Latarnia w oparach Edgara Allana Poe

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 Ostatnie trzy wieczory i noce, spędziłem na bardzo miłym zajęciu. Naprawdę.

Efekt  to dziewięć filmów, które zobaczyłem, dwa były słodkim przypomnieniem tego co przed laty zgłębiałem, reszta bardzo udanymi seansami premierowymi, na czoło których wysuwa się niezwykle frapująca, wciągająca i wielowątkowa historia dwóch "latarnianych" na pewnej wyspie u wybrzeży Nowej Anglii.

Jak to się dzisiaj mówi, będę spoilerował ale fakt, że nie spałem przez ten film do trzeciej nad ranem, potem długo nad nim rozmyślałem zasypiając a finalnie, zatopiłem w jego fabule myśli przy śniadaniu, spowodował, że postanowiłem napisać o nim znacznie więcej.

 

Reżyser Robert Eggers, podobnie jak Ari Aster i Jordan Peele, to jest z tych współczesnych twórców horrorów, którzy mają własną, niepodrabianą wizję gatunku. 

Kto widział „Wiedźmę. Bajkę ludową z Nowej Anglii” zapewne doskonale domyśla się o czym piszę, bo już przy okazji swojego pełnometrażowego debiutu młody reżyser zaoferował widowni całkowicie oryginalne spojrzenie na formułę kina grozy. Wtedy, osadzona w XVII-wiecznej Nowej Anglii opowieść o wielodzietnej rodzinie osadników wygnanych w pobliże owianego złą legendą lasu, stanowiła przyczynek do wykreowania pełnej grozy i niepokoju fabuły, której alegorią była budząca się w głównej bohaterce kobiecość, niezależność, ale i irracjonalny mizoginizm z którym musi się mierzyć. Teraz z kolei, w swoim nowym filmie, reżyser ścierając ze sobą dwójkę latarników uwięzionych na malutkiej wysepce, dokonuje wnikliwej eksploracji męskości. Jak sam twierdzi, zapewne nic dobrego się nie stanie jeśli zamkniemy dwóch dorosłych mężczyzn w budynku przypominającym olbrzymiego fallusa… i w zasadzie w pełni ma rację.


"Lighthouse" czyli "Latarnia"  to  czarno-biały film opowiadający historię dwóch latarników granych przez Willema Dafoe i Roberta Pattinsona, którzy są razem uwięzieni na skalistej wyspie i powoli popadają w szaleństwo. Tak fabułę można streścić najprościej, jednak film nie ma jednego oczywistego wytłumaczenia. Dzieło składa się z wielu warstw i może być interpretowane na różne sposoby, a każdy z nich jest równie prawdopodobny jak pozostałe.


Scenariusz początkowo miał być adaptacją niedokończonego opowiadania Edgara Allana Poe o takim samym tytule. Reżysera urzekła atmosfera izolacji i paranoi zawarta w ostatnim opowiadaniu mistrza grozy, jednak w trakcie pracy scenariusz zmienił się na tyle znacząco, że oprócz tytułowej latarni morskiej film nie ma zbyt wiele wspólnego nieskończonym opowiadaniem.


Drugą inspiracją są prawdziwe wydarzenia, które rozegrały się w 1900 roku, na wyspie Eilean Mòr (wyspy Flannana, Szkocja), gdzie w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zniknęło trzech latarników. 15 grudnia 1900 załoga przepływającego w okolicy statku zaobserwowała brak światła z latarni. Z powodu sztormu ekspedycja ratunkowa udała się na wyspę dopiero w drugi dzień świąt. Gdy statek ratunkowy dotarł do celu, okazało się, że w budynku nikogo nie ma, a brama wejściowa i drzwi do latarni są zamknięte. Nie znaleziono żadnych śladów obecności osób trzecich. Wszytko było w całkowitym porządku, oprócz przewróconego krzesła i faktu, że jeden z latarników zostawił robocze ubranie, co było niezwykle dziwne, biorąc pod uwagę sztormową pogodę. Nawet naczynia były pozmywane. Jedna z najbardziej wiarygodnych teorii twierdzi, że dwóch latarników w obawie przed nacierającym sztormem wyszło zabezpieczyć skrzynie, a trzeci z nich, który pozostał w latarni, zobaczył nadciągające wielkie fale. Latarnik wybiegł ostrzec kolegów, jednak cała trójka nie zdążyła wrócić i została spłukana z wyspy. Tłumaczy to przewrócone w pośpiechu krzesło i brak zabrania odzieży ochronnej, lecz nie wyjaśnia, dlaczego latarnik pędzący w pośpiechu tracił czas na zamknięcie za sobą drzwi i bramy. Inna teoria zakłada, ze jeden z nich oszalał, zabił współpracowników, a następnie popełnił samobójstwo.


Dwóch latarników, Ephraim (Pattinson) i Thomas (Willem Dafoe) przybywa na odizolowaną od świata wyspę celem odbycia czterotygodniowej zmiany. Thomas jest starym kalekim wygą, który od 17 lat pracuje w zawodzie, a Ephraim to nowicjusz na zastępstwie. Thomas każe Ephraimowi wykonywać wszystkie najgorsze prace, a sobie zostawia jedynie opiekę nad światłem latarni, do której wejścia zazdrośnie strzeże. Pewnego dnia Ephraim zabija mewę, co w oczach Thomasa jest haniebną zbrodnią, gdyż uważa, że ptaki niosą dusze zaginionych żeglarzy. Napięcie między latarnikami rośnie po tym, jak okazuje się, że z powodu sztormu ich zmiana nie przybędzie na czas. Kolejne dni latarnicy spędzają na upijaniu się do nieprzytomności, masturbacji i wykłócaniu się o najmniejsze drobiazgi. Podczas jednej z libacji okazuje się, że Ephraim nie jest tym, za kogo się podaje. Naprawdę ma na imię Thomas. W poprzedniej pracy jego partner zginął w wypadku, a Thomas przywłaszczył sobie jego tożsamość. Pewnego dnia Ephraim znajduje dziennik swojego zwierzchnika, w którym ten krytykuje każdy aspekt jego pracy, zaleca kompanii zwolnienie ze skutkiem natychmiastowym i wstrzymanie wypłaty. Thomas/Eprahim bije partnera do nieprzytomności i grzebie go żywcem. Następnie udaje się do latarni morskiej, gdzie widzi niezwykłe zjawisko, pod wpływem, którego spada ze schodów. W ostatnim ujęciu półnagi Ephraim leży półżywy na skale, a mewy wydziobują mu wnętrzności…


Najprostsze wyjaśnienie filmu to choroba psychiczna zwana cabin fever (gorączka kabinowa). Jest to rodzaj klaustrofobii, wywołany długim przebywaniem w ograniczonej przestrzeni. Przypadłość ta może wywołać napady lęku, halucynacje, paranoję, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do samobójstwa. Gorączka kabinowa dopadła przyzwyczajonego do większych przestrzeni Ephraima, co spowodowało, że zaczęły go męczyć halucynacje, które w końcu doprowadziły do zabicia partnera. Na pewno nie pomogła mu obecność wywołującego obrzydzenie towarzysza, zachowującego się jak zwykły bydlak. Na skutek przybierających na sile zaburzeń Ephraim zobaczył syrenę morską, swojego zwierzchnika jak boga morza i ubzdurał sobie, że w latarni ukryta jest przed nim jakaś tajemnica. Nie wolno też zapomnieć, że jeszcze przed przybyciem na wyspę Ephraim miał problemy psychiczne, gdyż pozwolił zginąć koledze z pracy. Przynajmniej sam tak twierdzi, jednak nie sposób także wykluczyć zabójstwa. Jeśli był to zwykły wypadek, to jaki cel ma kradzież tożsamości nieżyjącego kompana i ukrywanie się na odludnej wyspie? Zaburzenia Ephraima przybrały na sile, przez depresję spowodowaną koniecznością dłuższego pozostania na wyspie. Na pewno też nie pomogło też codzienne spożywanie nafty, celem upicia się. W końcówce filmu Ephraim nie odróżnia już rzeczywistości od majaczeń. Przykładem niech będzie scena, w której Ephraim widzi Thomasa rąbiącego łódź siekierą na kawałki. Thomas twierdzi, że młody pomocnik sam ją porąbał.




Można też odwrócić role i uznać, że to starszy z latarników jest psychopatą. Thomas od początku traktował młodego pomagiera jak śmiecia, zlecając mu najgorsze, niemal upokarzające zajęcia, a dodatkowo cięgle nim manipulował, wmawiając mu wydarzenia, które nie miały miejsca. Ephraim nie jest jego pierwszą ofiarą, na co wskazuje ukryte ciało poprzedniego partnera Thomasa. Wiemy, że stary latarnik niemal obsesyjnie obserwował swojego młodego pomocnika – podglądał go nawet podczas masturbacji, więc całkiem możliwe, że widział go także, gdy ten odnalazł ciało swojego poprzednika. Wykorzystując okoliczności, zaczął go gnębić jeszcze bardziej i wmawiać mu różne rzeczy, a żeby jeszcze bardziej pomieszać mu w głowie, codziennie upijał młodzieńca.


Zachowania Ephraima i Thomasa można odczytać w kontekście erotycznym. Od samego początku Thomas przyjmuje rolę dominującą, a Ephraim jest mu mocno podporządkowany. Thomas narzuca mu prace utożsamiane w tamtych czasach z kobiecością. Młodzieniec zaczyna to dostrzegać, gdyż w pewnym momencie wybucha, że nie przybył na wyspę, aby być żoną Thomasa. Thomas każe też młodemu mężczyźnie malować latarnię morską będącą symbolem fallicznym. Gdy mówi o budynku, często używa formy żeńskiej (w języku angielskim latarnia jest rodzaju męskiego) i porównuje obiekt do „lepszej żony niż jakakolwiek kobieta”. Mimo narastających animozji wieczorami między bohaterami wyzwalają się pozytywne uczucia. Gdy na końcu filmu Ephraim traci nad sobą kontrolę, pierwszym co robi, jest zmuszenie Thomasa do udawania psa, co też kryje podtekst seksualny. Zachowanie bohaterów tworzy więc swoisty trójkąt. Ephraim ma obsesję na punkcie Thomasa i czuje do niego naprzemienną odrazę i ciągoty, a Thomas ma bez wątpienia seksualną obsesję na punkcie latarni.


Thomas mógłby być bogiem mórz – Proteuszem (syn Posejdona), a młody Ephraim Prometeuszem (chociaż postacie te nie dzielą żadnego mitu). W tej interpretacji Thomas strzeże magicznego miejsca. Latarnia to góra Olimp, a w niej znajduje się „ogień”, który Ephraim niczym Prometeusz próbuje wykraść. Szczególnie dwie sceny przemawiają za tą interpretacją – w jednej z nich Thomas jest przedstawiony jako bóg, a w drugiej widzimy ciało Ephraima dziobane przez ptaki. Howard nawiązuje także do Syzyfa. Wszystkie jego prace wydają się i niepotrzebne. Howard wciąga na szczyt latarni ciężką beczkę oleju, tylko po to, aby musieć ja znieść na dół.



Nieco naciągana teoria, według której Thomas i Ephraim to jedna i ta sama osoba, a wyspa jest czymś w rodzaju czyśćca, w którym bohater rozpamiętuje swoje życie i popełnione błędy. Gdy w końcówce filmu Ephraim spada ze schodów, słychać trzask łamanej nogi, a stary Thomas jest kuternogą. Dziwnym zbiegiem okoliczność postacie mają też to samo imię – Thomas (Ephraim to imię ukradzione zmarłemu koledze).



Film spotkał się z dobrą reakcją krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes 90% z 373 recenzji jest pozytywnych, a średnia ocen wynosi 8,05/10. Na portalu Metacritic średnia ocen z 51 recenzji wyniosła 83 punkty na 100.


Film otrzymał nominację do Oscara i nagrody BAFTA za najlepsze zdjęcia (Jarin Blaschke). Otrzymał także dwie statuetki Independent Spirit za najlepszą drugoplanową rolę męską (Willem Defoe) i najlepsze zdjęcia oraz trzy nominacje w innych kategoriach. Satelitę dla najlepszego aktora drugoplanowego zdobył Willem Defoe, a sam film był nominowany do tej nagrody w kategorii: najlepszy dramat.

Komentarze

Nowsza Starsza