foto - archiwum Lou Lou Safran
„CINNAMON”, CZYLI KOLOROWY SINGIEL NA FINAŁ MUZYCZNO-FILMOWEGO SEZONU SPEŁNIENIONYCH MARZEŃ NAJMŁODSZEJ DEBIUTANTKI OPOLA ’24. Premiera odbyła się 26 sierpnia.
Czytając spis treści tegorocznego lata 18-letniej artystki Lou Lou Safran, niejeden mógłby doznać zawrotu głowy, albo nie dowierzać ile marzeń można spełnić w ciagu zaledwie trzech krótkich miesięcy. Polka urodzona w Stanach i mieszkająca w Los Angeles i Poznaniu, została w maju wybrana do występu w tegorocznym koncercie KFPP Opole Debiuty jako najmłodsza z dziesięciu nowych talentów. Lou Lou wytypowano na podstawie jej autorskiej piosenki „Hit lata”, ale okazało się że przed opolskimi debiutantami stało tym razem dodatkowe wyzwanie: wykonanie piosenki Czesława Niemena przy akompaniamencie 55-cio osobowej orkiestry symfonicznej. Lou Lou Safran przypadł legendarny szlagier Niemena „Pod pagugami”.
„Nie wiem czy byłam bardziej oniemiała ze szczęścia, czy tremy” wyznaje ze śmiechem piosenkarka, „Czesław Niemen jest moją niedoścignioną muzyczną inspiracją od kiedy tylko pamiętam, a „Pod papugami” to jeden z najpiękniejszych utworów świata. Do tego występ na legendarnej opolskiej scenie, na której rozpoczynali karierę wszyscy moi ukochani polscy artyści, i to u boku znakomitej orkiestry Adama Sztaby, to było gigantyczne wyzwanie”. Lou Lou sprostała mu z charakterystyczną dla swoich wykonań lekkością i wdziękiem, którymi zjednała sobie i opolską widownię i przychylność recenzentów, a z festiwalu wyjeżdżała z prawdziwie niezapomnianymi wrażeniami. W czasie festiwalu, Lou Lou wydała swoją pierwszą piosenkę po polsku, a wyżej wspomniany „Hit lata”, znalazł się na wielu playlistach polskich radiostacji (zagrzewając na dłużej miejsce m.in na Opolskiej Liście Polskiej Piosenki Radia Opole, na której ciągle można na niego głosować), i znajdując sympatię wśród najbardziej uznanych polskich redaktorów muzycznych.
Ale to był dopiero początek letniego tour de force Lou Lou Safran. Prosto z Opola poleciała do Los Angeles kręcić „Dziewczynę na motocyklu”, nowoczesną wersję kultowego filmu lat 60-tych z Alain Delon i Marianne Faithful. Włosy Lou Lou ufarbowane zostały do roli z ciemnego brązu na blond, zaprojektowany został dla niej specjalnie do filmu czarny skórzany kombinezon, a do jazdy aktorki na tytułowym motocyklu, swojego Harleya Davidsona 1967 pożyczył do filmu sam Austin Butler, świeżo po pracy nad swoim filmem „Motocykliści”. Zdjęcia kręcone były na pustyni w Joshua Tree, w kanionie Topanga i w Malibu, a ojca aktorki gra w filmie legenda kalifornijskiego surfingu i skatingu Steve Olsen.
„Z Opola prosto na pustynie” wspomina Lou Lou „nie mogłam uwierzyć, że to się wszystko naprawdę dzieje. Tyle, że świeżo po festiwalowej intensywności i próbach z orkiestrą, ledwo trzymałam się na nogach pod koniec pierwszych dni na planie filmu, szczególnie po treningach jazdy motorem z kaskaderami”.
Po zdjęciach do „Dziewczyny na motocyklu”, Lou Lou Safran ruszyła znów do Los Angeles przygotować się do swojego koncertu w klubie The Troubadour, gdzie wystąpiła pod koniec lipca ze swoim zespołem. Był to już drugi jej występ w tym słynnym klubie muzycznym, w którym we wrześniu zeszłego roku zagrała swój pierwszy amerykański koncert.
"Stanąć na deskach Trubadura, w którym przede mną rozpoczynali swoje kariery Buffalo Springfield, Joni Mitchell, Elton John, czy Fiona Apple, to zawsze absolutnie niesamowite przeżycie” mówi Lou Lou. „a grać moje piosenki z moją własną grupą muzyków to zupełnie inne doświadczenia niż występ z orkiestrą symfoniczną w opolskim amfiteatrze. Oba te wydarzenia są po prostu nie do zapomnienia i do końca sama nie dowierzam, że miały miejsce” wyznaje artystka.
Po tak barwnym sezonie, Lou Lou Safran postanowiła zakończyć tegoroczne lato w prawdziwie "technikolorowym" stylu: wydając swoja kolejną piosenkę o tytule „Cinnamon”, w której singer-songwriterka ubiera w tęczę barw burzę mrocznych uczuć po bolesnym zawodzie miłosnym. Czy zdrada nosi się na różowo, czy żółto i jakiego odcienia błękitu jest głęboki smutek? Artystka maluje obraz melancholii z zaskakującą liryczną zwiewnością, nieodpartą melodyjnością i poetycką dojrzałością, która chwilami odbiera oddech.
W tę sobotę, dwa dni przed światową premierą „Cinnamonu”, Lou Lou Safran stanie przed kamerami po raz kolejny tego lata. Tym razem rozpoczynając zdjęcia na planie filmu „Maculate”, w którym zagra pierwszoplanową rolę młodej damy o dość nagannym zachowaniu i prawdziwie napiętym kalendarzu. Z tym ostatnim aspektem aktorka upora się zapewne bez problemu.
foto - archiwum Lou Lou Safran
Prześlij komentarz