Kobranocka „Prawdopodobnie
najlepsze”
(MTJ)
Jakże dobrze, że co pewien czas
dają o sobie znać legendy polskiej muzyki rockowej. A w tym wypadku
nawet punk rockowej. Jak dobrze, że są jeszcze wytwórnie płytowe,
które zwyczajnie o nich pamiętają.
W przypadku Kobranocki to w
sumie nie wiem do końca jak to jest. Bo do naszych rąk trafia
przewrotnie zatytułowany „Prawdopodobnie najlepsze” zestaw,
najważniejszych piosenek w karierze grupy z przeróżnych momentów
ich całkiem ciekawej i burzliwej kariery. Ale... od strony
edytorskiej – uwaga a właściwie krytyka- zero książeczki a
tylko wkładka z danymi ZAIKS-owymi to strzał w kolano i stracona
okazja do tego, by zwykły dwupłytowy album z serii „The best of”
podnieść do rangi dokumentu, podsumowania kariery naprawdę
zasłużonej i ważnej formacji dla historii polskiego rocka.
Przecież jak brakowało chętnych, pomysłów czy czasu, niejeden
dziennikarz ów czterostronicowy booklet wzbogaciłby historycznym
tekstem podobnej długości. Bo jest co o chłopakach przypominać.
Nie ma w książeczce? To jest u mnie w recenzji za tekstem Ryszarda
Wolańskiego sprzed lat.
Kobranocka to zespół rockowy
utworzony w Toruniu w 1985 z inicjatywy Andrzeja Michorowskiego i
Andrzeja Kraińskiego. Pierwszy skład: Jacek Bryndal – voc, bg,
Sławomir Ciesielski – dr, A. Kraiński – voc, g, lider, Waldemar
Zaborowski – ts. Zadebiutował w klubie studenckim Riviera-Remont w
Warszawie. W październiku 1985 wystąpił na wspólnych koncertach z
niemieckim zespołem punkowym Die Toten Hosen. Dokonał też
pierwszych nagrań w Rozgłośni PR w Bydgoszczy. Na FMR Jarocin ’86
znalazł się w finałowej dziesiątce i zdobył nagrodę
publiczności. W kwietniu 1987 ukazał się pierwszy LP Kobranocka:
Sztuka jest skarpetką kulawego. LP Kobranocka: Kwiaty na żywopłocie,
nagrał w zmienionym składzie z Piotrem Wysockim – dr, i Jackiem
Perkowskim – g. Na FMR w Jarocinie występował w 1987, w latach
1989-90 i 1992-93. Koncertował w kraju oraz za granicą w Moskwie i
Pradze. W 1992 z Adamem Burzyńskim – g, zamiast J. Perkowskiego
nagrał CD Kobranocka: „Ku nieboskłonom”. W 1994 ukazał się
drugi, nagrany z Michałem Kwiatkowskim – cb, zamiast J. Bryndala,
CD Kobranocka: „Niech popłyną łzy”. Podstawowy repertuar
zespołu stanowią piosenki z tekstami A. Michorowskiego do muzyki
zespołu. W 2001 do zespołu dołączył Jacek Niestryjewski – g.
„Prawdopodobnie najlepsze” to
dwupłytowy album, który zawiera czterdzieści trzy piosenki –
wybór ze wszystkich istotnych fragmentów kariery formacji. Nie ma
tu miejsca na premierowe rzeczy, jest za to na rarytasy.
A za takie uznać trzeba fantastyczny
protest song z jedynego winylowego singla grupy „I chociaż Was
olewam” z 1987 roku. Jest też piosenka z archiwum radiowej Trójki
„Gorycz w chlebie” z wiosny 1988 roku, w której to kompozycji w
chórkach obecna jest sama Kayah.
Mamy przekrojowy wybór z płyty
„Sztuka jest skarpetką kulawego” - znajdziemy w zestawie aż
dziewięć nagrań z „Ela czemu się nie wcielasz”, „I nikomu
nie wolno się z tego śmiać”, „Biedna pani” i „Dałaś mi w
brzuch tortowym norzem” na czele. Ta debiutacka pozycja w
dyskografii grupy wydana
w 1987 roku na nośniku kasety magnetofonej przez Polton utorowała
drogę do sukcesu zespołu. Płytę winylową w limitowanym nakładzie
wydał rok później Klub Płytowy Razem. W tym samym roku firma
Wifon wydała album pod zmienioną nazwą „Kobranocka”. Ależ to
były czasy...
Jest
też trzyutworowy wybór z „Kwiaty na żywopłocie” z
nieśmiertelnym szlagierem „Kocham Cię jak Irlandię”.
Z
płyty „Ku nieboskłonom” znajdziemy na pierwszym CD pięć
kompozycji na czele z przebojowym songiem prawie tytułowym, „Po
nieboskłony” i „Radio powinno być dla gówniarzy”.
Drugi
krążek to wybór z płyt „Niech popłyną łzy” z 1994 roku, „O
miłości i wolności” z comebacku z 2001 roku oraz dwóch
ostatnich płyt „Sterowany jest ten świat” z 2006 roku i „Spox!”
z 2010.
Znajdziemy
tam zatem „Póki możesz aż do końca”, „Ko-menda-nt”,
„Sterowany jest ten świat”, „Droga Mario” oraz „Intymne
życie mrówek”, „Miała nogi jak bezsenność”.
Z
innych ciekawostek dodam, że w nagraniu „Z łopotem flag” z
albumu „Ku nieboskłonom” z 1991 roku usłyszymy nieznaną
wówczas szerokiej publiczności Edytę Bartosiewicz (jej debiutancki
krążek „Love” wydany został rok później) zaś w „Niech
popłyną łzy” z płyty o tym samym tytule przewijają się
ponownie Bartosiewicz, Martyna Jakubowicz i Katarzyna Filoda. Na tej
samej płycie w dwóch wybranych do zestawu nagraniach jest też sama
Katarzyna Nosowska (!!!). Na płycie „O miłości i wolności” w
nagraniach „Ze łzami spłyń” i Chroma Europa” słychać głos
Eweliny Flinty. Tak to bywało...
Druga
część płyty to już mniej obfitujący czas w dorobku grupy,
zawiera mniej spektakularnych muzycznych zdarzeń w biografii
Kobranocki ale doskonale dopełnia całościowego obrazu kapeli,
której pierwotna nazwa była niezwykle niemedialna „Latający
pisuar”.
Dla
fanów- mimo wszystko to jazda obowiązkowa bo to taki nieco
spóźniony prezent z okazji ubiegłorocznego 30-lecia zespołu.
Młodym w całości wyrysuje obraz jednej z najpopularniejszych kapel
lat osiemdziesiątych i siłą rzeczy trudnego okresu politycznej transformacji w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego roku.
Aż
na usta pchnie się pytanie, czy Kobra i spółka powiedzieli
ostatnie słowo czy jeszcze trzymają coś w zanadrzu, może nawet
premierowego? Liczę na to drugie.
„Prawdopodobnie
Kobranocka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa”. Oby...
Prześlij komentarz