Piotr Sonnenberg - foto: Adam Dobrzyński
Vincent powraca!!!
„Rozjebane” hotele , porzucane dziewczęta, stroje rodem z komiksów a ponad tym wszystkim -Rock’n’Roll”
Adam Dobrzyński: Wszystko zaczęło się od projektu Van
Gogh...to wiele lat temu. Młodziaki pewnie w ogóle nie mają o tym pojęcia...możesz
o tym opowiedzieć?
Piotr Sonnenberg: Do VVG trafiłem jako młody, nieopierzony
śpiewak z podrzędnego, amatorskiego zespołu. Ci faceci nosili się już jak
gwiazdy rocka , kiedy ja tak naprawdę uczyłem się dopiero czysto trafiać w dźwięki
. Niezwykłym wyzwaniem dla mnie był występ na pierwszej Metalmanii 86 , jako
back up zabrałem ze sobą Mamę , która przez chwilę pełniła też funkcję menadżera
. VVG to była szkoła rocka, profesjonalizmu, picia wódki i wina ...
AD: Party Tour czy Peter Gun, to kolejne Twoje projekty.
Kontynuowałeś swoją wokalną przygodę ale kiedy dokładnie Vincent Vincentem się
stał….
Piotr Sonnenberg: Eksperymenty muzyczne jakie podejmowałem ,
zawsze oscylowały wokół melodyjnego rocka, bluesa, southern rocka a nawet
country ( Bon Jovi, Poison i wiele innych kapel nagrywało wówczas mnóstwo
countrowych ballad – przyp. AD). Party Tour to wspaniały, blisko dziesięcioletni
rozdział mojej kariery. Tak naprawdę tam właśnie mój wokal został ułożony. Szkoła
śpiewania coverów od Santany, przez Restless Heart do Blues Brothers, pozwoliła
mi bardziej otworzyć się na muzykę . Znakomici muzycy a wśród nich mój Tata
(Roman – przyp.AD) dali mi kopa do pracy i wejścia na zupełnie inny poziom
śpiewania.
Peter Gun to projekt, który miał być eksperymentem i
powiązaniem muzyki rockowej i elektroniki. Płyta „Słodko -kwaśny” powstawała
bardzo wolno i bez spinki. Mateusz Chmielewski (gitara) i Darek Biłyk (gitary i
bębny) to muzycy z najwyższej półki, co dawało nam możliwość dowolnej interpretacji
pomysłów na piosenki. Do dziś fajnie jest wrócić do tej płyty.
AD: Te dawne, minione czasy. Jakie były dla Ciebie. Jaki to
był moment dla muzyki rockowej, dla Ciebie, Twoich wrocławskich rówieśników?
Piotr Sonnenberg: Koniec lat 80 i początek 90 lat ubiegłego
wieku to dla nas nieustanna balanga i mnóstwo koncertów .Tak naprawdę żyliśmy z
grania i dla grania . Długie i wyniszczające nasze młode organizmy trasy koncertowe
po Polsce, Białorusi, Ukrainie. „Rozjebane” hotele , porzucane dziewczęta, stroje
rodem z komiksów a ponad tym wszystkim Rock’n’Roll. Próby były świętością, zero
usprawiedliwień za nieobecność. Koncerty mimo, że spontan to dopracowane pod
kątem nagłośnienia, świateł, pirotechniki...
To był wspaniały czas głodu muzyki rockowej w całym bloku wschodnim !
AD: Vincent – zespół z bardzo dużym doświadczeniem ale małym
dorobkiem płytowym. Co stanęło na przeszkodzie, czemu przerwaliście swoją
działalność?
Piotr Sonnenberg: Nasz zespół zawsze był i chyba będzie
zwierzęciem koncertowym. Czasy w jakich było nam dane grać niosły też dużo
komplikacji i „kurestwa”. Wytwórnie płytowe miały taką muzę w większości w
dupie. Jak już pojawił się konkretny wydawca to nas oszukał. Pieniądze na
studio nagrań to też był wówczas problem. Mimo to udało się wydać „Pierwszy Atak”
i „Samo życie” na kasetach magnetofonowych ...nigdy nie dowiedziałem się ile
się tego sprzedało, ale podejrzewam , że około siedem może nawet dziewięć
tysięcy egzemplarzy!
AD: A co spowodowało Wasz powrót?
Piotr Sonnenberg: Do powrotu przymierzaliśmy się od dłuższego
czasu. Jednak żeby ten powrót miał jakiś sens, przygotowałem grunt. Dzięki
osobom nam życzliwym udało się wydać krążek „Aura”, nasi przyjaciele z Heavy
Vision i Studio Koks zrealizowali cztery klipy. Zagraliśmy też trochę koncertów.
Liczymy na to, że koncerty wypełnią nasze kalendarze w przyszłości !
AD: Myślę, że dobrze by było gdybyś opowiedział o muzykach,
którzy wpisali się do kart historii zespołu.
Długo trzeba by wymieniać muzyków, którzy przewinęli się
przez Vincent .
Jednak założycielami zespołu był Mirek Madej (R.I.P.) i ja.
Można też powiedzieć, że długo trzymali się z nami: Darek Biłyk ,Mariusz
Ciechowski ,Valdi Rakietta ,Harry ,Wojtek Maciejewski, Piotrek Olech, Waldek
„ACE” Mleczko, Michał „Bandarz” Bednaż ,
Adam Moszyński i wielu innych. Wszyscy ludzie, występujący w Vincent to ludzie
z pasją, zakochani w hard n heavy i przede wszystkim doskonali muzycy .
AD: A Ci nowi, kogo zaprosiłeś do współpracy obecnie?
Piotr Sonnenberg: Haaaa... i tu niespodzianka. Otóż po latach
wspólnej rozpierduchy szeregi Vincent opuścił ACE. Jego muzyczna droga poszła w
innym kierunku i nie wystarczyło mu czasu na projekty mniej komercyjne. Nie
mniej muszę powiedzieć, że to rozstanie nie oznacza zerwania całkowicie z
Vincent! Wiem, że na ACE można liczyć zawsze! Mariusz Ciechowski (Mario) to
postać niemal od zawsze związana z Vincentem. Kochany, olbrzymi basista z
sercem wielkości boiska piłkarskiego , nie wyobrażam sobie V bez niego! Boogie
Skorvensen – rewelacyjny gitarzysta, aranżer, kompozytor .To on nadał
ostatecznie szlif całej „Aurze” i muzycznie ją rozświetlił. Reszta ekipy niech
na razie pozostanie naszą słodką tajemnicą (śmiech – przyp.AD)
zespół Vincent i autor wywiadu - backstage Klub Progresja, foto - Jakub Rydlewski
AD: Płyta „Aura” – przez wielu uważana za jedno z
najciekawszych polskich hard rockowych wydawnictw 2014 ale i ubiegłego roku.
Jak powstawała?
Piotr Sonnenberg: „Aura” to kompilacja nowych, skomponowanych
przez Boogiego utworów i nieco starszych V-towych piosenek, którym ten sam człowiek
dał nowe życie . Cieszę się niezmiernie, że wielu dziennikarzy muzycznych i
fanów doceniło jej walory. Można tam znaleźć zarówno mocne „pierdolnięcie”, jak
i emocjonalnie zaśpiewane ballady. Ważne jest jednak to, że nikt nam nic nie
narzucał.
AD: Jak wyglądała Wasza praca nad tym krążkiem w studiu?
Piotr Sonnenberg: Nagrań dokonaliśmy we wrocławskim studio
Tower, a za sterami i mikserem zasiadł ten, dzięki któremu AURA grzmi! Voytek Kochanek ... producent i realizator, który
współpracował z Ozzym Osbournem ,Steve Vai ,Guns & Roses , Whitesnake i wieloma
innymi artystami. Został wyróżniony nagrodą Grammy Music Awards za realizację
płyty Chaka Khan. Byliśmy całkiem nieźle przygotowani do sesji nagraniowej,
jednak trwała ona dwanaście dni wbijania śladów, czterdzieści dni miksowania,
dziesięć dni masteringu .
AD: Z jakiego okresu pochodzą nagrania, które możemy
posłuchać na „Aurze”?
Piotr Sonnenberg: Tak jak mówiłem wcześniej ...Aura to
kompilacja całkiem nowych utworów pióra Boogiego oraz numerów z początku lat 90
tych.
AD: Najpierw była muzyka czy słowa?
Piotr Sonnenberg: Najpierw powstaje muzyka ...zabieram ją do
domu i zaczynam tworzyć linie melodyczne, do których następnie piszę teksty...
AD: Teksty – czego dotykają, jakich problemów, co boli Cię w
dzisiejszym świecie?
Piotr Sonnenberg: Treści zawarte na „Aurze” dotykają wielu
wątków. Jest miłość, nienawiść, sex... przemoc w rodzinie, trochę o życiu rock n
rollowym ...Życie!
AD: Teledysk do nagrania „4 bramy” – myślę, że warto
opowiedzieć o pracy nad nim i szczegółach dotyczących realizacji go.
Piotr Sonnenberg: „4Bramy” to szczególny utwór. Mówi o
przemocy jakiej dzieci doświadczają na co dzień ze strony najbliższych.To krzyk
dziecka, krzywdzonego przez ojca , matkę, księdza, kolegów... to krzyk rozpaczy,
próba obrony i wyjścia z impasu ...Temat potraktowałem bardzo ogólnie lecz
poważnie na maxa! Sabin Kluszczyński i David Szatarski ubrali to w video klip
idealnie pokazując wszelkie lęki młodej osoby, próbującej uciec od
wszechobecnego zła !
AD: Ten comeback w 2014 roku, to taki jednorazowy wyskok czy
próba mocnego powrotu na polski rynek muzyczny?
Piotr Sonnenberg: Jasne, że marzy się nam wielki powrót w
świetle jupiterów. Zdajemy sobie jednak doskonale sprawę, że związane jest to z
ciężką pracą. Jednak wiem, że z pomocą naszych przyjaciół i fanów jest to
możliwe i pojawimy się w kilku miejscach.
AD: Będzie kolejne wydawnictwo płytowe?
Piotr Sonnenberg: Tak... w zasadzie już trwają prace nad
płytą. Będzie to znów kompilacja utworów starszych w nowych aranżacjach (Boogie
Mistrz ) i nowych. Za mikserem zasiądzie ponownie Voytek Kochanek co gwarantuje
„rozpierdol głośników” (hhhhaaahhha- przyp. AD) . A dzięki naszym dwóm (na
razie anonimowym przyjaciołom) płyta ukaże się już niebawem.
AD: Dzięki za rozmowę
Piotr Sonnenberg: Dzięki również i pozdrawiam wszystkich
RockManiaków !
wywiad dostępny również:
http://www.opinia.co.uk/index.php?option=com_content&view=article&id=1039:rozmowa-z-piotrem-sonnenbergiem-vincent&catid=39:wywiady-opinii&Itemid=155
foto : Adam Dobrzyński - Piotr Sonneneberg podczas koncertu 10 maja 2015 w warszawskim klubie Progresja
Prześlij komentarz