Elaiza, dotychczas znane jedynie na YouTube żeńskie trio z Berlina z liderką pochodzenia polsko-ukraińskiego, wystąpi 10 maja w Kopenhadze.
- Chyba śnię - mówiła niemal jąkając się akordeonistka Yvonne Grünewald. – A ja już dzwonię do mamy - dodała liderka grupy Elżbieta Steinmetz. Kontrabasistka Natalie Plöger nie mogła wykrztusić ani słowa.
Tym trzem dziewczynom aż trudno było uwierzyć, że pokonały faworyta Grafa z kapeli Unheilig.
Ich sukces jest wyjątkowy, bo w tym roku niemieckiego kandydata do ESC wyłaniała tylko publiczność, nie było żadnego jury. Trio Elaiza zagrało tak, że z mety dostało aż 55 proc. głosów. Mamy od kogo się uczyć, prawda? Donatan...przynajmniej zwiedzi Kopenhagę...
Urodzona w 1992 roku na Ukrainie Elżbieta Steinmetz, w wieku 8 lat przesiedliła się po śmierci ojca, Ukraińca i również muzyka, z polską matką do Polski. W wieku lat 16 wyjechała z mamą do Kraju Saary, po czym zaczęła pracować w Berlinie jako piosenkarka i tekściarka w Valicon Studios.
W studiu nagrań, w Berlinie poznała akordeonistkę Yvonne Grünewald z Saksonii- Anhaltu. Z kolei Yvonne, która studiowała w Berlinie w konserwatorium, odkryła ogłoszenie Natalie Plöger, basistki ze Wschodniej Fryzji, która muzykę studiowała w Detmold. Te trzy dziewczyny zaczęły grać i wspólnie występować. Na początku 2013 roku założyły kapelę Elaiza. Ich muzyka łączy wschodnioeuropejski folk z nowoczesnym popem. Swój styl kapela określa jako neo-folk.
W kolońskiej Lanxess-Arena, o bilet do Kopenhagi walczyło w czwartek wieczorem (13.03) ośmiu kandydatów i kandydatek.
– Poznałyśmy się na degustacji wódek – jak dziewczyny z tria Elaiza zdradziły przed występem. - Zrobimy wszystko, żeby cała Europa mogła zatańczyć przy Bramie Brandenburskiej.
Przy dźwiękach akordeonu i kontrabasu Elżbieta Steinmetz wraz z Yvonne i Natalie oczarowały publiczność do tego stopnia, że oklaskiwano je na stojąco. Najpierw zaśpiewały w Kolinii piosenkę „Is It Right” a potem, przy akompaniamencie tuby i perkusji, utwór „Fight Against Yourself”.
Droga na Olimp Konkursu Piosenki Eurowizji (ESC) stoi przed nimi otworem.
Osobiście już trzymam za nie kciuki a miałem Eurowizją w tym roku się nie interesować...
- Chyba śnię - mówiła niemal jąkając się akordeonistka Yvonne Grünewald. – A ja już dzwonię do mamy - dodała liderka grupy Elżbieta Steinmetz. Kontrabasistka Natalie Plöger nie mogła wykrztusić ani słowa.
Tym trzem dziewczynom aż trudno było uwierzyć, że pokonały faworyta Grafa z kapeli Unheilig.
Ich sukces jest wyjątkowy, bo w tym roku niemieckiego kandydata do ESC wyłaniała tylko publiczność, nie było żadnego jury. Trio Elaiza zagrało tak, że z mety dostało aż 55 proc. głosów. Mamy od kogo się uczyć, prawda? Donatan...przynajmniej zwiedzi Kopenhagę...
Urodzona w 1992 roku na Ukrainie Elżbieta Steinmetz, w wieku 8 lat przesiedliła się po śmierci ojca, Ukraińca i również muzyka, z polską matką do Polski. W wieku lat 16 wyjechała z mamą do Kraju Saary, po czym zaczęła pracować w Berlinie jako piosenkarka i tekściarka w Valicon Studios.
W studiu nagrań, w Berlinie poznała akordeonistkę Yvonne Grünewald z Saksonii- Anhaltu. Z kolei Yvonne, która studiowała w Berlinie w konserwatorium, odkryła ogłoszenie Natalie Plöger, basistki ze Wschodniej Fryzji, która muzykę studiowała w Detmold. Te trzy dziewczyny zaczęły grać i wspólnie występować. Na początku 2013 roku założyły kapelę Elaiza. Ich muzyka łączy wschodnioeuropejski folk z nowoczesnym popem. Swój styl kapela określa jako neo-folk.
W kolońskiej Lanxess-Arena, o bilet do Kopenhagi walczyło w czwartek wieczorem (13.03) ośmiu kandydatów i kandydatek.
– Poznałyśmy się na degustacji wódek – jak dziewczyny z tria Elaiza zdradziły przed występem. - Zrobimy wszystko, żeby cała Europa mogła zatańczyć przy Bramie Brandenburskiej.
Przy dźwiękach akordeonu i kontrabasu Elżbieta Steinmetz wraz z Yvonne i Natalie oczarowały publiczność do tego stopnia, że oklaskiwano je na stojąco. Najpierw zaśpiewały w Kolinii piosenkę „Is It Right” a potem, przy akompaniamencie tuby i perkusji, utwór „Fight Against Yourself”.
Droga na Olimp Konkursu Piosenki Eurowizji (ESC) stoi przed nimi otworem.
Osobiście już trzymam za nie kciuki a miałem Eurowizją w tym roku się nie interesować...
Prześlij komentarz