Ursynalia - lepiej sobie odpuścić
Huczna impreza muzyczna, która rozmachem przypomina największe festiwale w Polsce, zacznie się już jutro i potrwa trzy dni. Trwa już montaż gigantycznych scen.
Ursynalia, czyli juwenalia na ursynowskim kampusie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, odbywają się od 30 lat, ale od niedawna na koncerty przyjeżdżają gwiazdy światowego formatu. Dziś to największy studencki festiwal muzyczny świata. W ubiegłych latach studentom udało się już ściągnąć m.in. legendarny Korn z USA i Guano Apes z Niemiec. W tym roku gwiazdami miały być Motorhead, HIM, 3 Doors Down, Bad Religion i ZZ Top. Studenci spodziewali się, że przez trzy dni przez ich uczelniany kampus na Ursynowie przewinie się ponad 100 tys. fanów muzyki.
Okazuje się jednak, że organizacja tak ogromnego festiwalu przerosła studentów. Problemy wyszły na jaw w ubiegły piątek, kiedy zespół ZZ Top, największa gwiazda festiwalu, ogłosił, że wycofuje się z udziału w imprezie. Muzycy na swojej stronie internetowej zarzucili organizatorom Ursynaliów zmianę wcześniej uzgodnionych warunków. Na ich profilu na Facebooku natomiast pojawiło się wiele komentarzy od fanów z Polski, np. od Kasi: "ZZ Top, please, come to Poland" ("Proszę, przyjedźcie do Polski").
Zespół wydał też oświadczenie, w którym dyplomatycznie pisze: "Jesteśmy zawiedzeni, że nie wystąpimy w przyszłym miesiącu w Warszawie. Z wcześniejszych naszych wizyt w Polsce mamy tylko pozytywne doświadczenia. Mamy nadzieję, że jeszcze zagramy w Polsce w przyszłości". Przedstawiciel zespołu podał, że powodem odwołania koncertu były zobowiązania grupy w innych krajach.
Organizatorzy festiwalu najpierw udawali zaskoczenie. - Przeczytaliśmy o tym przed chwilą na fanpage'u ZZ Top na Facebooku - mówił "Gazecie Wyborczej" Łukasz Nowakowski, dyrektor ds. promocji Ursynaliów. - Dogadywaliśmy jeszcze z menedżerem grupy pewne szczegóły. Czekaliśmy na odpowiedź, a zamiast niej przyszła informacja o odwołaniu koncertu - dziwił się. Co ciekawe, w ubiegłym roku Łukasz spełniał swoje zadania- w tym na przykład już ma kłopoty z odbieraniem komórki, nie pisząc już o mejlach.
W sobotę na stronie festiwalu pojawiło się jednak emocjonalne oświadczenie, w którym organizatorzy przyznają, że spodziewali się takiej decyzji zespołu. Przepraszają też fanów, zaczynając od mocnych słów: "Daliśmy d***". Dalej możemy przeczytać m.in.: "Jest nam cholernie przykro, wiemy że czujecie że robimy sobie z Was jaja. Liczyliśmy, że występ tej legendy będzie wisienką na torcie dla 30. edycji Ursynaliów. Nie udało się". Studenci piszą o problemach: finansowych, organizacyjnych, ale też o zainteresowaniu Ursynaliami, które przerosło ich oczekiwania. Na koniec jest zapewnienie, że koncerty pozostałych zespołów się odbędą.
To jednak dopiero początek kłopotów festiwalu. W poniedziałek okazało się, że ze względu na braki w dokumentach miasto wstrzymuje zgodę na organizację imprezy. Chodziło o braki w ubezpieczeniu festiwalu. Uchybienie było nieduże i po uzupełnieniu braków zgoda została wydana.
Kolejna bomba wybuchła w środę rano. Z udziału w festiwalu wycofała się amerykańska punkrockowa grupa Bad Religion. Zespół miał być główną gwiazdą piątkowego otwarcia festiwalu. Na oficjalnym profilu grupy na Facebooku muzycy napisali: "Niestety, pierwszy raz od 33 lat z powodu niewywiązania się organizatorów z umowy, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy odwołać nasz występ na festiwalu Ursynalia. Będziemy się starali zorganizować inny koncert w Polsce". Pod wpisem natychmiast rozpętała się burza. Nie brakuje komentarzy rozczarowanych fanów z Polski: "To wielkie rozczarowanie, mam nadzieję że osoba odpowiedzialna ze tę wpadkę zapłaci za to" - pisze Grzegorz.
Oburzenie fanów wywołały też warunki zwrotu zakupionych biletów. Po wycofaniu się ZZ TOP organizatorzy festiwalu zaproponowali uczestnikom zwrot 10 proc. wartości 3-dniowego karnetu lub możliwość zakupu karnetów na edycję 2014 za 50 proc. jego wartości dla osób, które w tym roku kupiły bilet tylko na trzeci dzień. Takie rozwiązanie jednak niewielu zadowoliło, skoro na fanpage'u festiwalu oraz na portalach aukcyjnych rozpoczęło się masowe odsprzedawanie biletów. Ludzie sprzedają je poniżej ceny kupna. Najwięcej jest ofert na trzydniowe karnety, które kosztowały nawet 309 zł.
W środę na stronie Ursynaliów pojawił się komunikat o możliwości zwrotu biletów na niedzielny koncert ZZ Top. Będzie je można oddać od 4 do 21 czerwca. W czasie imprezy można je też wymienić na bilety na dowolny inny dzień festiwalu. Nie wiadomo na razie, czy podobnie stanie się z biletami na piątkowy koncert Bad Religion.
Nie ma Bad Religion, nie ma ZZ Top- nie ma zatem i mnie
Uważam, że ranga, organizacja a przede wszystkim organizatorzy są na dziś niepewni i mało wiarygodni, uczestniczenie w takiej imprezie może być zwyczajnie niebezpieczne.
Równie dobrze w dniu danego koncertu może dalej okazać się, że zabraknie innego zespołu. A na tgo typu manipulację, zwyczajnie jestem za duży...
Huczna impreza muzyczna, która rozmachem przypomina największe festiwale w Polsce, zacznie się już jutro i potrwa trzy dni. Trwa już montaż gigantycznych scen.
Ursynalia, czyli juwenalia na ursynowskim kampusie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, odbywają się od 30 lat, ale od niedawna na koncerty przyjeżdżają gwiazdy światowego formatu. Dziś to największy studencki festiwal muzyczny świata. W ubiegłych latach studentom udało się już ściągnąć m.in. legendarny Korn z USA i Guano Apes z Niemiec. W tym roku gwiazdami miały być Motorhead, HIM, 3 Doors Down, Bad Religion i ZZ Top. Studenci spodziewali się, że przez trzy dni przez ich uczelniany kampus na Ursynowie przewinie się ponad 100 tys. fanów muzyki.
Okazuje się jednak, że organizacja tak ogromnego festiwalu przerosła studentów. Problemy wyszły na jaw w ubiegły piątek, kiedy zespół ZZ Top, największa gwiazda festiwalu, ogłosił, że wycofuje się z udziału w imprezie. Muzycy na swojej stronie internetowej zarzucili organizatorom Ursynaliów zmianę wcześniej uzgodnionych warunków. Na ich profilu na Facebooku natomiast pojawiło się wiele komentarzy od fanów z Polski, np. od Kasi: "ZZ Top, please, come to Poland" ("Proszę, przyjedźcie do Polski").
Zespół wydał też oświadczenie, w którym dyplomatycznie pisze: "Jesteśmy zawiedzeni, że nie wystąpimy w przyszłym miesiącu w Warszawie. Z wcześniejszych naszych wizyt w Polsce mamy tylko pozytywne doświadczenia. Mamy nadzieję, że jeszcze zagramy w Polsce w przyszłości". Przedstawiciel zespołu podał, że powodem odwołania koncertu były zobowiązania grupy w innych krajach.
Organizatorzy festiwalu najpierw udawali zaskoczenie. - Przeczytaliśmy o tym przed chwilą na fanpage'u ZZ Top na Facebooku - mówił "Gazecie Wyborczej" Łukasz Nowakowski, dyrektor ds. promocji Ursynaliów. - Dogadywaliśmy jeszcze z menedżerem grupy pewne szczegóły. Czekaliśmy na odpowiedź, a zamiast niej przyszła informacja o odwołaniu koncertu - dziwił się. Co ciekawe, w ubiegłym roku Łukasz spełniał swoje zadania- w tym na przykład już ma kłopoty z odbieraniem komórki, nie pisząc już o mejlach.
W sobotę na stronie festiwalu pojawiło się jednak emocjonalne oświadczenie, w którym organizatorzy przyznają, że spodziewali się takiej decyzji zespołu. Przepraszają też fanów, zaczynając od mocnych słów: "Daliśmy d***". Dalej możemy przeczytać m.in.: "Jest nam cholernie przykro, wiemy że czujecie że robimy sobie z Was jaja. Liczyliśmy, że występ tej legendy będzie wisienką na torcie dla 30. edycji Ursynaliów. Nie udało się". Studenci piszą o problemach: finansowych, organizacyjnych, ale też o zainteresowaniu Ursynaliami, które przerosło ich oczekiwania. Na koniec jest zapewnienie, że koncerty pozostałych zespołów się odbędą.
To jednak dopiero początek kłopotów festiwalu. W poniedziałek okazało się, że ze względu na braki w dokumentach miasto wstrzymuje zgodę na organizację imprezy. Chodziło o braki w ubezpieczeniu festiwalu. Uchybienie było nieduże i po uzupełnieniu braków zgoda została wydana.
Kolejna bomba wybuchła w środę rano. Z udziału w festiwalu wycofała się amerykańska punkrockowa grupa Bad Religion. Zespół miał być główną gwiazdą piątkowego otwarcia festiwalu. Na oficjalnym profilu grupy na Facebooku muzycy napisali: "Niestety, pierwszy raz od 33 lat z powodu niewywiązania się organizatorów z umowy, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy odwołać nasz występ na festiwalu Ursynalia. Będziemy się starali zorganizować inny koncert w Polsce". Pod wpisem natychmiast rozpętała się burza. Nie brakuje komentarzy rozczarowanych fanów z Polski: "To wielkie rozczarowanie, mam nadzieję że osoba odpowiedzialna ze tę wpadkę zapłaci za to" - pisze Grzegorz.
Oburzenie fanów wywołały też warunki zwrotu zakupionych biletów. Po wycofaniu się ZZ TOP organizatorzy festiwalu zaproponowali uczestnikom zwrot 10 proc. wartości 3-dniowego karnetu lub możliwość zakupu karnetów na edycję 2014 za 50 proc. jego wartości dla osób, które w tym roku kupiły bilet tylko na trzeci dzień. Takie rozwiązanie jednak niewielu zadowoliło, skoro na fanpage'u festiwalu oraz na portalach aukcyjnych rozpoczęło się masowe odsprzedawanie biletów. Ludzie sprzedają je poniżej ceny kupna. Najwięcej jest ofert na trzydniowe karnety, które kosztowały nawet 309 zł.
W środę na stronie Ursynaliów pojawił się komunikat o możliwości zwrotu biletów na niedzielny koncert ZZ Top. Będzie je można oddać od 4 do 21 czerwca. W czasie imprezy można je też wymienić na bilety na dowolny inny dzień festiwalu. Nie wiadomo na razie, czy podobnie stanie się z biletami na piątkowy koncert Bad Religion.
Nie ma Bad Religion, nie ma ZZ Top- nie ma zatem i mnie
Uważam, że ranga, organizacja a przede wszystkim organizatorzy są na dziś niepewni i mało wiarygodni, uczestniczenie w takiej imprezie może być zwyczajnie niebezpieczne.
Równie dobrze w dniu danego koncertu może dalej okazać się, że zabraknie innego zespołu. A na tgo typu manipulację, zwyczajnie jestem za duży...
już dla Motorhead pojechałbym na tę imprezę, ale skoro ich też może nie być... trudno. Szkoda, bo inicjatywa była fajna, ale zamiast przyznać się od razu i powiedzieć "Słuchajcie, jest problem - pomóżcie!" to kręcili co nie wyszło na dobre calej imprezie. Szkoda, bo zapowiadało się zacnie.
OdpowiedzUsuńTo prawda...wszystko jest możliwe ale w przypadku innych zespołów...tylko trzeba mieć nadzieję...podobna historia wydarzyła się przed laty w Szczytnie z Hunter Festem...
UsuńKupiłem karnet i w tym momencie już zupełnie odechciało mi się gdziekolwiek jechać. Najpierw ZZ Top, później Bad Religion. Kunktatorstwo organizatorów i dystrybutora nie na zna granic.
OdpowiedzUsuńSpoko. Cały czas czytam wieści od nich bo mam cichą nadzieję ,że się przyznają ,że Bad Religion i Steve Aoki nie zagrają. Biedne TicketPro bo to oni obrywają za zwroty. Byłam rok temu i myślałam sobie ,że jestem oto na najlepszym studenckim festiwalu w kraju, może nawet i w europie. Ale jak zobaczyłam pierwsze zespoły na 2013 to stwierdziłam ,że to pedaliada roku. Zostałam zbanowana i wyrzucona z lajkowiczów funpage. Prawię siępopłakałam... pfff. Na chwilę tylko zmieniłam zdanie jak zobaczyłam ZZ Top i Motorhead. Ale tylko na chwilę, bo przecież nie jest możliwe ,żeby zespoły żywcem wyciągnięte z klasyki rocka zagrały na jakimś festiwalu w polszy z muzykami klubowymi na scenie obok. Smutne, smutne i jeszcze raz smutne... Piniondze wszędzie piniondze...
OdpowiedzUsuńZapraszam do obejrzenia zdjęć publiczności z festiwalu Ursynalia 2013 na moim blogu: :)
OdpowiedzUsuńhttp://zatrzymujeczas.pl/blog/item/160-ursynalia-2013-publicznosc
Prześlij komentarz