Ostródzka prawda o muzyce - doskonały powrót Cuba De Zoo






Cuba de Zoo „Cialokształt”

(Arte 101 Records)

Po trzyletniej przerwie powraca na rynek bardzo ciekawa formacja pochodząca z Ostródy, Cuba de Zoo. Tak tak, fani „Tytusa, Romka i A'Tomka” mają słuszne skojarzenia. Kuba Podolski – lider formacji też.
Dopinguję temu zespołowi od samego początku, od debiutu z 2011 roku i płyty „Rozkaz”. Doskonale pamiętam jak na play listę Radiowej Jedynki wprowadziłem dwa nagrania Kuby i spółki ze wspomnianej płyty ale.. jak widać formacji w pamięć zapadła tylko przychylność Trójki – tak sobie zajrzałem na ich stronę na Wikipedii i .. przynajmniej czegoś się dowiedziałem.

Jedno trzeba przyznać. Od samego początku chłopaki wiedzą czego chcą. Każda płyta jest kompletnie inna a spoiwem są doskonałe, trafne i uderzające w punkt, teksty. To kolejny przykład zespołu, który wciąż nie osiągnął w pełni zasłużonego sukcesu medialnego, krąży gdzieś po obrzeżach popularności a szkoda, bo jak słyszę wypowiedzi kolegów dziennikarzy-radiowców o miałkim poziomie polskich tekściarzy, Cuba de Zoo są tego ewidentnym zaprzeczeniem!
"W tych piosenkach chodzi o relacje z kobietami" - przyznaje Kuba Podolski. "To całokształt tego, co jesteśmy w stanie zrobić. Podsumowanie. Ale naszą rolą jest też szukać. Nie chcielibyśmy nagrać tego samego."
Zespół rozstał się z wydawcą, który w moich oczach nie przyczynił się walnie do rozwoju artystycznego kapeli a tym bardziej adekwatnej do potencjału grupy promocji i najnowszy album wydał własnym sumptem. "To inna metoda pracy. Znamy praktycznie każdego człowieka, który kupi od nas płytę. Odpowiedzialności ciąży na nas - to więcej obowiązku, ale i swobody. I naprawdę dobrze nam z tym."
Ten najnowszy krążek to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie. Pierwsze dwie kompozycje „Kilowaty” i „Buldożer” zarejestrowany z pomocą gości Roberta Litzy Friedricha z Luxtorpedy i formacji wokalnej Laboratorium Pieśni od razu wgniatają w fotel. Jest rock'n'rollowo do szpiku kości a przy tym za sprawą drugiego z wymienionych nagrań, nieco zaskakująco.
„Siostro”, bardzo ładnie wzbogaca trzynastoosobowy chórek, patrząc w opisie, momentami nawet bardzo rodzinny. „Nigdy nie patrz w dół, nie odwracaj się, to niebezpieczne” - istne motto sugestywnego tekstu, świetne zaśpiewy zespołu i charakterystyczny riff jakoś przenoszą zespół w odmęty alternatywnych brzmień rodem z Wysp Brytyjskich. Zresztą poobieństw można by doszukiwać się wielu – tak do The Lumineers, Mumford& Suns jak Blur czy The Black Keys. Nie tylko w tym nagraniu!
Na płycie pojawili się też inni znaczący goście Darek Malejonek z Maleo Reggae Rockers w bardzo przebojowym „Historia z ognia” (do tego z funkującym pulsem to kompozycja!!!) ale też Marcin Rumiński w „Dziewczyna z zapałkami” z grupy Shannon, która właśnie wydała swój kolejny album (recenzja niebawem). Polecam również utwór "Moc" - to w ogóle ważny utwór bo odnosi się do społeczności lokalnej – w nagraniu słychać uczniów klas IV, V i VI Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Ostródzie a nagrań dokonano gdzie? - na boisku szkolnym!!!
Inne ważne punkty płyty? Zdecydowanie „Motokret”, niezwykle dynamiczny i szybko wpadający w uszy tekst, doskonale współgrają z rytmem i momentami agresywnymi wokalami Kuby. Spięty z Lao Che powinien poczuć oddech na plecach ze strony Cuba de Zoo.
Wymienić muszę również zachęcający do pracy song „Kat” - bo jeśli zespół śpiewa „Do roboty znów, nowa rozpierducha, do roboty” -nie tylko chce się im wtórować ale, faktycznie trzeba brać się do pracy.
I na koniec podkreślę jeszcze obecność bardzo ładnej kompozycji nieco kierującej zespół w stronę dokonań bielskiego Akuratu - wymieniona wcześniej „Dziewczyna z zapałkami”. „Tak mało czasu kochana, sama wiesz, dwie zapalki są dla nas, ostatnie dwie, spakowałem nasze dusze już dziś, lepiej nie będzie niż tak jak jest” - po prostu chce się śpiewać... najlepiej we dwoje.
I chyba sam zaskoczę się ostatecznym werdyktem ale „Ciałokształt” to nie tylko najbardziej zróżnicowana stylistycznie pozycja w dorobku zespołu ale... najlepsza w ich dyskografii.
Brawo. Ale prośba - nie każcie czekać na swój nowy materiał kolejnych trzech długich lat.



Komentarze

Nowsza Starsza