Muzyczne co nie co, na koniec roku

 

 

 

 


 

 

I mamy grudzień.

Szczególny to miesiąc bo z jednej strony ostatni w danym roku, jawiący się mocą szczególnych atrakcji. Dla tych najmłodszych niektórzy podkreślą ale... ja ten miesiąc też uwielbiam w sposób wyjątkowy. Z kilku powodów.

Bo do 6 grudnia jak co roku z wrodzoną ciekawością a ktoś powie- pazernością; oczekuję i wyłapuję muzyczne nowości. Potem do świąt będę siedział w tych muzycznych objawieniach, spisywał je rozdzielając na kategorie, punktując, oceniając- wszystko pod kątem dorocznego plebiscytu NAJ.

Te tytuły, które trafią do mnie po Mikołajkach, poczekają (nawet na rozpakowanie) do połowy stycznia – po tym jak ogłoszę wyniki, zagram wszystko co najważniejsze w czterech kolejnych radiowych audycjach. Ot, taka powtarzalność ma swoje piękne strony.


Bo od 6 grudnia ekscytuję się świątecznymi nagraniami, płytami, albumami z serii „The Best Of”- wszak to doskonały moment na podsumowanie kariery przez artystystów, drobna zapowiedź tego co w roku przyszłym. A mamy na ten moment kilka piorunujących zapowiedzi. Jethro Tull, Tears For Fears, Franz Ferdinand a do jesieni przyszłego roku będziemy czekać do premiery nowego albumu Mortena Harketa i spółki. Cóż począć.

W tym roku 6 grudnia wypada mi kolejne wydanie „Co nam w duszy gra” - gościem będzie sam Mietek Jurecki – Polskie Radio Dzieciom- od 23;00- zapraszam już teraz. W ogóle w tym roku zakończenie roku zapowiada się – pod kątem moich gości- naprawdę fantastycznie !!!


Zestaw świąteczny w 2021 roku – jak zawsze wzbogacony o perełki i „jazdy obowiązkowe” z lat minionych wygląda nader imponująco. Bo z jednej strony Miranda Lambert ze swoimi dziewczynami wydała kolejną płytę a pierwszą świąteczną jako Pistol Annies. Wyłowiłem ze świata perełki od Bretta Younga z przyjaciółmi- płytę „Sing The Christmas Classics”. Ci jego przyjaciele to m.in. Maddie& Tae, Colbie Caillatm Chris Tomlin ale i Darius Rucker. Naprawdę "palce lizać".

Świątecznym albumem pochwalił się niedawno sam Gary Barlow, kolejny z „cudownych” chłopaków z Take That z podobną płytą na koncie. Nie jest to tak zjawiskowa pozycja jak podwójny album Robbiego Williamsa sprzed dwóch lat, niemniej jazzowa stylistyka i orkiestrowe przestrzenie, pięknie się prezentują.

Mamy rock'n'rollową zabawę – mini album od Eagles Of Death Metal, jest niezwykle stylowy album od Tilla Bronnera, są poszerzone o nowości wznowienia płyt od Michaela Buble czy Jamie Culluma, pokazała się z najlepszej strony Norah Jones a uprzedził w tym roku wszystkich wydając swój album we wrześniu Shaggy. Na tej płycie także wiele niespodzianek, o ile kolejne nagranie zarejestrowane wspólnie ze Stingiem, w tej kategorii możemy umieścić.


Chyba o wszystkim pamiętałem – i o ile polski rynek muzyczny w tym roku działał na wysokich obrotach w przedświątecznym czasie ponownie dostał zadyszki i co do pełnowymiarowych płyt, nie mam na razie dobrych wieści- polskich świątecznych pieśni czy kolęd – w całości wydanych płyt w zasadzie nie ma (póki co) - jedynie album od Tulii- przy okazji baardzo dobra pozycja.

Namawiałem w tym roku Roksanę Węgiel by nagrała choć jedną świąteczną propozycję- dokładnie dzisiaj- dostałem od niej aż trzy – BRAWO !!!. Mamy Karo Glazer, świąteczne odsłony Olgi Bończyk, Natalii Moskal, Ochmana, tak zwane pojedyncze ataki na radiowe play listy. O świecie i pojedynczych nowościach jednak nie napiszę, bo nie starczyłoby mi i czasu i miejsca w tym felietonie. No cóż...a podobno tak kochamy święta.



Ten okres to jak wspominałem domykanie roku ale i przygotowanie – do sylwestrowego szaleństwa, karnawału, to czas również prezentów.

A za takie uważam świąteczne perełki muzyczne, oraz wszelkie inne cudowności, które jak nigdy w roku, w grudniu trafiają do mnie z przeróżnych stron, to bardzo miłe.

A zatem czas świątecznych prezentów, jako iż nastał grudzień, uważam za otwarty.

Nie otwieram jak to stało się tradycją ostatnio w wielu polskich domach kalendarza adwentowego, a czekam na te mile zaskoczenia – z innych kategorii.

Przygotowuję ostatnie tegoroczne notowania listy przebojów- potem też czeka mnie jej szybkie podsumowanie, odliczam ostatnie tegoroczne koncerty, wyjazdy.

Tych pociągiem... zostały już tylko dwa. Koncerty, które prowadzę – również a łącznie- to ostatni taki tydzień w 2021 roku.

W Mazowieckim Instytucie Kultury dziś dwóch genialnych muzyków Kuba Więcek i Piotr „Pianohooligan” Orzechowski. Za tydzień Piotr Wyleżoł z WeBand zaś w CK Wiatrak w Zabrzu zdaje się tegoroczny finał X edycji Punky Reggae Live Farben Lehre z towarzyszeniem Darmozjadów, Analogs i Dr Misio charyzmatycznego Arka Jakubika.


Ostatnie takie odliczanie stosowałem dwa lata temu, rok 2020 dobrze, że przeszedł do historii i niech tak pozostanie.

Ten rok był piękniejszy i oby w tych trudnych czasach zwyczajnie, pięknie się zakończył.



Warszawa, 1 grudnia 2021



Adam Dobrzyński

Komentarze

Nowsza Starsza