1 czerwca z debiutanckim albumem melduje się Honda in the Lake

 

 

 


 

 

Honda in the Lake to oddolny projekt, który początkowo zrodził się pod banderą Cardboard Songs z inicjatywy dwóch muzyków z północno-zachodniej Polski - Cypriana i Piotra. Zanim się poznaliśmy, obaj spędziliśmy znaczną część swojego życia za granicą i/lub w międzynarodowym środowisku, z czego część poświęciliśmy na działalność twórczą.

Po 12 latach fragmentarycznych możliwości zebrania nieco bardziej zwięzłego dorobku, pandemia pozwoliła naszym wizjom zmaterializować się w grubych pruskich murach RecPublica Studio w Lubrzy. Ponieważ pierwszy projekt obejmował wiele prac realizacyjnych i posłużył jako świetna okazja do scementowania naszego wzajemnego zrozumienia zarówno procesu twórczego, jak i „wykonu”, zanim mogliśmy zebrać więcej naszych przyjaciół, aby wyruszyć w naszą dalszą podróż.

W rzeczywistości stało się to mniej więcej 2 lata później, gdy wykorzystaliśmy możliwości oferowane przez lokalne sale prób i domy kultury. I to po raz kolejny, aby udoskonalić nasze brzmienie i umiejętności, zanim będziemy mogli przejść do prezentowania bardziej zróżnicowanej twórczości.

Nasz styl to nic innego jak cross-genre cherry picking. Mimo to, we wszystkim co robimy, staramy się szukać "brakującego elementu", zamiast bezpośrednio inspirować się innymi muzykami. Oczywiście, niektóre wysublimowane odniesienia można znaleźć od czasu do czasu. Niekiedy w naszych utworach pobrzmiewają echa polskiego popu czy muzyki gitarowej z bloku wschodniego. Jest to widoczne w kilku opublikowanych utworach. Z pewnością będziemy do tego wracać w naszych postach w mediach społecznościowych nawiązujących do wydanych singli.

Dokąd zmierzamy i po co sięgamy? To, co nas napędza, można w skrócie ująć jako "poszukiwanie brakującego elementu" - czymkolwiek by on nie był. Najprawdopodobniej nawet nie pofatygowalibyśmy się wyjść z naszych hobbicich nor wykopanych głęboko gdzieś w lasach północno-zachodniego wybrzeża morskiego, gdybyśmy nie poczuli potrzeby wykorzystania szansy i nie zaczęli tworzyć własnego stylu gdzieś wśród pierwszych oznak nadchodzących niepokojów społecznych...

Ostatnie trzy lata z pewnością nie minęły w mgnieniu oka. Staraliśmy się budować wzajemne zrozumienie i stale udoskonalać nasze pomysły.

W pierwotnym składzie czwórka muzyków stanowiła trzon zespołu. Do momentu, gdy dołączy do nich piąty.




PREMIERA NOWEGO ALBUMU

Nasz pierwszy LP to mieszanka różnych stylów. A właściwie jeszcze nie mieszanka, a raczej patchwork. Niektórym słuchaczom tego rodzaju propozycja może się momentami wydawać myląca, a może i nawet mdląca?

Zdając sobie dobrze sprawę z rozległości naszych zamiłowań, postanowiliśmy wyruszyć w podróż w poszukiwaniu własnego, niepowtarzalnego stylu. Oznacza to, że znajdujemy się w dość wczesnej fazie „kalibracji” stylu, do którego chcemy dotrzeć jako zespół. I jest to zarazem nieunikniona część procesu, w którym musimy ustawić pewne uzasadnione kamienie węgielne dla naszej przyszłej pracy. Na pierwszy rzut oka takie kamienie węgielne mogą wydawać się odległymi punktami. Jednak to, co ma powstać, to cały budynek. Być może jego budowa będzie musiała nam też chwilę zająć.

Jeśli uznasz ten opis za inspirujący, a duch naszej muzyki przemówi do Ciebie przynajmniej w jakimś stopniu, z przyjemnością będziemy kontynuować tę podróż razem. Być może osiągniemy w którymś momencie bardziej wszechogarniającą perspektywę.

Poniżej przedstawiamy kilka opisów pierwszych utworów z albumu. Pamiętaj też, że wkrótce po premierze opublikujemy również 6 utworów z naszej EP-ki demo nagranej w 2022 roku.


Data premiery albumu: 1 czerwca 2024r.


IN A WAY

To był dosłownie pierwszy utwór, który zaczęliśmy wymyślać podczas wstępnych prób do tego albumu. W czasie rozgrzewki riff otwierający spontanicznie zacyrkulował w rękach Amadeusza i połączył się ze stonowanym wokalem Cypriana. Tak oto stał się naszą partią otwierającą album. Jego otwarta łagodność i lekko funkowy klimat jest nieco dezorientujący w odniesieniu do tego, co nadeszło w kolejnych utworach i miało się rdzeniem albumu. Pokazuje również wzajemne skłonności Cypriana i Amadeusza w kierunku łatwych gitarowych hooków i bujających groove’ow.


WATER LILIES

Ten utwór jest połączeniem kilku pomysłów i współpracy z perkusistą sesyjnym, który nie jest stałym członkiem naszego zespołu. To on dograł rimshota do standardowego groove'u, co zasugerowali Peter i Cyprian podczas niezobowiązującej sesji demo w studio. Następnie dodaliśmy intro i udało nam się połączyć kilka elementów nagranych na różnych etapach naszego procesu twórczego w ostateczny miks. Ten utwór wciąż jeszcze trzyma dość radosny i lekki klimat, w nawiązaniu do utworu otwierającego album.


STRESSOR

Stressor powstał w trakcie sesji nagraniowej, kiedy większość albumu była już zaaranżowana. Jego szkicem zajął się Piotr, a w ciągu jednej nocy Cyprian dorzucił roboczą wersję wokalu. Rdzeń w postaci automatu perkusyjnego pozostał niezmienny przez cały czas powstawania utworu, przywodząc na myśl polski poprock z lat 80-tych w wykonaniu znanego zespołu Maanam. Gitary również nawiązują do stylu Maanamu i Świetlików. Wyraźnym przełamaniem tego nieco retro-popowego schematu są jednak wokale, które mają swoje dwa oblicza - lekkie i szorstkie.


ONE CHANCE (2. SINGIEL, data wydania 20 maja 2024r.)

Jest to drugi singiel z albumu, zaczynający się od jednego z firmowych riffów Piotra, dalej rozwijanego we współpracy z Cyprianem podczas pierwszych prób w 2021 roku. Ten utwór zawsze był przeznaczony jako headline ze względu na jego wielką energię jaką potrafiliśmy z niego wykrzesać na żywo. Zwykle jest również śpiewany nieco bardziej agresywnie przez Cypriana zarówno w zwrotkach, jak i refrenach.

Zauważyliśmy, że dla recenzentów zachodnich mediów wokal w miksie jest nieco zbyt delikatny i niekoniecznie podąża za energią zespołu. Z kolei dla odbiorców z naszej części świata nie jest to aż tak dużym problemem, ponieważ polski rock ma bardziej eteryczny, a czasem może i nawet pretensjonalny klimat. W przypadku tej wersji miksu szukaliśmy po prostu pewnego kompromisu. Być może w ciągu najbliższych kilku miesięcy rozważymy remaster w bardziej koncertowym stylu.



RASH

Ten utwór jest jednym z dwóch, które zostały wstępnie skomponowane przez Cypriana. Musieliśmy się trochę namęczyć, aż osiągnęliśmy kompromis pomiędzy britpopową melodią a nieco bardziej nowoczesnym, bliskim nu-metalowi stylem. Cały utwór to po raz kolejny głównie efekt współpracy Piotra i Cypriana. Prezentowana aranżacja to trzecia wersja, która okazała się najbardziej zwięzła - jakkolwiek dziwacznie przy tak eklektycznym utworze by to nie zabrzmiało.


PRISON BREAK (1. SINGIEL, data wydania 30 kwietnia 2024r.)

Prison break był również jednym z pierwszych utworów, które zdecydowaliśmy się zagrać na żywo. Cały pomysł został podsunięty przez Amadeusza i szybko ewoluował do obecnej formy. Inspiracją była zarówno idea uwolnienia się z zewnętrznej niewoli, jak i uwolnienia umysłu. Co najważniejsze, pomimo pewnego niebezpieczeństwa nadprodukcji, udało nam się zachować ducha tego utworu i ponownie pójść na kompromis między skrętem w stronę nu-metalu a przetworzeniem go na nasz własny styl. Wydaje nam się, że to się udało, a kilka elementów jest całkiem oryginalnych, np. chopinowska przygrywka w bridge po pierwszym refrenie czy końcowa solówka zbiegająca się z wokalem, tylko po to by rozbłysnąć niczym kometa w finałowym przebiciu się przez ścianę.


WILD WILD EAST

Ten utwór został stworzony głównie przez Amadeusza i Lanka. Bas odgrywa w nim dość prominentną rolę. Na tej masywnej bazie Cyprian intuicyjnie zaśpiewał zwrotki z nieco południowoamerykańskim akcentem i bardziej punkowo w refrenie. Do tego Piotr dodał po całości przestrzenne brzmienie z użyciem staromodnych wzmacniaczy, czerpiąc z głębi gitarowej tradycji i swoich studyjnych skillów.


PRICELESS MOMENTS

I tak oto dotarliśmy do najgłębszego punktu naszej podróży na tym albumie. Ten utwór również został skomponowany podczas dwuletniego okresu powstawania albumu i dopracowany głównie przez Petera i Cypriana. Było to szczególnie wyzwanie od strony wokalnej, ponieważ Cyprian nie miał wcześniej prawie żadnego doświadczenia w śpiewaniu hard rocka.

Przeszywające brzmienie wokalu, jak może się wydawać słuchaczowi w niektórych momentach, częściowo bierze się stąd, że utwór nawiązuje bezpośrednio do wojny, która wybuchła na krótko przed rozpoczęciem pracy nad tym utworem. Tekst odnosi się głównie do realiów życia w szponach machiny wojennej po drugiej stronie naszej wschodniej granicy. Ma to być bolesne przypomnienie, że wojny nie przestały istnieć 60 lat po tym, jak tak wielu pacyfistycznych artystów było aktywnych w muzycznym mainstreamie.



ALICE UNCHAINED

Dla niektórych słuchaczy może być oczywiste, że ten utwór reprezentuje najbardziej żywy klimat z całej listy utworów. Z jednej strony, powrót do sedna, z drugiej, z jakby zrafinowanym i skoncentrowanym głosem Cypriana, w końcu brzmi to tak, jakby zespół wracał do tworzenia nowej żywej całości. Z dużą dozą pewnością to właśnie Alice Unchained będzie utworem wieńczącym nasze koncerty przynajmniej do 2025 roku.

Jako najmłodsze dziecko narodzone podczas sesji LP, Alice Unchained ma również najwięcej kpiącej energii i działa jako zwiastun tego, w jakim kierunku prawdopodobnie pójdzie nasz dalszy rozwój!


SISTER/BROTHER/THEY

Utwór zamykający nasz album ma ponownie pozwolić naszym słuchaczom zrelaksować się po wyboistej i, miejmy nadzieję, niezbyt dolegliwej przejażdżce.

Wszystko opiera się na stosunkowo starej linii harmonicznej skomponowanej przez Cypriana w jego własnym stylu gry na pianinie, tylko po to, by ewoluować w bardziej funkowy styl zespołu. Być może nie wygląda to jako duże wyzwanie, jednak jako zespół musieliśmy znowu przestroić nasze myślenie i zmienić podejście kilka razy, aż zrozumieliśmy, jak odnaleźć właściwą ścieżkę rozwoju dla tego utworu. Taki jest zazwyczaj problem z riffami i hookami, które w pewnym momencie zostały odłożone na półkę – a mianowicie jak sprawić, by odpowiednio działały w naszych współczesnych intensywnych czasach, a nie tylko próbowały niewyczerpująco przywołać niektóre z radosnych, choć minionych muzycznych retrostylów.

Jeszcze jedna uwaga na temat tekstu tego utworu. Zostawiliśmy jedną bardzo inkluzywną frazę w ostatnim refrenie, miejmy nadzieję, że nikogo to nie urazi.





Cyprian Podlaszewski, Honda in the Lake

 

 

Komentarze

Nowsza Starsza