistniałaby na scenie muzycznej. Co prawda śpiewała od zawsze, ale brak pewności siebie i strach przed występowaniem sprawiły, że po ukończeniu szkoły postanowiła, że zostanie dziennikarką sportową. Lęk przed sceną pokonała wreszcie, kiedy dawny kolega Jack Penate, poprosił ją o zaśpiewanie w chórkach. To zaowocowało wspólnym wyjazdem na trasę koncertową. Potem pojawiła się propozycja współpracy od nowego, dobrze zapowiadającego producenta, którym okazał się nie kto inny tylko sam SBTRKT. Kiedy Jessie Ware gościnnie zaśpiewała na jego płycie natychmiast zaczęli o nią zabiegać wszyscy najmodniejsi producenci muzyki klubowej. Artystka nie chciała być jednak kojarzona tylko z muzyką klubową. W pełni już gotowa na to, by występować solo skupiła się na nagrywaniu swojej autorskiej płyty. „Postanowiłam powrócić do brzmień które zawsze kochałam, takich jak Prince, Chaka Khan czy Grace Jones. Chciałam napisać piosenki, które będą równocześnie piękne i słodko-gorzkie, jak Sade. Sztuka polegała na tym, żeby wszystko wymieszać w odpowiednich proporcjach” – mówi Jessie o swojej debiutanckiej płycie „Devotion”. Za wyjątkowe brzmienie na płycie odpowiedzialna jest trójka producentów - Dave Okumu, Julio Bashmore i Kid Harpoon.
„Chciałabym być gwiazdą pop, ale taką w starym stylu. Jak Annie Lennox, Sade albo Whitney” – mówi Jessie Ware. Słuchając „Devotion” trzeba przyznać, że ma na to ogromne szanse!
Do miłego posłuchania
Prześlij komentarz