David Gilmour wydał dzisiaj swój piąty solowy album, pierwszy po dziewięciu latach - "Luck and Strange"

 

„Minęło już ponad 50 lat od albumu „The Dark Side of the Moon”. Mam wrażenie, że nowy album jest najlepszym, jaki nagrałem przez te wszystkie lata, od 1973 roku, kiedy ukazał się „The Dark Side of the Moon” – powiedział David Gilmour w wywiadzie dla magazynu „Prog”. O tym, co stwierdził legendarny gitarzysta, z pewnością będą trwać spory wśród fanów. Jedno jest pewne – ta jedna z najważniejszych premier 2024 roku, dzisiaj trafia na sklepowe półki – sklepów na świecie, rzecz jasna, bo w Polsce tylko w małych sklepikach a najlepiej na zamówienie, odbierzemy swój egzemplarz płyty.

Nowy album Davida Gilmoura "Luck and Strange" nagrywany był przez pięć miesięcy w Brighton i Londynie, jest to jego pierwszy nowy materiał od dziewięciu lat. Za produkcję odpowiedzialni są David i Charlie Andrew, którzy są najbardziej znani ze swojej współpracy z ALT-J i Mariką Hackman, a teksty napisała głównie jego zona Polly Samson - wcześniejsza współautorka Gilmoura przez ostatnie trzydzieści lat.

Płyta "Luck and Strange" zawiera osiem nowych utworów oraz przeróbkę The Montgolfier Brothers "Between Two Points" (oryginał pochodzi z 1999 roku) z udziałem 22 letniej córki Romany Gilmour, która w nim zaśpiewała i zagrała na harfie. Gilmour powiedział, że jest fanem tej piosenki od czasu jej wydania i był zaskoczony, że nie okazała się hitem. Mark Tranmer z braci Montgolfier powiedział, że podoba mu się wersja Gilmoura, mówiąc, że „odbiega od oryginału, ale zachowuje ducha”.

Pozostali muzycy, którzy wzięli udział w tym projekcie to Guy Pratt i Tom Herbert na basie; Adam Betts, Steve Gadd i Steve DiStanislao na perkusji; Rob Gentry i Roger Eno na klawiszach. Aranżacje smyczkowe i chóralne są autorstwa Willa Gardnera.

Żona Gilmoura, pisarka Polly Samson, napisała większość tekstów, które, jej zdaniem, odzwierciedlają tematy śmiertelności i starzenia się. Zaadaptowała tekst do „Dark and Velvet Nights” na podstawie wiersza, który stworzyła z okazji ich rocznicy ślubu. Ich córka, Romany, gra jak pisałem na harfie i śpiewa w „Between Two Points”, ich syn Gabriel włożył chórki, a ich drugi syn Charlie napisał kilka fraz do „Scattered”. Okładka nowego materiału została zaprojektowana przez legendę grafiki Antona Corbijna, który zainspirował się tekstem napisanym właśnie przez Charliego Gilmoura do ostatniej piosenki z albumu "Scattered".

 

Edycja „Luck and Strange" na płycie CD ukaże się w digipacku, z bookletem ze zdjęciami i grafikami Antona Corbijna. Dodatkowo zawierać będzie 2 bonusowe utwory.

Cały album rozpoczyna instrumentalna miniatura „Black Cat”, wykonana z udziałem gitary i pianina. Ale już druga, tytułowa „Luck and Strange” to zupełnie co innego. Powstała z jamu z 2007 r. (zamieszczonego na płycie jako bonus) z udziałem Ricka Wrigha, członka Pink Floyd, który jako jedyny z kwartetu towarzyszył Gilmourowi w czasie solowej kariery, zarówno w studiu, jak i podczas koncertów, m.in. na „On an Island”. Na rok przed śmiercią Wrighta zarejestrowali wspaniały utwór o bluesowych korzeniach, godny Pink Floyd, osadzony mocno w aurze i brzmieniu lat 70., ze znakomitymi partiami Ricka na Hammondzie i elektrycznym pianinie, z solówkami, które może wymyślić wyłącznie ktoś, kto po mistrzowsku nagrał „Shine on You Crazy Diamond”.

 

„Luck and Strange” to także ważna deklaracja Davida stworzona razem z Polly Samson. Składa się na dominujący na płycie nurt rozmyślań o śmiertelności, wspomnień i podsumowania życia, jakie przypadło na wspaniały czas dobrych zmian i wolności.

 

Znakomita jest wydana jako pierwszy singiel kompozycja „The Piper’s Call”. Na płycie brzmi to doskonale.

 

Na finał podstawowego repertuaru płyty Gilmour wybrał „Scattered”. A jeśli w jednym z wywiadów powiedział, że na nadchodzących koncertach nie zagra najbardziej znanych kompozycji Pink Floyd „Wish You Were Here”, „Comfortably Numb” czy „Money”, a podkreślił też, że rozstał się z muzykami, którzy ciągnęli go w stronę floydowskiej nostalgii – to solówka „Scatttered” z pewnością wynagrodzi fanom brak „Comfortably Numb”. A do tej właśnie solówki wszystko w finale nowego albumu prowadzi.

W formie bonusa dostajemy też na płycie pandemiczny singiel Gilmoura z 2020 r. „Yes, I Have Ghosts”, zaś najwspanialszym są koncerty. Pierwsze sześć od 27 września zaplanowano w rzymskim Circus Maximus, zaś sześć kolejnych w Royal Albert Hall w Londynie, Hollywood Bowl w Los Angeles i dwa w nowojorskiej Madison Square Garden.

 

Tylko nie sprawdziłem, czy są jeszcze na nie bilety...




Komentarze

Nowsza Starsza