Nie żyje wokalista The Prodigy !!!

Zmarł Keith Flint, lider grupy Prodigy. Miał 49 lat.

Do domu Flinta w poniedziałkowy poranek (około godz. 9:00 polskiego czasu) została wezwana karetka pogotowia - mężczyzna był już wtedy nieprzytomny. Lekarze stwierdzili zgon, co wkrótce po przyjeździe na miejsce potwierdziła policja w Essex. O sprawie piszą największe brytyjskie tytuły prasowe: BBC, The Guardian, Reuters.

The Prodigy są dzisiaj nazywani ojcami chrzestnymi rave'u - zespół zmienił to jak postrzegana jest muzyka elektroniczna. W skład angielskiego kwartetu wchodzili Leeroy Thornhill, Liam Howlett, MC Maxim Reality oraz zmarły dziś Keith Flint. Po ponad dwóch dekadach działalności The Prodigy ma na koncie sześć płyt i tysiące koncertów.

The Prodigy powstało w 1990 roku. Stali się sławni już za sprawą jednego z pierwszych singli - "Charly", który był wysoko notowany na listach przebojów. Pełnowymiarowy album "Experience" ukazał się w 1992 roku i na zawsze zmienił postrzeganie muzyki rave na Wyspach. Album stał się tam też wielkim hitem, choć The Prodigy nie udało się podbić nim rynków zagranicznych.

Po tym sukcesie, The Prodigy chcieli się zdystansować od przyklejonej im łatki rave'u dla dzieciaków. Druga płyta "Music For The Jilted Generation" ukazała się w 1994 roku i od razu zadebiutowała na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów. Na albumie mieszały się różne gatunki, krytycy cenili go za spójność i złożoność. The Prodigy zostali nagrodzeni brytyjską Mercury Prize, a album sprawił, że zwrócono na nich uwagę na świecie. W Polsce "Music For The Jilted Generation" pokryło się złotem.

Największą popularność zapewniły The Prodigy single "Firestarter" oraz "Breathe". Przed premierą trzeciej płyty single szalały w stacjach radiowych i na MTV windując oczekiwania fanów. Tymczasem premiera albumu była ciągle przesuwana i ostatecznie "The Fat of the Land" ukazało się ponad rok po premierze "Firestartera". Album potwierdził pozycję The Prodigy w świecie muzyki dance, a kontrowersyjny kawałek "Smack My Bitch Up" z teledyskiem w rezyserii Jonasa Åkerlunda zjednał im nowych fanów. W 1999 z grupy odszedł jeden z członków-założycieli Leeroy Thornhill, po czym The Prodigy ogłosiło przerwę.

Zespół powrócił w 2002 roku publikując singel "Baby's Got A Temper". Premiera albumu ponownie się odwlekała i "Always Outnumbered, Never Outgunned" wyszło dopiero w 2004 roku. Trio zaprosiło do współpracy ciekawych gości, m.in. Liama i Noela Gallagherów czy aktorkę Juliette Lewis. Na kolejną płytę fani musieli trochę poczekać. "Invaders Must Die" ukazało się bowiem dopiero pięć lat później. W 2011 roku grupa wystąpiła na Przystanku Woodstock w Kostrzenie nad Odrą. Szósty album grupy, "The Day Is My Enemy" ukazał się w 2015 roku. Brytyjczycy wielokrotnie odwiedzili Polskę podczas promocji płyty, zagrali między innymi na festiwalach Open'er, Przystanek Woodstock, Coke Live i Orange Warsaw Festival
Ostatnia płyta "No Tourists" trafiła na rynek muzyczny 2 listopada... ubiegłego roku...docierając na szczyt brytyjskiej listy przebojów a w Niemczech "zaliczając" lokatę 6...


ciekawostki: 

Podczas występu na festiwalu w Reading 29 sierpnia 1998 roku doszło do sprzeczki pomiędzy The Prodigy i Beastie Boys odnośnie „Smack My Bitch Up”. Beastie Boys zażądali wycofania utworu z setlisty, twierdząc, że mógłby on urazić osoby, które doznały przemocy domowej. Muzycy wykonali jednak ten utwór – Maxim zapowiedział na scenie, że „pomimo tego iż ich o to proszono, on będzie grał to co chce i nie podda się żadnym naciskom”. Popularne sklepy, Wal-Mart i Kmart zapowiedziały, że wycofają album z półek sklepowych, jednak nie uczyniły tego co najmniej przez 20 tygodni, sprzedając w ten sposób ponad 150 000 kopii.

W 1999 roku ukazało się sygnowane nazwą grupy „The Dirtchamber Sessions Volume One” – DJ-ski miks stworzony przez Howletta na bazie gościnnych występów w brytyjskim Radio 1.

W 2002 roku do sklepów trafił kolejny kontrowersyjny singiel „Baby’s Got a Temper”, w którego tekście pojawiają się odniesienia do pigułki gwałtu – Rohypnolu. Nie jest jednak do końca jasne ,czy zespół gloryfikował ją czy potępiał. Pomimo tego Q magazine zamieścił zespól na liście 50 wykonawców, których powinno się zobaczyć przed śmiercią.