To niesamowite jak wiele jest rzeczy intrygujących, frapujących, zaskakujących lub po prostu ciekawych. O wszystkim można pisać, mówić, poddawać pod ogólnonarodowe - tudzież około facebookowe debaty i tak dalej. Wyrażanie się na tematy polityczne i naskakiwanie na obecną władzę przez oponentów lub jak to się kiedyś mówiło "karłów reakcji" rozwala mnie do wnętrza mego, czasem choć staram się być obojętny, zwyczajnie zabieram głos w sprawie zawsze pełen nadziei, że argumentacja jest wystarczająca, rozsądna, podparta faktami więc- zrozumieją. A gdziesz tam - mądrzy, utalentowani muzycy, artyści, którzy spokojnie słowem muzycznym mogą wojować, wolą tracić energię i talent na nudne wywody, niczym niepodparte smutki, wypaczające historię, fakty gotowi zlinczować swoich oponentów. Już o tym chyba kiedyś pisałem. Nagle gubią się, zapominają o swojej funkcji, poszerzając dysfunkcję - bo zauważyłem, że cisza muzyczna, brak nowych piosenek w tenże sposób wynagradzają. Zawsze są drobne wyjątki ale zasada jednak jasna. Nieświadomie znów zapatrzeni jesteśmy w Stany Zjednoczone bo tam od lat za sprawą takich twórców jak Beyonce, Jay Z, Bruce Springsteen czy Dixie Chicks ich wsparcie, pomoc finansowa i wspieranie na wyborczych wiecach jasno pokazuje kto za kim jest i czego od swoich fanów oczekuje. Choć przypadek tria z Nashville niech będzie żywym przykładem dla walczących jedynie słowem a nie piosenką w Polsce, że kariery kres może być nieprzewidywalny acz szybki. Dla niezorientowanych proponuję - poszukanie w internecie jeśli komuś obcy jest wspomniany przykład.
Nigdy bym nie sądził, że poświęcę choćby linijkę na moim blogu niejakim Siostrom Godlewskim. Cholera wie - przynajmniej ja nie wiem- skąd się wzięły ale żenujące próby śpiewacze jednej z nich wciąż umieszczane przez moich znajomych na swoich profilach, pozwoliły zaznajomić mi się z tematem.
Kilka godzin temu w sieci pojawił się całkiem nowy wątek i w jego przypadku muszę zabrać głos jako dziennikarz muzyczny, krytyk, nauczyciel z wykształcenia a przede wszystkim Polak.
Żyjemy w czasach gdy temat demokracji dawno stracił na znaczeniu, każdy stara się ową demokrację czyli wolność słowa, zachowań, wierzeń i myśli adaptować na swoje potrzeby. Dziwne, że nasza polska demokracja tak łatwo jest naginana, przeciągana na czyjąś ze stron, mniejszość chce decydować za większość a najważniejsze miejsca w kraju takie jak Sejm, osoby na stanowiskach czy wybrani na ministrów, premierów czy Prezydenta - są wyśmiewani, poniżani, wiele osób- z owej mniejszości - publicznie wyraża brak szacunku do nich. I tak wolno, i tak właśnie trzeba? Te osoby z mniejszości oskarżają resztę kraju na forum światowym, co niektórzy wręcz "plują" na nas, namawiają do likwidacji państwowości, kandydat na Prezydenta stolicy śmiało, jasno i bez konsekwencji tłumaczy, że po co nam coś z Polski skoro jest uwaga- niemieckie (!!!), podpuszczają, knują - co w moim odczuciu jest największym występkiem jak nie zbrodnią w innym oczywiście znaczeniu. Zawsze wiedziałem, tak zostałem wychowany, że "brudy" pierze się w domu nie na ulicy. A tu proszę... Albo zostałem źle wychowany albo oni wcale.
I jest na to przyzwolenie, nie ma konsekwencji, wszystko wolno wszak to demokracja.
Więc idąc tym tropem zrozumiałem czyn Sióstr Godlewskich. Nie umieją śpiewać, wyją w filmikach jak "ranione łanie", a w najnowszym teledysku będącym rzekomo - przygotowanym na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej i dla naszej reprezentacji, ociekając seksem, golizną i brakiem jakiegokolwiek wyczucia, rozkładają nogi, wiją się na murawie, wyginają, prężą, wypinają tyłki i ... zaznaczają, że są "na cały dzień i całą noc". Wcale mnie to akurat nie dziwi. Ta noc najbardziej. Cyc jak cyc, szkoda, że nieprawdziwy bo zrobiony, chcą pokazywać to pokazują, już trzynaście tysięcy "łosiów" to obejrzało, tylko ciekawe ilu w tym fanów, z czystej ciekawości lub takich jak ja, którzy musieli owe dzieło zgłębić by zabrać głos w sprawie.
Nergal też widział i głos już zabrał... Na godnym miejscu do tego typu akcji czyli Pudelku przywołano jego wypowiedź:
"Nie tak dawno temu polski rząd ścigał mnie i Rodzinę Behemotha za obrazę godła... znieważenie godła, jak to określono. Stanęliśmy przed sądem i chcieliśmy pozbyć się tych absurdalnych oskarżeń - pisze Nergal, przywołując jeszcze przykład Jasia Kapeli, który też spotkał się z problemami prawnymi za "kreatywną reinterpretację hymnu". Brakuje mi słów, żeby opisać, co czuję na widok tej wizualnej hipokryzji. Jak mówiłam i jeszcze to powtórzę: skoro są ludzie, którzy chcą to oglądać - pieprzyć to, akceptuję to. I tak gram satanistyczną muzykę".
Podobno również do bojkotu owego ociekającego seksem teledysku nawołuje Andrzej Saramonowicz. Dziwię się jednak podobnym reakcjom pod publiczkę. Dziwię i zapytuje. Czy demokracja nie pozwala więc na wszystko? Na kpiny, na seks z piłką na ekranie (jak ktoś lubi...), na profanację barw narodowych? Tak, myślę, że profanację bo jeśli gorąca fanka rozbierze się na mundialu jednej czy drugiej drużyny, pokaże swoje wdzięki jeszcze przyozdobione barwami narodowymi którejś z drużyn to jest ok, potrzeba chwili etc. Jeśli jednak chce się promować poprzez wykorzystywanie symboli narodowych, jeśli chce się pokazać i choćby wywołać burzę wokół siebie poprzez namalowanie na piersiach czerwieni i bieli, a potem bez sensu wystawiać tyłek, jeśli zabotoksowanymi do granic wargami chce się zwrócić uwagę na siebie a piłkę jak i mężczyzn i resztę społeczeństwa wystawić publicznie na pokazywanie palcami, ja się z tym nie zgadzam. Bo to zwykle mężczyźnie oskarżani są o seksizm, że myślą o jednym i tak dalej. A po takim teledysku o czym mają myśleć... bo chyba nie o piłce... Golizna w teledyskach, na scenie jest normą i powiem (napiszę) szczerze, że wielokrotnie pomaga w odbiorze. Pewno też po to jest. Takie czasy jak talentu mniej. Ale zawsze pojawia się kwestia smaku, kontekstu, zasad a bardziej ich przestrzegania.
Nie będę nawoływał do bojkotowania, karania czy czegokolwiek podobnego. Przecież owa demokracja daje gwarantując (!!!) wolność słowa, społeczeństwo kocha kicz byleby był łatwy i przyjemny, stąd popularność Disco Polo, Rock o Polo i podobnych pseudo gatunków, znudziła mi się walka z nimi i negowanie. "Po co" - jak śpiewa Kayah i na Polsat Super Hit Festiwalu na koniec występu wykrzykuje, że jest... "z Wami". A z nami też?
Po co, jeśli są stacje nazwijmy je komercyjne, tak w przestrzeni radia jak i telewizji, które na owym kiczu zarabiają krocie. Przecież teledysk choć nie wiem dlaczego, ocenzurowany, trafił na rotację do jednej z muzycznych stacji, jest wyświetlany i można go zobaczyć. Czemu nie w normalnej wersji... Pewno zaraz zrobią to kolejne. Więc jaki jest sens nawoływania do bojkotu, sądów, wyciągania konsekwencji. Za ukazanie barw narodowych w takim czy innym kontekście na pewno. Za wyświetlanie na forum publicznym... KRRiTV powinna też zareagować. A Siostry Godlewskie chyba wreszcie osiągnęły swój cel. Poprzedni teledysk zobaczyło ponad 3 miliony internautów... I nikt o tym głośno ni mówił. Cóż, taki mamy klimat, taką muzyczną wiedzę i takich odbiorców muzyki...sami się nie wychowali Drodzy Czytelnicy.
Prześlij komentarz