Nosferatu znów w natarciu - dzisiaj kinowa premiera

 

 

Napiszę dzisiaj tylko tyle - jazda obowiązkowa nie tylko dla fanów Draculi. Film, który mocno wciąga, zaskakuje, niezwykle wnikliwie pokazuje sedno historii. Niebawem więcej na Ale Muzyka, dzisiaj - w nocy - smakuję ten niezwykły ładunek emocjonujących dwóch godzin w kinie w najlepszym z wydań.

Wydawało mi się, że F.F. Coppola ukazał całe piękno Draculi. Aż nastał Eggers.

Plus zjawiskowi Lily-Rose Depp, Ralph Ineson i Willem Dafoe.

Tak pisałem po północy po przedpremierowym seansie z 25 na 26 stycznia- w miesiąc po amerykańskiej premierze. Dzisiaj obraz ten wchodzi na ekrany polskich kin !!!

Robert Eggers uznawany jest za jednego z najlepszych współczesnych twórców kina grozy. Jego najnowszy film "Nosferatu" to remake klasycznego horroru z ery kina niemego. Obraz, doczekał się już pierwszych recenzji. Zagraniczni krytycy są w większości zachwyceni. Chwalą m.in. stronę wizualną dzieła oraz role Billa Skarsgarda i Lily-Rose Depp. Nie brakuje też jednak pierwszych narzekań.

Jak zdradza nam opis fabuły, "Nosferatu" Roberta Eggersa to gotycka opowieść o obsesji między młodą kobietą i przerażającym wampirem, który się w niej zakochuje, powodując niewypowiedziane koszmary wokół. Film jest nową wersją klasycznego horroru "Nosferatu — symfonia grozy" z 1922 r. Eggers od wielu lat chciał nakręcić remake, ale w końcu udało mu się to w ubiegłym roku. I okazuje się, że dobrze się stało, bowiem pierwsze recenzje jego filmu wskazują, że może to być jeden z najlepszych horrorów nie tylko tego roku, ale ostatnich lat.

Akcja rozgrywa się w niemieckojęzycznej części Europy w 1838 roku. Fabuła to dobrze znana opowieść o młodym agencie nieruchomości – Thomasie Hutterze (Nicholas Hoult), który zostaje wciągnięty w nikczemny plan sprowadzenia hrabiego Orloka / Nosferatu (Bill Skarsgård) z odległej Transylwanii. Thomas podniecony szybkim osiągnięciem sukcesu finansowego rzuca się w wir pracy i bardzo łatwo podejmuje się zadania wyprawy, z góry skazanej na porażkę. Dla niego jest to największa szansa na zapewnienie sobie dobrej pozycji w firmie, a tym samym dużo lepszego życia dla siebie i swojej żony – Ellen (Lily-Rose Depp). W „Nosferatu” nie mogło zabraknąć postaci Hardinga (Aaron Taylor-Johnson), jego żony i przyjaciółki Ellen – Anny (Emma Corrin) oraz co najważniejsze profesora Albina Eberharta Von Franza (Willem Dafoe).

Gotycki horror został odświeżony w sposób fantastyczny i jednocześnie jest chyba jeszcze bardziej przerażający niż pierwowzory. Widać to nie tylko w doskonałych aspektach scenariuszowych i reżyserskich, ale przede wszystkim w innych technicznych. Scenografia Craiga Lathropa jest imponująca, a współpraca z oświetleniowcami, głównie z wykorzystaniem efektu świec, dodaje scenografii autentyczności i jeszcze bardziej zwiększa „klimat”. Zdjęcia autorstwa Jarina Blaschke są sztuką samą w sobie. Doskonały balans między ciemnością i półmrokiem jest swego rodzaju „wisienką na torcie” w kontekście całości filmu. Oczywiście nie można zapomnieć o świetnym dźwięku i doborze utworów do filmu. I w tym aspekcie, twórcy nie zawiedli, a w szczególności Robin Carolan, który swoją pracą zadbał o to, że płyta ze ścieżką dźwiękową do „Nosferatu” będzie równie pożądanym produktem co sam film. Eggers kontynuuje swój charakterystyczny styl, tworząc film, który jest zarówno hołdem do pierwowzoru, jak i nowatorskim podejściem do tematu. Reżyser dzięki statycznym i długim ujęciom buduje niepokojącą atmosferę, które przenoszą widza w czasie do czasów premiery filmu Murnau.

Nominacje do Oscara za najlepsze zdjęcia, najlepszą scenografię, najlepsze kostiumy i najlepszą charakteryzację to nie są dzieła przypadku.

 


Ten obraz jest jak biblia, do codziennego użytku, oglądania, smakowania, podziwiania. Wszystkie postacie w filmie istnieją pod siłą obciążającego ich fatum, łącznie z wampirem – niezniszczalny potwór niesiony jest poprzez obezwładniające go pragnienia. Nieważne czym symbolicznie jest, on to uosobienie zła. Niezwykła to konstrukcja, która bardzo fascynuje, przerażając.

Adaptacja Nosferatu z 2024 roku, wyreżyserowana przez Roberta Eggersa i inspirowana „Nosferatu” Henrika Gaalena i „Drakulą” Brama Stokera, wyłania się jako starannie wykonany film o wyraźnej tożsamości. Z powodzeniem łączy różne gatunki w spójną całość, oferując płynne doświadczenie, które naturalnie przechodzi między jej wieloma elementami. Film składa hołd klasycznym horrorom i egzorcyzmom, przywołując ducha „Egzorcysty” Williama Friedkina i innych ponadczasowych filmów grozy. W tym samym czasie tka romantyczną narrację przypominającą „Drakulę” Brama Stokera autorstwa Francisa Forda Coppoli i emocjonalny rezonans „Edwarda Nozycorękiego” Tima Burtona.

Ja wciąż mam w pamięci wymarzone dwie podróże do Transylwanii, właśnie śladami Vlada Palownika i tuz po Halloween odwiedzenie w listopadzie ubiegłego roku Braszowa, Branu – wraz z okolicznymi wioskami oczywiście z filmowym zamkiem na czele. To wszystko razem ułożyło się w niezwykle osobisty odbiór tego dzieła, które blisko miesiąc po zgłębieniu- we fragmentach wciąż mam przed oczami.

Filmowy bestseller roku, kino najwyższej próby !!!!

Do natychmiastowego obejrzenia !!!

 


Komentarze

Nowsza Starsza