Krzyż a sprawa Polska... na Eurowizji




Przyznam szczerze, że nie wiem jak skomentować całe te zawirowania. Naprawdę. Jedno jest pewne, nie dobrze jest pracować na gotowym produkcie tak samo jak nie dobrze przejmować po kimś obowiązki w pracy. Jedno i drugie to problemy, zaskoczenia, próba nadrobienia lub też inne podejście, które często kłócą się z zastanym tematem. I tak to się ma – tak sądzę – w kwestii krzyża wyciętego/ usuniętego z teledysku Tulii. Ale po kolej.
 W porównaniu z pierwotną wersją klipu naszych reprezentantek na Eurowizję zespołu Tulia, usunięto bowiem ujęcia z początkowej części, jak członkinie zespołu przechodzą obok wysokiego krzyża przydrożnego. Natychmiast pojawiły się zarzuty, że teledysk ocenzurowano. „Regulamin Eurowizji zabrania promowania jakichkolwiek instytucji i symboli religijnych, a tym jest krzyż. Wszelkie zażalenia kierowałabym do organizatorów. Tulia oraz wydawca, wypełniają przepisy regulaminu, który trafia do nas od organizatorów - tłumaczyła we wtorek agentka zespołu w wypowiedzi dla Plejada.pl.

Wczoraj Universal Music Polska w komunikacie przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl podkreślił, że usunięcie z klipu ujęć z krzyżem „wyniknęło wyłącznie z interpretacji przepisów Konkursu Eurowizji i dostosowania czasu trwania teledysku do eurowizyjnej wersji utworu”. - W trakcie, gdy odbywały się prace montażowe, zarówno Tulia, jak i przedstawiciele Universal Music Polska, byli w trakcie przygotowań do występu na gali Fryderyków w Katowicach, w związku z czym żaden podmiot nie nadzorował bezpośrednio prac nad montażem teledysku. Również przedstawiciele Telewizji Polskiej nie mieli wpływu i nie uczestniczyli w tych pracach - zapewniła wytwórnia.
Podobne stanowisko wyraziła grupa Tulia i jej management. Oto zapis oświadczenia ze strony zespołu z facebooka :
„W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w internecie, jakoby teledysk do utworu „Fire of Love (Pali się)” został poddany cenzurze:
Oświadczamy, iż montaż wykonywany był nie przez zespół osobiście, a usunięcie kilku scen z pierwotnej wersji videoklipu, w tym, m.in. sceny z krzyżem, wynikało z interpretacji zapisów dotyczących zgłaszanych piosenek do konkursu. Montaż służył dopasowaniu czasu obrazu do czasu trwania piosenki w wersji konkursowej. Podkreślamy z całą stanowczością, że nie był to w żadnym wypadku akt cenzury.
Jednocześnie podkreślamy, iż członkinie zespołu jak i całe ich otoczenie zawsze z należytym szacunkiem podchodzą do symboli religijnych, obyczaju i kultury.
Zespół Tulia i management”

Ale Jacek Kurski – Prezes TVP powiedział, „że nikt z TVP nie był pytany ani nie zgodził się na usunięcie z teledysku ujęć z krzyżem. Telewizja Polska zażądała wyjaśnień od wytwórni, która dokonała zmiany i przywrócenia pierwotnego kształtu teledysku piosenki reprezentującej Polskę w konkursie Eurowizji 2019”

I teraz można snuć podejrzenia, czy dobrze czy źle, czy celowo czy też nie dokonano ataku na owy krzyż. A mnie się zwyczajnie wydaje, że przecież w Tel Awiwie akurat ten krzyż w niczym nie przeszkadzałby. Zostawmy więc kolejne teorie spiskowe daleko od muzyki, od samego konkursu, skupmy naszą uwagę na przebiegu półfinałów i wpłyńmy na rodaków w Europie by oddali swój głos na nasz zespół. Bo jak wiemy, nasze z Polski, na naszego reprezentanta się nie liczą.
 Ale cos mi mój nos podpowiada, że najbardziej krzyczą Ci, którzy zarazem wyśmiewają i cały konkurs i nasz udział w nim. Teraz mają pożywkę – fala hejtu już znowu przeciera internetowe szlaki.
A ja i tak eliminacje i sam konkurs obserwowałem i obserwować będę zajmując się nim
Z krzyżem lub bez…cóż

1 Komentarze

  1. szczerze to ja też trochę nie wiem skąd się wzięła taka afera, a tutaj chodzi tylko i jedną rzecz, która nie ma tak naprawdę żadnego wpływu na treść piosenki. A luzie jak zaczęli mieć pretensje to wszystkich wokół to trochę się zdziwiłam. A jeszcze tak wytwórni się dostało, a oni tylko są odpowiedzialni za wydanie a nie za montaż

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza