George Duke nie żyje


"Król funku", Geo­r­ge Duke zmarł w nocy, pią­te­go sierp­nia w Los An­ge­les. Duke cier­piał na bia­łacz­kę lim­fa­tycz­ną, miał 67 lat.
"Jego styl był jed­nak nie­po­wta­rzal­ny. Zwany był kró­lem funku. Ale grał wszyst­ko od jazzu do r'n'b. Po­cząt­ko­wo po­pu­lar­ność przy­nio­sła Mu wie­lo­let­nia współ­pra­ca z Fran­kiem Zappą, po dro­dze była setka ar­ty­stów na czele z Mi­le­sem Da­vi­sem, Chaką Khan, czy Bil­lym Co­bha­mem, a ostat­nio wielu ko­ja­rzy­ło Jego współ­pra­cę z Jill Scott, Daft Punk i Mar­cu­sem Mil­le­rem. Sam wydał kil­ka­dzie­siąt płyt, ale naj­bar­dziej znany był wła­śnie z tego, że na­gry­wał, kom­po­no­wał, pro­du­ko­wał i kon­cer­to­wał z naj­więk­szy­mi świa­to­wy­mi gwiaz­da­mi. Jego kon­cer­ty były za­wsze sma­ko­wi­tą ucztą mu­zycz­ną i tęt­nią­cym wul­ka­nem ener­gii. W Pol­sce był m.​in. w 1972 roku.
"Wy­ra­zy mi­ło­ści i współ­czu­cia, wspar­cie, jakie otrzy­ma­li­śmy od przy­ja­ciół ojca, fanów oraz ca­łe­go śro­do­wi­ska mu­zycz­ne­go jest przy­tła­cza­ją­ce. Dzię­ku­ję wszyst­kim za tro­skę, mo­dli­twę i wspar­cie" - po­dzię­ko­wał w ofi­cjal­nym oświad­cze­niu syn mu­zy­ka, Ra­shid.
George Duke uro­dził się w San Ra­fa­el, w Ca­li­for­ni. Współ­pra­co­wał z naj­więk­szy­mi gwiaz­da­mi, m.​in., z Mi­le­sem Da­vi­sem, Fran­kiem Zappą i Mi­cha­elem Jack­so­nem. Grał w Don Ellis Or­che­stra oraz wy­stę­po­wał z Can­non­ball Ad­der­ley.
Naukę gry na for­te­pia­nie roz­po­czął w wieku czte­rech lat. Po­dob­no in­spi­ra­cją do tego było obej­rze­nie wy­stę­pu Dukea El­ling­to­na. "Nie pa­mię­tam tego, ale moja mama opo­wia­da­ła mi, że osza­la­łem na jego punk­cie. Wciąż krzy­cza­łem, daj­cie mi for­te­pian, daj­cie mi for­te­pian"- na­pi­sał Duke na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej.
So­lo­wą ka­rie­rę roz­po­czął w 1976 roku, wydał ponad 30 al­bu­mów. Pro­du­ko­wał m.​in. dla Mi­le­sa Da­vi­sa, Smo­key Ro­bin­son, Gla­dys Kni­ght, Dion­ne War­wick i Na­ta­lie Cole.
Pra­co­wał jako dy­rek­tor mu­zycz­ny na Soul Train Awards Mu­zy­ka i in­nych im­pre­zach oko­licz­no­ścio­wych. Jest współ­twór­cą ścież­ki dźwię­ko­wej do fil­mów "Pięć ude­rzeń serca" oraz "Ka­ra­te Kid III".
Żona mu­zy­ka zmar­ła na raka w 2012 roku. Drake po­grą­żo­ny w ża­ło­bie mocno prze­żył śmierć mał­żon­ki. Prze­zwy­cię­żył smu­tek i w lipcu 2013 roku wydał album "Dre­am­we­aver". Za­mie­ścił na nim utwór "Mis­sing You", który jest swo­istym hoł­dem dla żony.

Źró­dło: philly.​com, telegraph.​co.​uk




Komentarze

Nowsza Starsza