Nie żyje członek zespołu Sweet






4 czerwca zmarł gitarzysta i wokalista glam rockowej grupy Sweet

Priest urodził się w Hayes, Middlesex. Zrobił sobie własną gitarę basową i zaczął grać w lokalnych zespołach jako młody nastolatek, po tym jak pojawili się na scenie tacy artyści jak Jet Harris of the Shadows, Rolling Stones i The Who.

W styczniu 1968 r. Priest został zaproszony do utworzenia zespołu z wokalistą Brianem Connolly, perkusistą Mickiem Tuckerem i gitarzystą Frankiem Torpeyem (ur. 30 kwietnia 1947 r., Kilburn, północno-zachodni Londyn) - zespołu, który miał później nazywać się The Sweet, choć pierwotna nazwa brzmiała Sweetshop. Torpey został zastąpiony przez Micka Stewarta w 1969 roku. Gitarzysta Andy Scott dołączył do niego w sierpniu 1970 roku, po odejściu Stewarta i ustanowieniu klasycznego składu.


The Sweet był zespołem, który przeszedł wiele wzlotów i upadków. Początkowy sukces The Sweet rozpoczął się w 1971 roku, kiedy zespół połączył siły z autorami tekstów Nicky Chinn i Mikeem Chapmanem. Priest często bezpośrednio wspierał wokal Briana Connolly'ego i był autorem charakterystycznych krótkich wysokich tonów wokalnych, które były kluczem do ich stylu muzycznego w tym czasie.


Po tym, jak Brian Connolly opuścił The Sweet na początku 1979 roku, Priest został głównym piosenkarzem. Trwało to do 1982 roku gdy oryginalny skład Sweet, rozpadł się. W tym czasie Priest rozwiódł się z pierwszą żoną Pat i przeprowadził się do Nowego Jorku. 18 czerwca 1981 roku ożenił się z drugą żoną Maureen (z domu O'Connor), która była wówczas dyrektorem ds. reklamy i relacji z artystami na wschodnim wybrzeżu w Capitol / EMI Records w Nowym Jorku. Podczas pobytu w Nowym Jorku założył zespół o nazwie Allies z gitarzystą Marco Delmarem i perkusistą Steveem Missalem. Sukcesu nie odniósł, chociaż ich kompozycja „Talk To Me” została dołączona do ścieżki dźwiękowej obrazu „Fast Food”.


Zaproszony w 1985 roku przez byłego kolegę z zespołu Andy'ego Scotta do zreformowania Sweet, Priest odmówił. Krótko potem Priest i jego rodzina przeprowadzili się do Los Angeles.


W 1994 r. Priest opublikował swoją autobiografię „Are You Ready Steve?”, której tytuł pochodzi od wstępu do „The Ballroom Blitz” zespołu Sweet, kiedy Brian Connolly wylicza w piosence „Are you ready Steve? ... Andy ? ... Mick? ... Dobra chłopaki, chodźmy! ". W 2006 roku wydał płytę zatytułowaną „Precious Poems Priest”.


Steve Priest zmarł 4 czerwca. Zostawił żonę Maureen, trzy córki, Lisa, Danielle i Maggie oraz troje wnucząt – Jordana, Jade i Hazela.



Sweet wprawdzie nigdy w Europie nie zdobyli takiej popularności jak Slade, a w Stanach nie mogli równać się z bezkonkurencyjnym Kiss, ale ich wpływ na kształtujący się gatunek był ogromny. To jedna z typowych "legend drugiego szeregu", które nigdy nie trafią na okładkę żadnej encyklopedii muzyki rockowej, ale w każdej będą mogły znaleźć swój zasłużony kąt. Brytyjska grupa zapracowała na to swoim ekstrawaganckim ubiorem, radosnymi, pełnymi werwy utworami oraz świetnymi występami na żywo. Prawdziwy przykład clue glam rocka.

Początki zespołu sięgają jeszcze lat 60., ale dopiero początek następnej dekady przyniósł pierwszą płytę ("Funny How Sweet Co-Co Can Be" z 1971 roku) oraz największe sukcesy, które przyszły niedługo później. W latach siedemdziesiątych ustalił się również klasyczny skład zespołu, który pozostał stabilny przez niemal całe dziesięciolecie. Wokalista Brian Connolly, basista Steve Priest, gitarzysta Andy Scott i perkusista Mick Tucker stworzyli zgrany zespół, który nagrał wspólnie siedem studyjnych krążków i wylansował szereg hitów, takich jak "The Ballroom Blitz", "Fox On The Run" czy "Love Is Like Oxygen".

Skala ich talentu doskonale widoczna jest na wydanej dopiero w latach 90., ale nagranej już w 1973 roku koncertówce "Live at the Rainbow". Krzykliwe kompozycje w stylu "Little Willy" mieszają się tam z sentymentalnymi kawałkami pokroju balladowego "You're Not Wrong For Loving Me", a glamowy do szpiku kości "Teenage Rampage" kontrastuje z hard rockowym, dość brudnym miksem "Burning/Someone Else Will". To okres, w którym w Sweet wszystko było na swoim miejscu - szybkie solówki, mocne partie wokalne z wyrazistymi refrenami i chórkami oraz energia bijąca z każdego nagrania w połączeniu z fantazyjnymi strojami zapewniły im popularność wśród fanów i fascynację innych muzyków. Dzięki temu Sweet sprzedał ponad 50 milionów płyt na całym świecie, a do inspiracji brytyjską grupą przyznają się między innymi członkowie Mötley Crüe czy Deff Leppard.

Jak to często jednak w historii muzyki bywało, wielki sukces nie uchronił zespołu przed rozpadem. Po małych perturbacjach zespół podzielił się, a jego poszczególni członkowie kontynuowali działalność, zakładając własne wersje Sweet i nieustannie koncertując. I tak swoje płyty wydawali Andy Scott's Sweet, Brian Connolly's Sweet i Steve Priest's Sweet. W Europie najbardziej aktywna jest pierwsza z wymienionych formacji - to oni nagrali wypełniony własnymi interpretacjami znanych przebojów album "New York Connection" i to oni odwiedzali Polskę ostatnimi laty w czasie swoich tras koncertowych.


2 Komentarze

  1. Anonimowy12/18/2022

    To był cudowny zespół ,przy jego muzyce aż ciarki przechodziły po mnie przesuper.Dzisiaj jestem po 60-siądce i z przyjemnością słucham ich utworów

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy6/08/2024

    Oczarował mnie ten zespół z mojego dzieciństwa. Muzyka i image grupy - świetne. Brian -chłopak o anielskim głosie i anielskiej twarzy. Uwielbiam. "Love is like oxygen" mogę słuchać na okrągło. Szkoda ,że już ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza