27.07.2012
Kolejna edycja Castle Party za nami. Był to bardzo dobry festiwal, w przypadku wielu formacji - obfitujący w zaskakujące występy. W tym roku wiele zespołów pojawiło się na prośbę fanów, którzy na oficjalnej stronie organizatora, mogli głosować na te, które chcieliby na nim zobaczyć. Mnie bardzo ucieszył fakt, że wiele bandów mogłem zobaczyć po prostu po raz pierwszy. Wiadomo, takie "firmy" jak Closterkeller, Artrosis, Deathcamp Project- pojawiły się już po raz "enty", niemniej w każdym z przypadków, prezentowały materiał z dopiero co wydanych płyt.To, że organizatorzy zapraszają grupy zza wschodniej granicy, z dalekiego Meksyku czy Chile tylko działa in plus, bo w ciągu trzech festiwalowych dni, można zobaczyć i usłyszeć przekrojowo całą światową scenę Cold Wave, Dark Wave, Electro, Independent, Gotyk a także z kilku sąsiadujących stylów. Piszę trzech dni choć w klubie Hacjenda, już w czwartek wieczorem zagrały polskie Black Tower, Synchropath, Digital Angel i Einar a także Szwedzi z Guilt Trip- choć z Polakiem w składzie.
Warto nadmienić również coraz łatwiejszy dostęp fanów do ulubionych formacji- można porozmawiać, zrobić sobie wspólnie zdjęcie, czasem po prostu otrzymać choćby autograf, uścisnąć dłoń.
Kolejny istotny fakt, to przemieszanie z zagranicznymi gośćmi, artystów z naszej rodzimej sceny. Na tle gigantów nie mamy jednak czego się wstydzić i to również cieszy.
A zatem przejdźmy do kolejnych występów.
Możecie wierzyć bądź nie, około sześciu minut zostało do występu a Agnieszka Leśna- nowa wokalistka Desdemony, by zabić tremę, tak oto pięknie ze mną pozuje...![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmrT_GgFh6BLa1bqMCk7xMwvLL4K4adJS3y-1ccHbgZvlEOtZvJumCYtUhs4pKS45PP-h1uEqcnvkCI506elJkhle7EEZO5bgGXO66vWEDXpE39aTfSbZVZxTVRyBkykcUHvRwo-QN1xE/s320-rw/DSC00562.JPG)
Niektórzy byli zachwyceni- według mnie- jeden z najgorszych festiwalowych setów- Leather Strip z Danii- choć klasyk gatunku.
Pozostajemy w Skandynawii- i uwaga- absolutne zaskoczenie, piękny koncert i mieszanka dokonań Fields Of The Nephilim i Clan Of Xymox- Ordo Rosarius Equilibrio. Dzień później zagrali akustyczny set w dawnym Ewangelickim Kościele- nie byłem niestety- bo czaiłem się na The Cuts...
Ich "A World Not So Beautiful" nadal mam w głowie- ale mam też na płycie- niebawem premiera na liście- mistrzostwo gatunku!!!
A po występie wspólna fotografia z gitarzystami Ronniem Backiem i Fredrikiem Leijstromem (patrząc od lewej)![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqGqDnVnjw040a0MKRZ0RjoFoNudOKcf3X8wOEDBu7IAMxpU7V-kQ_3-9_j6kLg15IrJ7K2NTCser_rTrvQlZB52egCnkgDW2hbD2EVjgfHsw8yP1HSJBwVMo-_KTU1dUmnuiCasCcBhs/s320-rw/DSC00736.JPG)
Na deser- choć dopiero 22 minuty po północy scenę zdominowała Anja Orthodox. Bez sukni jak widać ale równie seksowna- jak zawsze. Set Closterkeller był rejestrowany na potrzeby wydawnictwa DVD.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5p7s-bbLDf6l71roVzb4DHuuhgNUzibzbc3Jq3FukJO-8bNA4fZjwKp2QYz7vcHm4Z9OuzRxVfvZ75Ua2AgAVFuNaAcYdbNnycn8w7zJYz2GSPtSV0XMzXN22E6is4z28U94_vOBXh3c/s320-rw/DSC00730.JPG)
cdn...
Prześlij komentarz