Colin Vearncombe, występujący pod pseudonimem Black, nie żyje. Artysta zginął wskutek obrażeń, które odniósł w wypadku samochodowym z 10 stycznia 2016 artysta. Wykonawca hitu "Wonderful Life" miał 53 lata.
Colin Vearncobe, znany również jako Black, był brytyjskim wokalistą, który zaczynał swoją karierę jako postać sceny punkrockowej. Mainstreamowy sukces odniósł dopiero w 1987 roku za sprawą popowego "Wonderful Life".
Pierwszy
album Black wydał w 1981 roku, a następnie nawiązał współpracę z
Dave'em Dickiem z Last Chant i wspólnie podpisali kontrakt płytowy z WEA
Records. Gdy ponownie wydali singel "More Than the Sun", Vearncobe
został wyrzucony z wytwórni. 1985 rok nie był dla niego zbyt udany,
dlatego napisał ironiczną piosenkę "Wonderful Life", dzięki której
podpisał kontrakt z A&M Records i jako artysta rozpoczął nowe życie –
udało mu się zdobyć sławę na całym świecie. "Wonderful Life" i album o
tym samym tytule odniosły sukces na skalę międzynarodową.
Black wydał później jeszcze trzy
krążki, a następnie zdecydował się na kilkuletnią przerwę. Po powrocie
na scenę już nigdy nie udało mu się powtórzyć sukcesu "Wonderful Life",
"Comedy" i "Black".
10 stycznia 2016 roku Colin Vearncombe miał wypadek
samochodowy. Do incydentu doszło niedaleko lotniska Cork w Irlandii. Od
tego czasu przebywał w szpitalu. Został wprowadzony w stan śpiączki,
ale mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować. 26 stycznia Black,
który miał żonę i trójkę dzieci, zmarł w wieku 53 lat w wyniku obrażeń,
które okazały się zbyt rozległe.
5 listopada 2012 roku z Colinem McCollem przyjechał na jedyny koncert w Polsce do warszawskiego klubu Progresja
Przywiózł ze sobą ostatnie płyty i EP-ke z premierowym materiałem
Miałem przyjemność się z nim spotkać, nawet porozmawialiśmy. Jedyny i ... ostatni raz
Co za miesiąc, niech się już ten styczeń skończy...
Lubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuńA jak zginął (kto zawinił) ????
OdpowiedzUsuńPrześlij komentarz