Nie żyje David Stypka, lider grupy Bandjeez. Zmarł na Covid-19

 

 


 

A nie tak dawno przypominałem jego debiutancki album "Caruj" z 2014 roku i premierowo koncertową wersję "Dobré ráno, milá"  z Ewą Farną...z jej najnowszej płyty.

Bardzo smutna wiadomość napłynęła od naszych sąsiadów...

 a dokładnie z Frydka-Mistka. W wieku 41 lat zmarł po ciężkiej chorobie David Stypka, muzyk rockowy współpracujący w przeszłości między innymi z Ewą Farną. Wspólny duet „Dobré ráno, milá” znalazł się na albumie „Neboj” (2017), na którym Stypce towarzyszył zespół Bandjeez.


„Wciąż nie mogę uwierzyć, że odszedłeś na zawsze. Twoje zdjęcie pozostawiam w kolorze, czarno-białego nie potrafię na razie ogarnąć” – napisała na swoim Facebooku piosenkarka Ewa Farna.


Stypka rozpoczął muzyczną karierę stosunkowo późno, dopiero po trzydziestce. Wcześniej zajmował się dziennikarstwem, a także składem graficznym regionalnych gazet. Od razu jednak zaskarbił sobie serca fanów muzyki rockowej.


Z wdzięcznością wspomina go m.in. młoda piosenkarka Kateřina Marie Tichá, której pomógł dopieścić niektóre utwory na jej debiutanckim krążku „Sami”. „David był prawdziwym profesjonalistą. Poznałam go w 2006 roku podczas trasy koncertowej z moim zespołem Jelen”.

David Stypka w 2018 roku współpracował również z Lenką Filipovą.


Jak zdradziła dziennikarzom rodzina zmarłego, artysta zmagający się z nowotworem trzustki od 2019 roku ostatecznie przegrał walkę o życie na skutek powikłań związanych z COVID-19. Odszedł 10 stycznia.

David i jego zespół Bandjeez musieli wpływać na swoje choroby i ograniczenia związane z pandemią COVID-19, aby odwołać praktycznie wszystkie swoje koncerty w 2020 roku. Z tych powodów znalazł się w krytycznej sytuacji finansowej wraz z rodziną.

 

 

Mirai Navratil, lider formacji Mirai tak napisał na swoim profiliu:


„Przyjaciel zostawił nas dziś w nocy. Jeden z największych. Człowiek, który inspirował mnie od 14 roku życia i był wzorem do naśladowania pod względem naturalnego autorytetu, charyzmy, autorstwa, który nauczył mnie pisać, sam brał udział w wielu naszych kompozycjach. Który swoim geniuszem, intelektem i dowcipem sprawiał, że czułem, gdy zaczynaliśmy razem przekraczać granice Frydku, że chociaż Praga jest a priori obcym światem dla chłopców z Frydku, nagle znalazł się tam ktoś obok Dawida .


Mieliśmy dużo, ale cholernie mało, biorąc pod uwagę, co jeszcze nas czeka. Przepraszam, że tydzień temu nie zachowaliśmy ostrożności z powodu covid. Przyniosłem ci książkę i kilka drobiazgów. Powiedziałeś mi: bardzo dziękuję kolego, trochę smutny, jak można się domyślić, ale z nadzieją. I bardzo ci dziękuję, kolego. Jestem ci winien.

Odszedłeś cholernie wcześnie i łamie mi to serce".

 

 

Komentarze

Nowsza Starsza