Jola Kossakowska wyzywa na Solówę !!!

 

 

 


Piosenki, które zawiera album Jolanty Kossakowskiej SOLÓWA, powstawały w ciągu blisko 20 lat. Są wyrazem fascynacji artystki muzyką etniczną, poezją i urokiem czasów minionych. Są też osobistą podróżą po muzycznych i emocjonalnych przestrzeniach. Piosenki te cierpliwie czekały w cieniu innych muzycznych projektów. Zabrzmiały już na koncertach w Polsce, w Danii i w Nowej Zelandii. Wreszcie doczekały się wydania 27 kwietnia 2024 roku nakładem wytwórni CM Records.


Płyta SOLÓWA to autorskie akustyczne retro-etno Jolanty Kossakowskiej. Głos prosto z serca i trzewi. Dużo tu walecznych smyków, trochę rozdygotanych fortepianów, nieco psychodelicznej gitary, lśniąca jak księżyc trąbka, fantazyjna etno-perkusja, harmonium jak westchnienie, perlisty santur, a nawet niebieskie ukulele. Samotna podróż wgłąb i przed siebie: przez cieniste doliny, kamieniste ścieżki, strome fiordy i wysokie szczyty w blasku słońca.


Tytuł SOLÓWA kojarzy się nie tylko z solowym graniem, ale także z potoczną nazwą podwórkowych pojedynków. Na okładce widać artystkę bynajmniej nie rozśpiewaną czy przytulającą czule skrzypce, ale z dłońmi w rękawicach bokserskich, w postawie walecznej.


Jolanta Kossakowska tak opowiada o muzycznej zawartości swojej płyty po wewnętrznej stronie okładki:

Koniec czekania bez końca. Groźne spojrzenie. Zaciśnięte pięści. Waleczna postawa. SOLÓWA

Podstawówkowy odpowiednik średniowiecznego pojedynku. SOLÓWA

Najtrudniejsza z możliwych, bo z najniebezpieczniejszą przeciwniczką: oko w oko z samą sobą.

Wyzwanie rzucone starożytnym demonom i baudelaire’owskim chimerom.

Zamiast miecza – smyczek. Zamiast okrzyku – śpiew. SOLÓWA


Wojownicy nie boją się śmieszności. Każdy ruch i cios wyprowadzają z głębi serca i trzewi. Przed wami – sama naga prawda. Bez znieczulenia czy miałkiej kokieterii. Strzepuję z siebie kurz po szarpaninie. Odgarniam z czoła potargane włosy. Teraz już mogę ruszyć w świat”.


SOLÓWA jest debiutem solowym Jolanty Kossakowskiej, wokalistki i skrzypaczki, którą na płycie usłyszymy także grającą na fideli średniowiecznej, wiolonczeli i ukulele. Artystka zaprosiła do współpracy kilkoro wspaniałych muzyków, odnajdujących się w różnych gatunkach muzycznych.


Brzmienie części utworów wzbogacił Paweł Zalewski, grający na wiolonczeli barokowej. To muzyk wszechstronny, wykonujący muzykę dawną (gra również na violi da gamba) i rockową (koncertuje m.in. jako basista z Natalią Przybysz i Anią Rusowicz) i obecny na scenie alternatywnej ze swoim zespołem Alters.

Gitarzysta Przemysław Piłaciński jest kojarzony bardziej z muzyką eksperymentalną, psychodeliczną i mocnym uderzeniem (Syrbski Jeb, Signal to Noise Ratio). Szerokie horyzonty jego wyobraźni muzycznej słychać także na SOLÓWIE, gdyż to właśnie on był jednym z realizatorów i odpowiada za ostateczny kształt brzmieniowy albumu.

Na trąbce zagrał znany z grającej reggae formacji Dubska Michał Michota, z którym Jolanta Kossakowska spotkała się w post punkowym projekcie Pochwalone. Na SOLÓWIE usłyszymy też wybitną multiperkusjonistkę Patrycję Betley, związaną ze sceną folkową i jazzową. Pojawia się jako solistka u boku takich wykonawców jak Leszek Możdżer, Karolina Cicha czy Kayah.

Jeśli chodzi o instrumenty etniczne, to w kompozycjach Jolanty Kossakowskiej słychać nie tylko bogaty arsenał perkusyjny, ale też tak egzotyczne instrumenty jak indyjskie harmonium, na którym w jednym z utworów zagrała Maria Białota (udzielająca się w Warsaw Gamelan Group, ale też w psychodeliczno-rockowej grupie Signal to Noise Ratio) oraz kanun, czyli turecką cytrę, na której zagrała Magdalena Tejchma, obecnie dziennikarka mocno zaangażowana w muzykologiczne badania terenowe w różnych częściach świata.


SOLÓWA to emocjonalny portret zawarty w 11 autorskich utworach Jolanty Kossakowskiej. Jest on szczery do bólu, ale jednocześnie pełen mocy, nie zawsze gładki i piękny – czasem chropowaty, zaprezentowany słuchaczom bez strachu, prosto z serca.

 

foto Paweł Wilewski
 

Komentarze

Nowsza Starsza