"Był uroczym facetem. Wiedziałem, że jest chory, ale nie wiedziałem, że aż tak (...) Charlie był opoką, fantastycznym perkusistą, solidnym jak skała" - powiedział o nim Paul McCartney.
W wieku 80 lat 25 sierpnia 2021 roku zmarł perkusista zespołu The Rolling Stones Charlie Watts. Był jego członkiem niemal od początku jego istnienia. To olbrzymia tragedia zarówno dla rodziny, jak i dla fanów muzyki.
Charlie Watts był uważany za “najspokojniejszego” członka The Rolling Stones. Nie tylko nie brał narkotyków, ale był również wegetarianinem. Kariera nie sprawiła, że uderzyła mu woda sodowa do głowy.
Po zabiegu na sercu lekarze uznali, że Charlie Watts nie może wziąć udziału w trasie The Rolling Stones. Uznano, całkiem słusznie zresztą, że powinien on skupić się na odpoczynku i regeneracji.
– “Zmarł w środę spokojnie w londyńskim szpitalu w otoczeniu swojej rodziny” – napisał na FB agent zmarłego muzyka Bernard Doherty.
– “Charlie był cenionym mężem, ojcem i dziadkiem, a także jednym z największych perkusistów swojego pokolenia” – dodano.
– “Prosimy o uszanowanie prywatności jego rodziny, członków zespołu i bliskich przyjaciół w tym trudnym czasie” – zaapelowali The Rolling Stones.
Jego przyjaciele z zespołu chcieli, by Watts na nowo dołączył do nich w ramach 60-lecia zespołu, które przypadnie w 2022 roku. Wtedy też "Stonesi" chcieli wydać pierwszy po 17 latach album z nowymi utworami.
W 2004 roku był leczony na raka krtani w szpitalu Royal Marsden w Londynie; z choroby wyszedł po czterech miesiącach walki, w tym sześciu tygodniach intensywnej radioterapii.
"Cichy, elegancko ubrany Watts był często wymieniany jako jeden z najlepszych perkusistów rockowych świata; był powszechnie szanowany za swój styl gry, który towarzyszył Stonesom przez niemal 60 lat, podczas których zespół stał się supergwiazdą muzyki rockowej" - pisze o Wattsie agencja Associated Press.
"Obok tekstów Micka Jaggera i gitarowych riffów Keitha Richardsa to właśnie wyczucie rytmu Wattsa było kluczowym elementem wszystkich największych hitów Stonesów" - zaznaczyło czasopismo "Rolling Stone".
Jedno z najbardziej znaczących pism muzycznych dodało, że grający początkowo w zespołach jazzowych Watts przez całe życie zachował miłość do tego gatunku muzyki i poza grą dla The Rolling Stones uczestniczył w wielu innych projektach.
W przeciwieństwie do swoich kolegów z zespołu, znanych z zamiłowania do imprez i ekscesów, gra w The Rolling Stones wydawała się dla Wattsa bardziej pracą niż powołaniem i stylem życia - przypomniało pismo.
"Rolling Stone" podkreśliło, że Watts tworzył szczęśliwe małżeństwo ze swoją żoną Shirley, z którą wziął ślub w 1964 r. Para miała jedną córkę, urodzoną w 1968 r. Seraphinę, matkę jedynej wnuczki Charliego i Shirley - Charlotty.
Oprócz gry na perkusji Watts projektował okładki płyt Stonesów oraz scenografię do niektórych tras koncertowych zespołu.
Prześlij komentarz