Jak zawsze w piątek dociera do mnie stos płyt... weź tu człowieku poprawnie zareaguj i wybierz do prezentacji to co najbardziej interesujące.
Docelowo wszystko zostanie rozpakowane i przesłuchane (najciekawsze zagrane w radiu) ale... na szybko - decyzja musi być słuszna.
Akurat jednego dnia - dotarło też dzisiaj kilka winylków, dwa chyba najbardziej znamienite zatem prezentuję na zdjęciu i opisuję poniżej.
Pierwsza płyta, którą prezentuję ukaże się w przyszłym tygodniu 29 lutego.
Silver Rocket powraca !!!
Nagradzany, autorski projekt Mariusza Szypury powraca z nowym concept albumem. Najnowsza produkcja – zatytułowana „Infinity Fidelity” – od pierwszych dźwięków pochłania gęstymi melodycznie i harmonicznie monumentalnymi dźwiękami, w czym udział ma również nowatorski system w jakim został nagrany i wyprodukowany album. Tu fascynacja technologią Mariusza Szypury – producenta, kompozytora i multiinstrumentalisty – spotkała się z doświadczeniem Jacka Gawłowskiego, laureata Grammy, który jest jednym z prekursorów i wiodących w Europie reżyserów dźwięku miksujących i produkujących w zaawansowanej technologii Dolby Atmos. Ta kooperacja zaowocowała głęboko immersyjnym doświadczeniem jakie przynosi słuchanie „Infinity Fidelity”. Dolby Atmos to system przestrzennego dźwięku dający doświadczenie nieporównywalne z żadnym wcześniejszym nagłośnieniem. Sprawia, że muzyka odbierana jest ultrasensorycznie co wywołuje efekt zanurzenia w kompozycjach.
Nie tylko ze względu na najnowszą technologię „Infinity Fidelity” wykracza daleko poza tradycyjne ujęcie albumu muzycznego. To instalacja artystyczna, w której muzyka oczywiście odgrywa główną rolę, ale każdy utwór dopełniają oryginalne stworzone przez Mariusza Szypurę wizualizacje. Nie dziwi to, gdy przypomnimy sobie, że autor jest również designerem, grafikiem i twórcą gier komputerowych nagradzanym na międzynarodowych konkursach w San Francisco, Tokio czy Helsinkach.
W obrębie albumu stworzył swoiste uniwersum, w którym równolegle koegzystują ludzie i maszyny, co wpisuje się w bardzo aktualną dyskusję na temat AI we współczesnym świecie. Szypura – jako entuzjasta i twórca nowych technologii, wielbiciel Lema i cybernetyki – wnikliwie przygląda się wpływowi sztucznej inteligencji na nasze życie, ale i sztukę. Dlatego „Infinity Fidelity” to dwie płyty, które odtwarzane jednocześnie potęgują efekt człowiek-maszyna. To doświadczenie, w którym teraźniejszość miesza się z przyszłością i przeszłością, a świat ludzi miesza się z uniwersum robotów i sztucznej inteligencji. W wersji kompaktowej i winylowej dodatkowo każdego z krążków można słuchać oddzielnie – stanowią wówczas swoje kontrastowe odbicia. Pierwszy i główny krążek to instrumentalna muzyka Silver Rocket, bardzo ludzka, pełna emocji, rozbudowana i energetyczna, często bardzo filmowa. Natomiast druga część wydawnictwa to cyfrowe, zdehumanizowane i mocno zniekształcone odbicie pierwszej – pełne ambientowych plam, dronów, dysonansów i chłodu sztucznej inteligencji tworzonej przez maszyny.
Muzycznie trudno jednak wskazać konkretny styl albumu. Piękne chwytliwe melodie i frazy zawieszone w często bardzo skomplikowanych harmoniach przynoszą skojarzenia tak odległych od siebie stylistyk jak Morricone, Strawiński, poprzez klasyków elektroniki jak Kraftwerk (cover “The Robots”) po dekonstrukcjonizm rozpięty między My Bloody Valentine a Philipem Glassem.
Wszystkie kompozycje, aranżacje, produkcja oraz nagrania instrumentów są autorstwa Szypury, który w projekcie Silver Rocket przyzwyczaił już do tego, że jest samowystarczalny.
Jedyny wyjątek stanowią ikoniczne perkusyjne loopy zagrane m. in. przez Clyde Stublefield (James Brown), Joe Waronker (Air, Beck, Atom For Peace) - co też jest ciekawym aspektem w kontekście konceptu całego albumu i rozważań nad możliwościami artysty w obliczu technologii.
Blackberry Smoke to amerykański zespół country rockowy założony w Atlancie w stanie Georgia w 2000 roku. Skład tworzą Charlie Starr (wokal prowadzący, gitara), Richard Turner (bas, chórki), Brit Turner (perkusja), Paul Jackson (gitara, chórki) i Brandon Still (instrumenty klawiszowe). W 2018 roku do zespołu dołączyli członkowie trasy koncertowej Benji Shanks (gitara) i Preston Holcomb (perkusja). Wydali osiem albumów studyjnych, dwa albumy zarejestrowane na żywo.
Zespół Blackberry Smoke powstał w Atlancie w stanie Georgia w 2000 roku. Są pierwszym niezależnie wydanym artystą, który we współczesnej historii zajął pierwsze miejsce na listach przebojów Billboard Country Album. Ich debiutancki album, „Bad Luck Ain't No Crime”, ukazał się w 2003 roku. Ich drugi album ukazał się w 2009 roku, „Little Piece of Dixie” został zaprezentowany w magazynie Paste i innych publikacjach.
W 2015 roku Blackberry Smoke stał się pierwszym małym niezależnym zespołem, którego album „Holding All The Roses” zajął pierwsze miejsce na liście Billboard Country Albums. To był pierwszy raz, kiedy artysta lub zespół spoza głównego nurtu był w stanie dokonać tego wyczynu w epoce nowożytnej. Album Blackberry Smoke „Like An Arrow” z 2016 roku zrobił to samo. Koncertowali w całych Stanach Zjednoczonych, Europie, Australii i Ameryce Południowej. Występowali u boku wielu artystów, takich jak Tedeschi Trucks Band, Guns n' Roses, Zac Brown Band, ZZ Top, Eric Church i Lynyrd Skynyrd.
Zespół odniósł pierwszy sukces na listach przebojów swoim trzecim albumem, „The Whippoorwill”, wydanym w sierpniu 2012 roku, docierając do pierwszej czterdziestki na liście Billboard 200. Album został wydany pod szyldem wytwórni Southern Ground.
26 sierpnia 2012 r. wystąpili na imprezie charytatywnej o nazwie Boot Ride z obsadą Sons of Anarchy we współpracy z The Boot Campaign w Happy Ending Bar and Grill w Hollywood w Kalifornii.
Kiedy Charlie Starr zaczął pisać
piosenki na nowy album Blackberry Smoke „Be Right Here”, który
za Oceanem ujrzał światło dzienne 16 lutego bieżącego roku,
pierwszym utworem, na który wpadł wokalista i główny gitarzysta
był "Dig A Hole". Podmokła psychodeliczna rockowa
piosenka, złożona ze starego gitarowego riffu i refrenu Wurlitzera
napisanego przez klawiszowca Brandona Stilla, jest mocnym
stwierdzeniem o wyborze własnej ścieżki w życiu - czy poddać się
pokusie, czy obrać bardziej prawą ścieżkę.
"W życiu
wszyscy stajemy przed wyborem" - mówi Starr. "Czy czynimy
dobro, czy zło? Kochamy czy nienawidzimy? Każdy z nas ma
ograniczony czas na ziemi. Więc prawdopodobnie chcemy wykorzystać
go jak najlepiej, zamiast go marnować".
"Dig A Hole" to pierwszy
utwór z „Be Right Here” i nadaje ton kolejnemu ekspansywnemu
zestawowi rock'n'rolla od Blackberry Smoke. Jak zawsze, zespół z
Georgii - Starr, Still, gitarzysta/wokalista Paul Jackson,
basista/wokalista Richard Turner i perkusista Brit Turner - czerpie
inspirację z południowego rocka, bluesowego klasycznego rocka i
rootsowego vintage country. Ale na „Be Right Here” Blackberry
Smoke brzmi jeszcze pewniej, od pisania piosenek po realizację
muzyczną.
W ciągu ostatnich dwóch dekad
Blackberry Smoke rozwinęło tę pewność siebie i zyskało lojalną
bazę fanów, w wyniku czego ich ostatnie pięć pełnometrażowych
albumów odniosło duży sukces na listach przebojów, w tym „You
Hear Georgia” z 2021 roku, który osiągnął 1. miejsce na liście
Billboard Americana/Folk Albums.
Zespół napisał i nagrał „You Hear
Georgia” podczas najgorszej pandemii, ale opóźnił jego wydanie,
dopóki nie mogli ponownie koncertować. Starr mówi, że Blackberry
Smoke przyjął to samo przemyślane podejście na „Be Right Here”,
który został nagrany na przełomie 2022 i 2023 roku, mniej więcej
w czasie, gdy u perkusisty Brit Turner zdiagnozowano glejaka, rodzaj
guza mózgu. "Nie czuliśmy, że musimy wywierać na siebie
presję, by szybko nagrać ten album" - mówi Starr. Dziś
Turner kontynuuje leczenie, ale pozostaje aktywną i niezłomną siłą
w zespole.
Blackberry Smoke po raz kolejny współpracowali z nagrodzonym Grammy producentem Dave'em Cobbem, aby stworzyć muzykę, która brzmi surowo i natychmiastowo. Album został nagrany na żywo w tym samym pomieszczeniu, podejście, które Cobb również preferuje, ponieważ przyczynia się do luźnej atmosfery. "Pamiętam kilka razy, kiedy mówiłem: "Myślę, że powinniśmy to przerobić", a on odpowiadał: "Nie, zostaw to tak. W ten sposób jest magicznie" - wspomina Starr. "To po prostu tak naturalne i prawdziwe, jak to tylko możliwe.
Prześlij komentarz