Jest muzyka jest wesoło

Piękny bogaty muzycznie tydzień jeszcze się nie skończył a myśli kotłują się w głowie i nie dają spać. Dosłownie. Podsumowanie, próba oceny czy może tylko kronikarski obowiązek, nieważne. Istotne jest to, że za chwilę wybije trzecia nad ranem a ja siedzę przed komputerem a przecież sobota i niedziela już częściowo zaplanowane miały być i tak w obfitujące w wydarzenia ale ... W niespełna dziesięć minut wywróciły się do góry nogami i zaplanowały się jeszcze bardziej... w inny sposób.
Zacznę od końca a może bardziej na gorąco.

 KONCERT

W Progresji - już wczoraj (23 marca) zobaczyłem jeden z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych koncertów czyli występ Chrisa Cornera i jego muzycznej trupy czyli formacji IAMX.
IAMX niedawno podzielił się z fanami nieocenzurowaną wersją teledysku do utworu “Stardust”. Video, które powstało w Los Angeles zostało osobiście wyreżyserowane przez Chrisa Cornera. “Najpierw wynająłem industrialny loft, w którym przez miesiąc eksperymentowałem ze światłem i kamerą. Nigdy nie pracuję ze skończonym pomysłem. To bardziej dla mnie jak układanie puzzli. Nie lubię zwykłej narracji, uwielbiam sztukę wizualną i performance” – wyjaśnia artysta. W teledysku obok Cornera pojawia się gwiazda tatuażu i modelka alternatywna - Kat Von D, która również śpiewa w utworze „Stardust”, a także muzycy ze składu koncertowego IAMX - Janine Gezang, Sammi Doll oraz Jon Siren. ” Prowokacyjne stylizacje i kostiumy jakie pojawiły się w teledysku wpłynęły też w dużej mierze na stronę wizualną trasy koncertowej IAMX.
Wszystko ciut po 20;30 rozpoczęło się od "Alive In New Light", które od samego początku - również na najnowszym LP - wbija w fotel.
Przy "I Come With Knives" industrialne brzmienie Corner wsparł przywdziewając swój "pióropusz"  a w dłoniach trzymał dwa lustra, którymi odbijał "szalejące" światła- to było coś mega pięknego, odurzającego ale biada tym, którzy "dostali po oczach" wiązką promieni. Dalej popłynęły "Happiness", singlowy "Stardust" czy "Stalker".  Było też dynamiczne "Body Politics" - wszystko prócz pierwszego wymienionego hitu,  oczywiście z najnowszej płyty "AINL"...
Przypomnijmy, współzałożyciel trip-hopowej grupy Sneaker Pimps, Chris Corner kontynuuje karierę solowo jako IAMX. Androgeniczny prowokator eksperymentujący z elektronicznym brzmieniem skutecznie wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom zarówno w sferze gatunków muzycznych jak i płciowych stereotypów. Ostatnie dwa albumy artysty w dużym stopniu dotykają jego osobistych zmagań z depresją. Artysta ma też na swoim koncie dwa teledyski zrealizowane dla pioniera elektroniki Gary’ego Numana.
To był mój bodaj czwarty set Cornera jaki widziałem, i zdecydowanie najlepszy. Wciąż pamiętam genialne występy w warszawskim Hard Rock Cafe 8 maja 2007 roku oraz z końcem lipca tego samego roku na festiwalu Castle Party na Zamku Bolków. Tam też w malowniczych okolicznościach przyrody, na zamkowej wieży (od zawsze służącej jako Backstage) przeprowadzałem wywiad z artystą. Boże... to już tyle lat. I zdaje się w 2011 roku jeszcze Stodoła...
Byłoby nie tak dawno warszawskie Palladium ale artysta miał poważne kłopoty ze zdrowiem - pogłębiająca się insomnia....część trasy została odwołana.
IAMX w Progresji - to było prawdziwe przeżycie !!! Muzyczny spektakl doskonale skonstruowany i odegrany przez Cornera.

FOTO

A na zdjęciu widzicie radość jaką wywołał najpierw w dłoniach a potem w odtwarzaczu najnowszy album Davida Byrne'a, znanego skądinąd z formacji Talking Heads.
Wydawnictwo jednej z największych postaci muzyki alternatywnej,  "American Utopia" to pierwsze od wielu lat solowe dzieło urodzonego w Szkocji Amerykanina, będące jednocześnie częścią multimedialnego projektu  "Reasons To Be Cheerful", obejmującego fotografię, muzykę, wykłady o sztuce, architekturze. Nad brzmieniem czuwali Brian Eno i Rodaidh McDonald (The xx, King Krule). Wśród gości są, chociażby TTY, Happa, Isaiah Barr, Sampha, Jam City, Doveman czy Jack Penate. Całość nagrano w Nowym Jorku  i Londynie. To bardzo smakowita, intrygująca w warstwie tekstowej ale i muzycznie pozycja. Już ją prezentowałem na radiowej antenie w drobnym fragmencie, obiecuję doń często wracać.

 WINYLE

Jeśli chodzi o winyle... 20 marca (we wtorek) zgodnie z zapowiedzią... pierwszy raz w tym roku odwiedziłem sklep muzyczny prowadzony między innymi przez Jacka plebana, z którym znam się dobrze ponad dekadę. W moich muzycznych łowach nie znalazłem niestety płyt Stefana Eichera (dwie płyty przywiozłem z niedawnej podróży do Zurychu) ale i tak rarytasów tam chyba najwięcej w Warszawie. Donna Summer z płytą o takim samym tytule (rok 1982, produkcja sam Quincy Jones !!!), "A Secret Wish" debiutancki album zespołu Propaganda z 1985 roku, "Some People Can Do What They Like" z października 1976 roku Roberta Palmera (a na perkusji też nieżyjący Jeff Porcaro z Toto oraz Richard Hayward znany m.in z Little Feat), Marianne Faithfull z niedocenioną "Dangerous Acquaintance" z września 1981 roku (gościnnie m.in Steve Winwood) czy przyznam - nieznany mi za dobrze pierwszy solowy album Belindy Carlisle "Belinda" z 1986 roku. To z niego pochodzi numer "Mad About You", który dotarł na szczyt kanadyjskiej listy przebojów. Inne single "Since You've Gone" oraz "I Feel The Magic" nie odniosły żadnych sukcesów.
Przyznam - płyt wyszukałem szesnaście, o każdej można pisać i pisać, co ważne jest kilka rarytasów, o których wcześniej nie słyszałem, wszak ukazały się jedynie w formacie winylowym.

I to jest nieustające piękno w muzyce - o czym opowiadałem w niedawno udzielonym wywiadzie Małgosi Williams (wywiad dostępny na stronie www.humanclinic.pl)


KSIĄŻKA 

A książka "Znam wszystkie Wasze numery" - wspólne dzieło Marii Szabłowskiej (mojej od lat wspaniałej koleżanki radiowej) i muzycznej instytucji Andrzeja Korzyńskiego (wreszcie osobiście go poznałem) jest ze mną od 21 marca czyli dnia gdy wybrałem się na wieczór promocyjny do Nowy Świat Muzyki, legendarnego miejsca na mapie Warszawy, niedawno mieścił się tam  kulturalny ośrodek Ukrainy, wcześniej dłuuugo długo nic, restauracja Da Pietra (za moich studenckich czasów, tam zabierałem dziewczyny... na kawkę ) a za czasów dawnych w tym moich rodziców- Kawiarnia Nowy Świat.
Od niedawna doskonałe miejsce na koncerty, muzyczne i kulturalne spotkania w stolicy.  Byłem tam na pięknych live setach Marii Pomianowskiej, Anny Serafińskiej grającej Chopina i Wojciecha Pulcyna sięgającego do Charlie Hadena.

Minionej środy przyszedł czas na niezwykły wieczór wspomnień,. muzycznych anegdot, zaskoczeń (występ niespodzianka dla Andrzeja Korzyńskiego - Maryli Rodowicz, która wykonała trzy piosenki z jego repertuaru), spotkań i wybranych fragmentów książki czytanych przez Szabłowską i dykteryjek głównego bohatera i jego znamienitych gości. A wśród nich nie zabrakło fantastycznych tekściarzy - kolegów po fachu Marka Dutkiewicza, Bogdana Olewicza, kompozytorów Henryka Kuźniaka, Janusza Senta, wspaniałego dyrygenta, kompozytora i pianisty Jerzego Maksymiuka, aktora i piosenkarza Stefana Friedmanna czy piosenkarki Joanny Dark. Foty poniżej
A tak a propos. Wiecie, że Andrzej Korzyński stworzył postać Franka Kimono, że skomponował kapitalną muzykę do "Akademii Pana Kleksa" i ponad 130 innych filmów, a napisał m.in hity "Motylem jestem" dla Ireny Jarockiej i "Mydełko Fa" dla Marleny Drozdowskiej???


 od góry- Maria Szabłowska i Andrzej Korzyński
Maryla Rodowicz
Grzegorz Brzozowicz - reżyser filmu o Korzyńskim dla TVP 2
Janusz Sent


1 Komentarze

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza