Lacrimosa- koncert w Progresji

Ależ to miłe jak zespół tej klasy, swoje tournee rozpoczyna od naszego kraju. I do tego od występów w warszawskiej Progresji (zdjęcia poniżej) i krakowskiego Kwadratu. A gdzie dalej?

September 2012
23.09. Warsaw Klub Muzyczny "Progresja" Polen
24.09. Krakow Kwadrat Polen
25.09. Wien Szene Österreich
27.09. Prague Rock Café Tschechien
28.09. Leipzig Werk 2 Deutschland
29.09. Dresden Schlachthof Deutschland
30.09. Erfurt Gewerkschaftshaus Deutschland



Oktober 2012
01.10. Nürnberg Hirsch Deutschland
02.10. Magdeburg Factory Deutschland
04.10. Berlin Postbahnhof Deutschland
05.10. Rostock Mau Club Deutschland
07.10. Pratteln Z7 Schweiz
08.10. München Backstage Deutschland
09.10. Karlsruhe Substage Deutschland
11.10. Saarbrücken Garage Deutschland
12.10. Bochum Matrix Deutschland
13.10. Köln Essigfabrik Deutschland
14.10. Ludwigsburg Rockfabrik Deutschland
15.10. Frankfurt Das Bett Deutschland
16.10. Hamburg Gruenspan Deutschland

Marzenia się spełniają- tak mogę powiedzieć o naszym spotkaniu. No napisać oczywiście...
Znaczy moim i Tilo Wolffa. A było to tak
Dwa tygodnie temu Tilo zadzwonił do mnie- by nagrać wywiad do gazety. To nie był nasz pierwszy telefoniczny kontakt, ale kolejny właśnie taki.
Po rozmowie- ponad półgodzinnej, powiedział, że gdybym miał chwilę czasu, chętnie by mnie poznał przy okazji warszawskiego koncertu. Tak sobie myślę, że to spore wyróżnienie, tym bardziej, że specjalnie rozmowę nagrywaliśmy wcześniej, by lider Lacrimosy mógł skupić się na pierwszym europejskim koncercie. Pomijając kwestię ograniczonej liczby wywiadów...
No to po koncercie, rzecz jasna 23 września- zapisuję sobie w zeszyciku ową datę, udało nam się spotkać, ja zgarnąłem komplecik autografów, ucięliśmy sobie krótką pogawędkę i ...

taką oto fotkę...


Poniżej natomiast zapraszam do przejrzenia najciekawszych fot jakie udało mi się poczynić...






















trzygodzinny set, z piętnastoma minutami antraktu- jak na prawdziwym muzycznym spektaklu wręcz wypada...do tego dwa bisy z "Der Morgen danach" na pożegnanie- czyli trzy godziny i dwadzieścia pięć minut genialnego występu... Za nami

2 Komentarze

  1. Koncert (fantastyczny koncert!) już co prawda za nami, ale wspomnienia pozostaną na dłuuuugo... :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. O taaaak...widziałem ich po raz trzeci...to był najlepszy z występów...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza