Z końcem kwietnia swój nowy album opublikował Stefski & Hutch

 

 

 

 

 


 

 

Świat znów się zmienił, ale nie na lepsze. Jeszcze nie, ale walka się nie skończyła. Muzyka rockowa, poza kilkoma wielkimi gwiazdami, wróciła do podziemia, ale jest bardzo żywa, bo ta muzyka ma uniwersalną siłę. Są tysiące, może setki tysięcy zespołów rockowych na całej planecie. Słowa i kultura mają znaczenie dla stanu świata. Zainspirowany wszystkim, czego każdy w taki czy inny sposób doświadczył przez ostatnie kilka lat, nowy album Stefski & Hutch pojawia się z jasną propozycją: muzyką bardzo znajomą, ale jednocześnie odświeżająco oryginalną. 

Celebrowanie kultury alternatywnej dla fanów na całym świecie. To nie jest album bezpośrednio polityczny, ale jego ambicją jest opowiadanie artystycznym głosem o naszych czasach i życiu, bez uciekania się od trudnych tematów. Muzyka to kawalkada riffów, rytmów i melodii, często zachowujących urok muzyki pop. Krytycy porównywali ich już do QOTSA, The Black Keys czy Alter Bridge, ale znali tylko otwierający album „Selling Lies”, kiedy ci dziennikarze pisali te słowa.

 Z czym porównaliby drugą piosenkę „Retaliation? Punk-rock grany przez Muse? W tych utworach jest Funk, jest Metal, akcenty Hard i Classic Rock, Soul, Psychedelia, Grunge, Indie… wszystko to składa się na wspaniały i niepowtarzalny koktajl alternatywny, lub po prostu brzmienie muzyki rockowej w 2024 roku.


Charakterystyczne są ich chwytliwe melodie, ale nic tu nie jest oparte na formule czy patencie, wszystko wypływa z ich serca i ich gry, ich palców. Stefski jest imponującym wokalistą, ale praca nad chórkami wykonana przez Hutcha jest istotną częścią ich brzmienia i sprawia, że ​​cały album płynie własnym tempem. Hutch jest głównym gitarzystą i błyszczy, gdy jest to potrzebne, zawsze aby służyć piosence, gra tez na basie i aranżuje piosenki, aby nadać im ten szczególny charakter, podczas gdy gitary Stefskiego często stanowią podstawę piosenek, tak jak powinno jak na gitarzystę rytmicznego, ale na płycie są dwie piosenki, na których w ogóle nie gra. Solidny perkusista, Maciej Duszak, znakomicie pomaga w tworzeniu rytmu, czasami zespół odważa się na dziwne metrum, które pozwalają usłyszeć coś innego, coś, co jest rzadko jest zagrane w ten sposób we współczesnym rocku, przywołując swobodę muzyki lat 70-tych czy tez prog-rocka. Drugi singiel „Its Forever” to pokręcony, grungowy walc! Utwory takie jak „Not in my Name”, „Freedom of Speech” czy „Spine of men” potwierdzają, że zespół utrzymuje jasny kierunek muzyczny, dodając za każdym razem inny smaczek lub muzyczną niespodziankę. Na końcu albumu znajduje się nawet piękna popowa piosenka, nieco ukryta. Ale jak to wszystko byłoby możliwe? Czy wszystkie te obietnice sprawdzą się na taśmie i naprawdę zabrzmią dobrze? Sprawdź to sam, po prostu naciśnij przycisk Play!



Stefski & Hutch to zespół rockowy założony w 2016 roku przez urodzonego w Paryżu autora tekstów i muzyka oraz warszawskiego gitarzystę, kompozytora i producenta. Ich podejście jest bardzo „gitarowe” zachowując świeżość brzmienia. Wraz z wydaniem nowego albumu zdefiniowali brzmienie własnej, znanej, ale orzeźwiająco oryginalnej muzyki rockowej inspirowanej przez kilka pokoleń artystów.

 

Płyta "Selling Lies" ukazała się 26 kwietnia 

 

Stephane Wlodarczyk i Tomasz Bogacki


 

Tytułowy singiel „Sellings Lies” opowiada o zamieszaniu wynikającym z zalewu informacji i dezinformacji. Zespołowi udało się zdefiniować styl, w którym na pewno każdy usłyszy dużo inspiracji ze swoich ulubionych bandów. Brzmią przy tym świeżo, z oryginalnym głosem z przodu, tłustymi gitarami i mocnym groove’em.
Ludzkość, jak zwykle, stoi na krawędzi wojny i przemocy. Nawet państwa demokratyczne chwieją się w swoich posadach i niepokoją się coraz bardziej tym co nadchodzi. To czas kiedy artyści nie mogą pozostać na boku i muszą głosić swoje wartości. Dla Stefski & Hutch są to tolerancja, wolność i otwartość. W poszukiwaniu złotego środka, duet sformułował przez teksty swoich nowych piosenek teorie rewolucji równowagi, czyli poszukiwanie jakieś drogi do harmonii. Robią to za pomocą rasowego rocka alternatywnego ze szczyptą psychodelii.
 
 

Komentarze

Nowsza Starsza